Smartfony tak bardzo zadomowiły się w naszej rzeczywistości, że stały się wręcz przedłużeniem naszej ręki. Czy jednak smartfon jest niezbędny i czy zauważyłeś różnicę w swoich nawykach? Co zmieniło się u Ciebie w przeciągu ostatnich lat?
Smartfony z roku na rok stają się coraz bardziej inteligentne. Mają układy, które potrafią wykonać tryliony operacji na sekundę i nic nie wskazuje na to, by ich rozwój miał spowolnić. Są z nami wszędzie i o każdej porze.
Prawda jest taka, że nawet jeśli myślimy inaczej, to prawdopodobnie z większości rzeczy wciąż nie zdajemy sobie sprawy. Na przykład z faktu, że zazwyczaj na przeciętnym smartfonie mamy zainstalowanych kilkanaście lub kilkadziesiąt aplikacji, a na co dzień korzystamy może mniej więcej z pięciu. Komunikatory, przeglądarka, sieci społecznościowe, mail i może jakieś dwie kolejne biznesowe lub rozrywkowe appki.
https://www.gsmmaniak.pl/1225224/oplata-reprograficzna-smartfony/
Badań na ten temat było w przeszłości już co najmniej kilka i z każdych wychodził jeden wniosek – smartfon jest z nami wszędzie i robi więcej niż jakiekolwiek inne urządzenie, z którego korzystamy każdego dnia. To taki szwajcarski scyzoryk, bo i poświeci w nocy lampą, zdjęcie zrobi, a i drogę wskaże. Nawet połączy z innym człowiekiem na drugim końcu tej planety.
Sprawdzam co jakiś czas i w tygodniowych podsumowaniach, ile spędziłem czasu przed ekranem smartfona. Zazwyczaj kiedy pogoda jest dobra, mamy słoneczny dzień to i nie ma sensu patrzeć w smartfona. Niech będą nawet takie dwa, trzy dni w tygodniu i już czuję różnicę, że smartfon jest dodatkiem, do którego zajrzę po jakieś konkretne informacje lub aby się z kimś skomunikować. Nie siedzę w nim, bo wolę spotkać się z przyjaciółmi, skoczyć na rower albo zwyczajnie spędzić ten czas na dworze, łapiąc promienie słońca.
Niech będzie jednak deszczowa, zimna i ponura aura, a pobyt w mieszkaniu sprawi, że licznik podsumowujący czas przed ekranem smartfona wzrośnie. Mimo wypracowania nawyków, by skupiać się na czymś produktywnym, wciąż raz na jakiś czas wracam po odświeżoną porcję informacji z news feeda – czy to w aplikacji społecznościowej, czy innej.
Ten element jest dobrze zaprojektowany w dzisiejszych smartfonach i działa na zasadzie nagrody, eksploatując nasze psycho-biologiczne uwarunkowanie. I jak bardzo byśmy się przed nim bronili, chyba każdy chociaż raz temu uległ.
https://www.gsmmaniak.pl/1229134/nubia-redmagic-6r-specyfikacja/
Jestem pewien, że dojdziemy do czasów, w których smartfony znikną. Ich noszenie i wyjmowanie wciąż nie jest najbardziej idealnym rozwiązaniem. Smartwatche to przyszłość tak samo, jak inteligentne opaski, które znajdą się „zawsze pod ręką” lub mówiąc wprost – na niej. Jednak za nim do tego dojdzie, wciąż będziemy korzystać ze smartfonów.
Wydaje mi się także, że w chwili obecnej nie ma już od nich odwrotu. Zaryzykuję stwierdzenie, że dzisiaj prawie każde dziecko szybciej uczy się obsługi takiego urządzenia niż poprawnego pisania liter w zeszycie. Obawiam się tylko, że skoro tak przyzwyczailiśmy się do smartfonów, to zapominamy o jednym.
To tylko technologia. Jeśli dzisiaj czegoś nie wiem, to wyjmuję smartfona i sprawdzam pogodę, informację, drogę dojazdu, czy cokolwiek innego. I to jest wygodne. Natomiast oprócz tego warto rozwijać też inne umiejętości i skłonności, które pozwolą na dotarcie do celu lub wykonanie zadania bez użycia takiej technologii.
Człowiek jest istotą wielowymiarową, a nie płaską linią. Smartfony wydają się być inteligentne, ale to właśnie jest kluczem, że „wydają się”. Jeśli będziemy polegać wyłącznie na nich, a nie na sobie to kiedyś może przyjść sytuacja, która to wszystko zweryfikuje. Nawet jeśli brzmi to jak filozoficzny dyrdymał to wciąż wychodzę z założenia, że jeśli „umiesz liczyć – licz na siebie”.
Technologia, a także owe smartfony upraszczają i spłycają wiele aspektów z naszego życia z wielu różnych powodów. Tak samo, jak aplikacje społecznościowe i algorytmy zamykają nas w świecie iluzji i zamkniętych pętli. Czy tego właśnie chcemy?
Algorytm jest jak przewodnik, pokaże nam najważniejsze ciekawostki – szczególnie te, które pasują do nas najbardziej – ale jednocześnie ma określoną ścieżkę. Wyłamać się z tego to, jak zdecydować samemu co chce się zobaczyć i doświadczyć, nawet jeśli będzie się wiedzieć mniej. Takie katharsis można przeżyć, także zostawiając smartfona i nie sięgając po niego przez większość dnia.
Smartfony, jak wszystko inne jest mieczem obosiecznym. Może być dobre, pomocne i rozwijające albo destruktywne, uzależniające i otumaniające. Właśnie dlatego uważam, że smartfony przestały dzisiaj być problemem, a zaczęły nim być algorytmy i treści, ponieważ to one zaciskają pętlę wokół nas.
Mamy pełno ciekawych informacji i tylko 24h, wszystkie krzyczą do nas „sprawdź teraz, zobacz szybko, nie trać okazji” itd. Jednocześnie aplikacje oferują opcję – zapisz na później. Serio? Ile razy wróciliśmy do materiałów starszych niż tydzień?
Żywotność treści zmalała diametralnie w przeciągu ostatnich lat, a ich jakość – o tym już ciężko wspomnieć. Dzisiaj prawdziwą jakość widzę już tylko zazwyczaj w dwóch sytuacjach – w części prac badawczych i artykułach zapalonych entuzjastów czy nagraniach podcasterów. Reszta zawsze ma cele do zrealizowania, wypracowany schemat i barykady, w ramach których musi działać. Tak to już jest.
Algorytmy tworzone są za pieniądze po to, by przynosiły więcej pieniędzy i przy okazji pomagały użytkownikom, ale nie łudźmy się, który cel jest najważniejszy. W dodatku normą stało się publikowanie treści konsumpcyjnych, które po prostu szargają nasze emocje lub grają na nich, jak na strunach.
Kto tego nie robi, nie ma wyników i zostaje wycięty z rynku. To właśnie one sprawiają, że możemy być bardziej zmęczeni, sfrustrowani albo przygnębieni, aniżeli nawet gdybyśmy tylko odpalili jakąś grę.
Jestem przekonany, że w świecie pełnym dezinformacji czy półprawd to właśnie wyrwanie się z poziomu algorytmów będzie niczym wyjściem z niekończącej się pętli. Prawdziwym katharsis. Dzisiaj możemy to zrobić jeszcze w prosty sposób – odstawiając smartfona. I takie druzgocące doświadczenie zdecydowanie polecam.
Można w jakimś stopniu przyrównać je do odstawienia uzależniającej używki. Wbrew pozorom może się wtedy okazać, że mamy więcej czasu niż mogliśmy przypuszczać, a nie będąc na bieżąco, wciąż wiemy wszystko to, co najważniejsze.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…