TCL 20 SE jest smartfonem, który na papierze wygląda wręcz bajecznie, mając na uwadze stosunek ceny do oferowanych możliwości. Wszak za niespełna sześć stówek otrzymujemy ogromny ekran, głośniki stereo, czy też zestaw czterech aparatów i do tego jeszcze niezły akumulator. Czy jest to zatem model stworzony dla Ciebie?
TCL nie jest na polskim rynku obecnie wielką marką na rynku smartfonów. Bardziej prawdopodobne jest, że markę kojarzyć możesz dzięki telewizorom. Producent powoli wkracza jednak na rynek mobilny, a TCL 20 SE jest jego najtańszym modelem, który w Polsce kupisz za niespełna 550 złotych.
I chociaż ten telefon może być wystarczająco przyzwoitą opcją w tej cenie, TCL 20 SE nieco rozczarowuje. Obok ogromnego i zarazem dobrego ekranu o przekątnej 6,82 cala, który wyróżnia ten model i sprawia, że zwracasz na niego uwagę, jest przeciętny Snapdragon 460 i równie przeciętne aparaty. To oznacza, że niekoniecznie możesz być zadowolony z tej propozycji.
Zapraszam jednak do testu TCL 20 SE, a być może dowiesz się, czy jest to model stworzony dla Ciebie.
Specyfikacja Motorola TCL 20 SE
Dane podstawowe | |
Wymiary | 77 x 172 x 9.1 mm |
Waga | 206 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2021, styczeń |
Ekran | |
Typ | IPS 6.82'', rozdzielczość 1640x720, 263 ppi, 60 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 460 |
Procesor | 1.8 GHz, 8 rdzeni (4x Kryo 240 Gold + 4x Kryo 240 Silver) |
GPU | Adreno 610 |
RAM | 4 GB |
Bateria | 5000 mAh |
Obsługa kart pamięci | TAK |
Porty | USB (microUSB 2.0 typu C), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 64 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, TCL UI |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11 b/g/n |
GPS | A-GPS, GLONASS i BDS |
Bluetooth | 5.0 |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 5 MP + 2 MP + 2 MP |
Dodatkowy | 8 MP |
Design: niczym nie różni się od konkurencji
Tylna ściana TCL 20 SE została wykonana z tworzywa sztucznego, tak samo zresztą, jak i korpus. Niemniej ten drugi element jest matowy, a plecki błyszczące. Mój zielony wariant kolorystyczny, który otrzymałem do testów prezentuje się bardzo dobrze i bez dwóch zdań wpada w oko. Gradient zastosowany przez TCL bardzo ładnie mieni się w świetle, podkreślając nienaganny wygląd.
Pozostając jeszcze przy tylnej ścianie, Waszą uwagę skupić muszę na umieszczeniu okrągłego czujnika biometrycznego. Bez wątpienia jest w dobrym położeniu, dzięki czemu nie ma problemu z jego odnalezieniem i przytknięciem palca w celu odblokowania smartfona.
W lewym rogu umieszczono natomiast bardzo delikatnie wystającą wysepkę zarezerwowaną dla czterech obiektywów, a także diody doświetlającej LED. Co istotne, owa wysepka nie powoduje chybotania się konstrukcji na płaskich powierzchniach.
Jeśli chodzi o rozmieszczenie elementów na obrzeżach to producent nie eksperymentował. Belka regulacji głośności znajduje się na prawym boku, a pod nią dedykowany włącznik. Dolne obrzeże zajęte zostało przez głośnik multimedialny, port USB typu C, a także mikrofon.
Na górnej ramce znajduje się drugi mikrofon i złącze mini-jack 3.5mm, a na lewym boku hybrydowy slot kart SIM (nanoSIM + nanoSIM lub nanoSIM + microSD).
Warto jeszcze dodać, że na lewym boku znajduje się przycisk dedykowany Asystentowi Google, który jest wyraźnie zaznaczony i do tego ma jeszcze przyjemną chropowatą fakturę.
Frontowy panel utrzymany został w tradycyjnym tonie, a zatem wykonano go zgodnie z trendami w niskim segmencie. Znajdziemy tutaj kamerę wpuszczoną we wcięcie w kształcie kropli wody, czujnik światła zastanego, głośnik do rozmów umieszczony na górnej ramce, który jest jednocześnie wspomaganiem dla multimedialnego głośnika głównego.
Jest oczywiście ogromny wyświetlacz, który okalany jest relatywnie wąską ramką w górnej części i słuszną, choć akceptowalną u dołu. To sprawiło, że ekran zajmuje około 90% powierzchni frontowego panelu (według producenta), co jest wynikiem dobrym w tym przedziale cenowym.
TCL 20 SE to sprzęt o dość dużych gabarytach (172.1 x 77.1 x 9.1 mm), a do tego dochodzi jeszcze waga na poziomie 206 gramów. Nie zmienia to jednak faktu, że smartfon dobrze leży w dłoni i korzysta się z niego wygodnie. O bezproblemowym wysunięciu kciukiem belki powiadomień nie ma jednak mowy. Telefon bowiem jest dość długi.
Złego słowa nie mogę napisać o spasowaniu elementów. Obudowa nie wydaje żadnych dźwięków, nawet podczas mocniejszego ściskania, a powłoka zabezpieczająca ekran nie ugina się podczas nacisku, dzięki czemu nie występuje tutaj tak zwany efekt jacuzzi.
Wyświetlacz | W tej cenie jest tylko poprawnie, choć z niezłym dodatkiem
TCL 20 SE został wyposażony w duży 6,82-calowy wyświetlacz wykonany w technologii IPS z niewielkim wycięciem na przednią kamerę w górnej części. Ma rozdzielczość 720 x 1640 pikseli z 263 pikselami na cal i jest zaprojektowany do oglądania filmów, a jego rozmiar jest odpowiednio duży, więc z pewnością nie ma się uczucia, że mógłby być większy.
Mocnym akcentem w specyfikacji ekranu jest wykorzystana technologia NXTVISION firmy TCL. Technologia poprawia jakość wyświetlanych na ekranie treści, dzięki czemu wiele filmów wygląda znacznie lepiej niż zwykle.
Ponadto ulepsza również wyświetlane obrazy, dzięki czemu nawet zdjęcia wykonane TCL 20 SE, wyglądają lepiej na tym ekranie niż gdzie indziej. To niewątpliwie największa siła tego telefonu, tym bardziej, jeśli jesteś nastawiony na oglądanie filmów z popularnych serwisów typu Netflix lub YouTube.
Dodam jeszcze, że obecna jest aplikacja NXTVISION, która umożliwia nam zarządzanie ulepszeniami, a tym samym daje możliwość ich wyłączenia, o ile zachodzi taka potrzeba. Znaleźć tam można także inne ustawienia ekranu.
To tyle jeśli chodzi o jakieś usprawnienia zastosowanego wyświetlacza, gdyż wsparcia dla technologii HDR10+, czy też wyższej częstotliwości odświeżania, aniżeli standardowe 60Hz nie uświadczyć w tym modelu. Nie ma się jednak czemu dziwić, wszak to model z najniższej półki cenowej, zatem i tak jest dobrze.
Ponadto oprogramowanie ekranu zawiera filtr światła niebieskiego (można samodzielnie sterować nasileniem żółtej barwy, a także zdecydować, czy filtr ma aktywować się według zaplanowanego harmonogramu). Jest również ciemny motyw, który pracuje wyłącznie w trybie ręcznym lub automatycznym (wg ustalonego harmonogramu). Można go szybko aktywować lub wyłączyć z poziomu przełączników.
Odwzorowanie kolorów jest tylko poprawne. Potwierdzają to także testy przeprowadzone kalibratorem, gdyż pokrycie barw w palecie sRGB wynosi raptem 79.7%. W przypadku palety kinowej (DCI-P3) jest także przeciętnie, bo wynosi 60%. Na całe szczęście podczas codziennego użytkowania niezbyt imponujące pokrycie palety kolorów w niczym nie przeszkadza, a nawet można rzec, że kolory są dość ładne.
Jeśli chodzi natomiast o jasność, to zarówno minimalna (1cd/m2), jak i maksymalna (552 cd/m2) nie budzą moich zastrzeżeń. Nawet pełne słońce padające na ekran nie sprawia, że odczytanie ciemnych treści jest niemożliwe.
Akumulator | Czas pracy jest dobry, a ładowanie za długie
W obudowie zamknięty został solidny akumulator o pojemności 5000 mAh. To pojemność przyzwoita, mając na uwadze podzespoły. Producent zdecydował się na wsparcie dla technologii szybkiego, choć nie najszybszego ładowania, przez co w zestawie znajdziemy ładowarkę o mocy 10W (5V/2A), aczkolwiek można ładować go szybciej, bo z wykorzystaniem ładowarki 18W.
Akumulator w TCL 20 SE oferuje średnio dwa dni działania bez konieczności sięgania po ładowarkę. Mój rekord to nawet trzy dni, choć przyznam, że rzadko sięgałem po telefon (był to weekend), aby intensywnie surfować po sieci, czy też grać i oglądać materiały wideo.
Ten czas jest naprawdę dobry i co ważniejsze, rozładowanie akumulatora w jeden dzień wymaga lekkiej gimnastyki. Oczywiście mam tutaj na myśli normalne użytkowanie, bo jednak granie czy też korzystanie z nawigacji spowoduje, że ładowarka będzie Wam potrzebna po kilku godzinach.
Całkowite uzupełnienie energii zajmuje nieco ponad trzy godziny.
Działanie | W tej cenie nie ma co narzekać
TCL 20 SE pracuje pod kontrolą systemu Android 11 z interfejsem TCL UI i wykorzystuje układ Qualcomm Snapdragon 460 w połączeniu z 4GB pamięci RAM i pamięcią 64GB typu eMCP. Na pierwszy rzut oka w smartfonie za 550 złotych takie trio wydaje się wystarczające. Niemniej pozostawia pewien niedosyt.
A to dlatego, że rodzaj pamięci na dane jest wąskim gardłem dla tego smartfona i zarazem mocno ogranicza ogólną wydajność, a dokładniej responsywność. Przejawia się to bowiem długim czasem oczekiwania na otwarcie aplikacji, a niekiedy nawet szuflady aplikacji, czy też sekcji ustawień. A wystarczyło przecież postawić na pamięć typu UFS 2.0 lub 2.1 i różnica byłaby widoczna gołym okiem. Szkoda, że akurat na tym podzespole TCL zaoszczędził.
Niemniej w ogólnym rozrachunku podczas codziennego użytkowania TCL 20 SE sprawuje się przyzwoicie, aczkolwiek nie jest to tempo pracy, które satysfakcjonuje i trzeba być tego świadomym decydując się na zakup.
Wydajność graficzna urządzenia zapewniana przez zastosowany układ graficzny Qualcomm Adreno 610, pozwala na całkiem przyjemne granie, choć nie zawsze z płynną grafiką. Dla przykładu Call of Duty: Mobile cierpi na zauważalne zacinanie się i opóźnienia, walki GBL w Pokemon GO nie należą do przyjemnych. Co ważne, smartfon nie nagrzewa się nawet po dłuższych sesjach.
Na koniec dodam tylko, że Qualcomm Snapdragon 460 wytworzony w 11nm procesie litograficznym składa się z ośmiordzeniowego procesora (4x Kryo 240 Gold o taktowaniu 1.8 GHz + 4x Kryo 240 Silver@1.6 GHz).
Wyposażenie | Jest NFC i nawet niby stereo
Umieszczony na tylnym panelu czytnik linii papilarnych spełnia swoje zadanie i jest dobrym zabezpieczeniem biometrycznym – reaguje w tempie podobnym do reszty smartfonów w tej cenie. Od wygaszonego ekranu do podświetlenia matrycy potrzeba bowiem około sekundy.
Smartfon odblokować możemy również poprzez zeskanowanie twarzy. Nie jest to jednak sposób bezpieczny, a tym bardziej szybszy od czujnika biometrycznego, aczkolwiek wygodniejszy.
TCL postawił na standardowe rozwiązania komunikacyjne, dlatego też otrzymujemy jednozakresowy moduł WiFi (802.11b/g/n), system nawigacji satelitarnej GLONASS, podwójny (hybrydowy) slot kart nanoSIM, a także Bluetooth 5.0. Wszystkie zastosowane standardy komunikacji działają należycie i nie sprawiały mi podczas testowania problemów.
Ogromny plus dla chińskiego producenta za zastosowanie NFC w swoim tanim smartfonie. Na wyposażeniu jest również port USB 2.0 typu C.
Smartfon wyposażony został w zestaw dwóch głośników, a zatem otrzymujemy stereofoniczny dźwięk, co w smartfonie tej klasy jest niewątpliwe sporym atutem. Problem jednak w tym, że głośnik dodatkowy jest na tyle cichy, że jego słyszalność jest znikoma. Ponadto dźwięk jest dość płaski i piskliwy. Natomiast z głośnika głównego dźwięk, choć nadal płaski to jednak donośny i do tego jeszcze w tym przedziale cenowym, jak najbardziej akceptowalny. Nie polecam jednak przy jego wykorzystaniu robić imprezki. 🙂
Fotografia | Aparaty mnie rozczarowały
TCL postawiło na ilość, dlatego też na tylnym panelu modelu 20 SE zagościły cztery obiektywy. Obiektywy o następującej charakterystyce:
- aparat główny 16 MP: AF, obiektyw 5P, przysłona f/1.8, rozmiar czujnika 1/2,77”, rozmiar piksela 1,12 μm, pole widzenia 77°;
- ultraszerokokątny aparat 5 MP FF, obiektyw 4P, przysłona f/2.2, rozmiar czujnika 1/5”, rozmiar piksela 1,12 μm, pole widzenia 115°;
- aparat makro 2 MP FF, obiektyw 3P, przysłona f/2.4, rozmiar czujnika 1/5”, rozmiar piksela 1,75 μm, pole widzenia 83°
- aparat do głębi 2 MP FF, obiektyw 3P, przysłona F2.4, rozmiar czujnika 1/5”, rozmiar piksela 1,75 μm, pole widzenia 83°;
- nagrywanie obrazu wideo w rozdzielczości do 1080p@30fps.
Już sama specyfikacja tych obiektywów nie napawa optymizmem, a rzeczywistość potwierdza tylko, że mamy do czynienia z przeciętnym możliwościami. Aparat główny potrafi przepalić zdjęcie i to dość często, a do tego jeszcze ostrość nie jest najwyższych lotów, co akurat dziwi. Jak możecie zobaczyć, na przykładowych zdjęciach, to co jest delikatnie w głębi mocno traci na szczegółowości, a nawet sam plan główny nie jest tak ostry, jak byśmy tego oczekiwali. Ponadto kolorystyka jest chłodna, a rozpiętość zakresu tonalnego i dynamiki niespecjalnie wysokie.
aparat główny
Po zmroku możliwości fotograficzne TCL 20 SE spadają jeszcze bardziej, a brak dedykowanego trybu nocnego wcale nie ułatwia nam zatrzymania chwili w kadrze. Niemniej za jego brak nie mam żadnych pretensji, tak samo, jak za fotki w gorszym świetle, to przecież najniższa półka cenowa.
Dziwie się natomiast procentowi, że postawił na wcale nie jakiś superszeroki obiektyw szerokokątny. Zdjęcia prezentują się przyzwoicie, gdyż ilość rejestrowanych detali jest zadowalająca. Na krawędziach widać jednak zniekształcenia i szum, aczkolwiek jest to powszechne zjawisko w niedrogich smartfonach. Warto mieć na uwadze, że kolorystyka względem aparatu głównego ulega ochłodzeniu, przez co można odnieść wrażenie, że zdjęcia są delikatnie wyprane.
–>–>Zobacz zdjęcia w pełnej rozdzielczości
Materiały wideo nagramy wyłącznie w rozdzielczości do FHD i to przy 30 klatkach na sekundę. Jeżeli chodzi o ogólną jakość wideo, to z pewnością mogłoby być lepiej, tym bardziej że w tym przedziale cenowym konkurencja oferuje lepszej jakości wideo. Otrzymujemy bowiem materiał wideo wyłącznie z poprawną szczegółowością i przeciętnym zakresem tonalnym. Stabilizator sprawuje się natomiast bez większych zastrzeżeń. Do samego dźwięku nie mam zastrzeżeń, a czujnik pomiaru ostrości jest perfekcyjny.
szeroki kąt
Jestem całkiem zadowolony z aparatu frontowego. Szczegółowość jest na dobrym poziomie, tak samo zresztą jak kolorystyka, aczkolwiek powodem do narzekań jest przepalanie fotografii. Nie zawsze się to zdarza, ale jednak. Warto jeszcze dodać, że producent zastosował sensor 8MP ze światłem f/2.0.
Dedykowana aplikacja jest banalnie prosta obsłudze i opiera się na gestach – wystarczy przesuwać palcem po ekranie w lewo lub prawo, aby zmieniać dostępne tryby. Cieszy fakt, że HDR jest automatyczny. Ciekawym trybem fotografowania jest Kolor SI, który umożliwia wykonanie portretu z czarnobiałym tłem.
Podsumowanie | Czy warto kupić TCL 20 SE?
Wyraźnie tani TCL 20 SE spełnia swoje zadanie. Oferuje bowiem wszystkie podstawowe rozwiązania, a zatem jeśli masz mocno ograniczony budżet, to model ten może okazać się dla Ciebie dobrym wyborem.
Tym bardziej jeśli oglądasz na smartfonie sporo materiałów wideo, gdyż wyświetlacz i ulepszenia NXTVISION w TCL 20 SE sprawiają, że większość materiałów wideo wygląda lepiej niż na innych niedrogich urządzeniach.
Możesz również kupić TCL 20 SE, jeśli nie przejmujesz się fotografią, gdyż wtedy nie będziesz miał nic przeciwko ograniczeniom tego modelu. Docenić trzeba również dobry czas pracy na pojedynczym ładowaniu, a także niezły wygląd.
To, co najbardziej zniechęca do zakupu TCL 20 SE, to właśnie jego możliwości fotograficzne, jak również fakt, że ładuje się dość wolno, co niekiedy jest w porządku, jeśli jesteś zorganizowany i planujesz z wyprzedzeniem, ale nie tak świetnie, jeśli się spieszysz i potrzebujesz doładować akumulator w kilkanaście minut.
Na koniec dodam jeszcze, że kupując TCL 20 SE nie powinieneś oczekiwać szybkiej wydajności za tak niewielkie pieniądze, ale telefon jest czasami naprawdę powolny.
- Aparat7,0
- Bateria9,0
- Ekran7,5
- Jakość8,5
- Wydajność w grach6,8
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.