Najnowszy Surface Laptop 4 15″ firmy Microsoft to przede wszystkim dobrze poprawiony i zarazem udoskonalony Surface 3, choć obyło się bez rewolucji. Z pewnością nie jest to najpotężniejszy laptop na świecie, ani najtańszy. Jest jednak wystarczająco wydajny dla większości i do tego jeszcze oferuje ładnie zaplanowany system Windows, który dobrze konkuruje ze sprzętem Apple.
I już teraz mogę stwierdzić, że Microsoft Surface Laptop 4 jest niewątpliwie najlepszym laptopem Surface. Pytanie, czy jest to najlepszy laptop dla Ciebie, jest nieco trudniejsze do udzielenia odpowiedzi.
Przeczytaj recenzję Surface Laptop 4, która powinna (mam nadzieję) pomóc Ci uzyskać odpowiedź na to pytanie. Cena testowanego wariantu to 8699 złotych, ale na rynku da się znaleźć tańsze konfiguracje.
Najnowszy Surface Laptop firmy Microsoft ma elegancki, prosty wygląd, który jest zgodny z minimalistycznym designem wcześniejszych urządzeń należących do linii Surface. Nie ukrywam, że zabrakło tutaj jakiegoś powiewu świeżości, który wniósłby Surface laptop 4 w 2021 roku na wyższy poziom i zarazem jeszcze bardziej cieszył moje oko. A tak otrzymujemy smukły i perfekcyjnie wykonany laptop.
To, co jednak sprawia, że 15-calowy Surface Laptop 4 w swojej cenie powinien być lepszy, to przede wszystkim smuklejsze ramki okalające ekran. Ilekroć na niego spoglądałam podczas okresu testowego, przeklinałem pod nosem giganta z Redmond. W testowanym matowym czarnym wariancie kolorystycznym grube czarne ramki ze wszystkich stron są prawie niewidoczne, gdy wyświetlacz jest wyłączony, ale po włączeniu trudno jest nie zauważyć czarnych pasków otaczających ekran.
Być może podchodzę do tych ramek nieco za ostro, ale gdy spoglądam na konkurencyjne laptopy w podobnym przedziale cenowym, to dziwie się, że flagowy laptop jednej z największych firm komputerowych na świecie, odstaje. A to przecież Microsoft powinien wyznaczać trendy na rynku, a nie gonić resztę.
Na pokrywie laptopa znajduje się błyszczące logo systemu Windows, które notabene zdobi również inne urządzenia z całej serii Surface. Górna pokrywa, ramka klawiatury, jak również dolna część są wykonane z aluminium. Matowa czarna farba sprawia, że 15-calowy Surface Laptop 4 jest subtelny. Niewątpliwie kolor jest mocnym akcentem i zarazem odróżnia ten laptop, na tle szarej i srebrnej obudowy większości komputerów.
15-calowy Surface Laptop 4 ma wymiary 339,5 x 244 x 14,7 mm i waży 1542 gramy, co oznacza, że jest niemal identyczny (minimalnie smuklejszy), jak 15-calowy Surface Laptop 3. To z kolei oznacza, że jest lżejszy i cieńszy niż wiele laptopów o porównywalnych rozmiarach.
Klawiatura zastosowana w Surface Laptop 4 jest 6-rzędowa i została wyposażona w specjalne klawisze do sterowania multimediami, regulacją jasności ekranu, czy też podświetleniem klawiatury.
A skoro już o podświetleniu wspomniałem, dodam, że otrzymujemy trzystopniowe równomierne podświetlenie przycisków na biało, co ułatwia pisanie po zmroku. Szklana płytka dotykowa jest sporych rozmiarów i w zasadzie na jej temat nie ma co się więcej rozwodzić – działa prawidłowo, a na jej granicach mamy lewy i prawy przycisk.
Strefa na nadgarstki jest sporych rozmiarów, co zdecydowanie ułatwia wprowadzanie tekstu, aczkolwiek do samej klawiatury trzeba nieco przywyknąć. I to nie ze względu na układ pozbawiony wydzielonej sekcji na klawisze numeryczne, a bardziej przez płaskie klawisze. Doceniam jednak odpowiedni skok i rozmiar klawiszy, poza strzałkami góra/dół, które są wyraźnie mniejsze od pozostałych. W ogólnym rachunku klawiatura Surface Laptop 4 jest dobra, ale ja wolałbym klawisze nieco mniej płaskie, choć to zapewne kwestia przyzwyczajenia.
Jeśli chodzi o złącza, to już na pierwszy rzut oka widać, że jest ich jak na lekarstwo. Mamy tutaj bowiem jedno pełnowymiarowe gniazdo USB w standardzie 3.0 (USB typu A), jedno złącze USB typu C, gniazdo słuchawkowe mini-jack 3.5 mm, a także magnetyczny port Surface Connect służący do ładowania laptopa. Ten ostatni umieszczono na prawym boku, a reszta jest po przeciwległej stronie.
Musicie wiedzieć, że zabrakło wsparcia dla szybkiego interfejsu Thunderbolt. I nie ma to znaczenia, czy wybierzecie model z procesorem Intela, czy też AMD. Nie będziecie zatem w stanie podłączyć żadnego urządzenia obsługującego owy standard.
Microsoft na karcie specyfikacji wspomina, że Surface Laptop 4 może pracować nieprzerwanie na pojedynczym cyklu ładowania nawet 17.5 godziny, dzięki zastosowanemu akumulatorowi 47,4Wh. Niewątpliwie czas ten robi ogromne wrażenie, aczkolwiek dla mnie był poza zasięgiem i nigdy się do niego nie zbliżyłem, ale nie zmienia to jednego faktu.
Realny czas pracy przy standardowym obciążeniu to między dziesięć, a jedenaście godzin. Moim zdaniem jest świetnie i w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Oczywiście jeśli chcecie poprawić wydajność energetyczną, warto zmniejszyć jasność podświetlenia ekranu i wybrać jeden z dostępnych scenariuszy zażądania energią, a efekty będą dość szybko widoczne.
Surface Laptop 4 firmy Microsoft można ładować na dwa sposoby. Po pierwsze za pomocą 65-watowego zasilacza sieciowego z wtyczką Surface Connect, a po drugie poprzez port USB typu C za pomocą kabla USB-C podłączonego do gniazdka sieciowego. I choć takie rozwiązanie nie jest żadną nowością, to jednak trzeba docenić uniwersalność. Dodam jeszcze, że na zasilaczu nadal jest port USB typu A o mocy 5W, który można wykorzystać do ładowania innych urządzeń.
Pozostawiając laptop na godzinę pod zasilaczem sieciowym dołączonym do zestawu sprzedażowego, jesteście w stanie naładować akumulator do około 70%. Ten wynik jest w moim odczuciu bardzo dobry, tym bardziej że z takim zapasem energii możecie spokojnie przeglądać sieć, a także pracować z procesorami tekstu przez cały dzień roboczy.
Laptopy Surface firmy Microsoft są znane z charakterystycznego współczynnika proporcji 3: 2 swoich wyświetlaczy, które stosowane są począwszy od małych tabletów hybrydowych, poprzez laptopy Surface, a skończywszy na Surface Studio.
Owe proporcje zapewniają sporo miejsca na ekranie w pionie, dzięki czemu wyświetlacz PixelSense o przekątnej 15” i rozdzielczości 2496 x 1664 pikseli idealnie sprawdza się podczas czytania i pracy z dokumentami, a gdyby pisanie i edytowanie było wszystkim, co robiłem na tym wyświetlaczu, byłby prawie nie do pobicia.
Byłby jest tutaj kluczowe, gdyż Surface Laptop 4 ma bardzo błyszczący ekran, podobnie jak jego mniejszy wariant, a tym samym podczas korzystania z niego ciągle się w nim odbijamy, jak również otoczenie. Jest to problematyczne zwłaszcza podczas oglądania filmów, czy też programów telewizyjnych. W przypadku takich materiałów warto także wspomnieć, że multimedia w formacie 16: 9 mają znacznie szersze czarne pasy na dole i górze, aniżeli w tradycyjnych ekranach.
Zastosowany panel oferuje szerokie kąty widzenia gwarantowane przez technologię matrycy. Wersja 15-calowego laptopa z procesorem AMD Ryzen wykorzystuje technologię FreeSync do regulacji częstotliwości odświeżania w locie, co oznacza jedwabiście płynne, pozbawione szarpnięć animacje i inne ruchy na ekranie. Jeśli natomiast chodzi o pokrycie palety barw, to dostajemy blisko 91% dla sRGB oraz niemal 66% dla AdobeRGB, a więc wartości w zupełności wystarczająca do obróbki grafiki czy też materiałów wideo.
Do poruszenia została jeszcze kwestia podświetlenia, które jest wystarczające, aczkolwiek nie do pracy w biegu, a zatem gdzieś na otartym terenie, gdzie słonce pada prosto na ekran. Nasz zakładowy kalibrator wykazał raptem 227 cd/m2, co jest wartością daleką od wyników osiąganych przez choćby topowe laptopy Huawei. Wystarczy spojrzeć na Huawei MateBook X Pro 2021, który oferuje jasność na poziomie 480 cd/m2. Różnica jest spora prawda? Na całe szczęście podświetleni jest w miarę równomierne i jego nierówność oscyluje w graniach 9%.
Ekran dotykowy 15-calowego Surface Laptop 4 jest dokładny i responsywny. Podczas okresu testowego nie miałem problemu z dotykaniem i poruszaniem się po systemie Windows, aczkolwiek pozostawione odciski palców są szczególnie dobrze widoczne na ekranie laptopa. Laptopa można także obsługiwać za pomocą pióra Surface Pen, które jest z pewnością wielu bardzo dobrze znane, gdyż zadebiutowało już jakiś czas temu. Nie jest to jednak element wyposażenia, a opcjonalnym akcesorium, które kosztuje wcale nie mało, gdyż 499,90 zł. To czy warto wejść w jego posiadanie pozostawiam Waszej ocenie.
Reasumując, jeśli zaakceptujecie oczywistą oczywistość (panel dotykowy = błyszczący), to sami dojdziecie do wniosku, że jest to panel dotykowy wysokiej klasy ze wsparciem dla dziesięciu punktów dotyku i jasnością wystarczającą do komfortowej pracy, aczkolwiek nie w mocno oświetlonych pomieszczeniach.
Stereofoniczne głośniki Omnisonic z systemem dźwięku Dolby Atmos umieszczone wewnątrz obudowy (pod klawiaturą) grają bardzo przyjemnie, a do tego nawet niskie tony są lekko słyszalne. Dźwięk jest jednak bardziej stonowany, aczkolwiek wyróżniający się na tle konkurencyjnych laptopów. Innymi słowy, cieszy ucho nawet na maksymalnej głośności, zapewniając zawsze czystą barwę – sprawdzi się podczas oglądania filmowi i słuchania muzyki, a także w grach. Laptop zawiera również dwa mikrofony studyjne dalekiego zasięgu.
Jako zabezpieczenie danych Microsoft proponuje skorzystanie z uwierzytelnienia przez rozpoznawanie twarzy za pomocą Windows Hello, czyli usługi współpracującej z kamerą HD 720p ze światłem f2.0 (umieszczona na górnej ramce ekranu). Nie miałem z tym rozwiązaniem żadnego problemu, aczkolwiek sama kamerka zdecydowanie powinna być FHD.
Poza przewodową komunikacją, o której było już w przypadku budowy, bezprzewodową zapewnia Bluetooth 5.0 i WiFi 6 w standardzie 802.11a/b/g/n/ac/ax. Podczas okresu testowego nie zawsze karta sieciowa pracowała, jakbym tego oczekiwał – miała wyraźnie słabszy odbiór sygnału, aniżeli ta zastosowana w moim prywatnym komputerze (IdeaPad z serii 700), a do tego jeszcze zrywała połączenie.
Zastosowana wyspowa klawiatura 6-rzędowa zapewnia wygodę pisania, której oczekuję od urządzeń Surface. Odstępy pomiędzy klawiszami są odpowiednie, przez co przesiadając się z komputera Lenovo, na urządzenie Microsoftu nie miałem większego problemu z pisaniem. Pierwszy rząd klawiszy jest wyraźnie mniejszy, gdyż to tam umieszczono przyciski funkcyjne i multimedialne. Te drugie są nadrzędne, co mnie osobiście niezmiernie cieszy.
Na uwagę zasługuje również sam szklany gładzik. Jest duży, a zastosowana powłoka daje odpowiedni ślizg i pozwala na precyzyjne sterowanie. Przyciski lewo- i prawokliku zostały zintegrowane z gładzikiem – chodzą miękko i cicho.
Niestety na wyposażeniu nie znajdziecie NFC, a także czytnika linii papilarnych, co w przypadku tej klasy sprzętu jest wręcz pożądane. Mając jednak w pamięci problematyczne działanie czujnika biometrycznego w Microsoft Surface Laptop Go, dochodzę do wniosku, że jego brak w Surface Laptop 4 jest raczej na plus.
Microsoft w Surface Laptop 4 nie zdecydował się na najnowszą i najlepszą platformę Cezanne Ryzen, ale zamiast tego używa APU Renoir z serii Ryzen 4000 z 2020 roku. Dlatego też w testowym i zarazem najmocniejszym egzemplarzu z układem AMD zagościł Ryzen 7 Surface Edition (znany również jako AMD Ryzen 7 4980U Microsoft Surface Edition). Do tego dochodzi jeszcze 16 GB pamięci RAM i superszybki SSD o pojemności 512GB, co daje mu więcej niż wystarczającą moc, aby sprostać wielu zadaniom, a także podczas grania, choć gamingowy sprzęt z niego żaden.
Dlatego też nie dasz rady zagrać komfortowo w choćby Assassin’s Creed Valhalla, czy też Cyberpunk 2077, ale większość gier komputerowych, które mają kilka lat (czytaj choćby Wiedźmin 3) lub nie są zbytnio zaawansowane graficznie, powinny działać dość dobrze i to nawet na średnich detalach. Pamiętajcie jednak, że zintegrowana karta graficzna Radeon RX Vega 8 jest mniej wydajna, aniżeli Intel Iris Xᵉ z wariantu Laptop 4 z procesorem Intel Core i7-1185G7. Nie samymi grami na szczęście człowiek żyje.
Surface Laptop 4 to przede wszystkim komputer nastawiony na produktywność, a w tym sprawdza się więcej, niż dobrze. Zastosowane podzespoły radzą sobie bowiem z renderowaniem materiałów wideo w rozdzielczości 4K bez najmniejszego problemu, a czasy są zadowalające. Praca z procesorami tekstu, oglądanie materiałów wideo w wysokiej rozdzielczości, czy też obróbka graficzna, to także żaden problem dla Surface laptop 4.
W normalnej pracy laptop jest niemal bezgłośny – system chłodzenia rozkręca się tylko przy dużym i długotrwałym obciążeniu procesora. Wtedy poziom hałasu dochodzi do około 43 dB, a więc jest słyszalny, aczkolwiek nie wpływa na komfort pracy w warunkach domowych czy też biurowych.
Co bardzo istotne wysokie obciążenie nie przekłada się na kosmicznie wysokie temperatury, a aktywne chłodzenie obudowy jest skuteczne. Gdyż temperatura jest w granicach 41°C. Taka temperatura jest jednak na tylnej części obudowy, a delikatny wzrost odczuwany w okolicach klawiatury jest, jak najbardziej akceptowalny i nie jest powodem do krytyki.
To, co jest rzadkością w laptopach z Windowsem w linii Surface jest standardem. Chodzi oczywiście o czysty Windows na pokładzie bez badziewnego programowania w wersji trial, które i tak większość usuwa zaraz po skonfigurowaniu systemu. Microsoft daje nam wyłącznie jako dodatek oprogramowanie Surface.
Zdecydowanie tak, zwłaszcza w moim wariancie testowym, którego nigdzie w sklepach nie uświadczycie. Wszak jest to model, który od intelowskiego wariantu różni się wyłącznie procesorem. Ma bowiem na pokładzie 16GB pamięci RAM i SSD 512GB. Jego cena przekracza 8000 złotych, a zatem jest to najdroższy model z nowej generacji Surface.
Drogo? Owszem, ale nikt nie powiedział, że to sprzęt dla przeciętnego zjadacza zupy pomidorowej. To konkretna alternatywa dla produktów marki Apple. Laptop jest bowiem smukły, lekki, wydajny, a do tego jeszcze nowoczesny, choć nie w każdym calu.
W tej cenie bowiem ramki okalające ekran (znowu o nich wspominam) powinny być węższe, a sercem powinien być procesor z serii Ryzen 7 5000. Jeśli jednak jesteście w stanie zaakceptować Surface laptop 4, takim, jakim jest, to gwarantuję, że będziecie zadowoleni.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…