Telefony Google Pixel otrzymują właśnie aktualizację, w której w zaskakującym tempie znalazły się time-lapse nocnego nieba, funkcja Heads Up i ukryty folder na zdjęcia. Asystent Google zyskał też nowe komendy do bezdotykowej obsługi smartfona.
Telefony Google przez kilka lat były modelami dla fanów szybkich aktualizacji i oprogramowania, ale wcale nie dla… fanów Androida. Na rynku nie brakowało flagowców, które taniej robiły to samo, albo i więcej. Mniej więcej od Pixela 4 sytuacja uległa zmianie, a dzisiaj sam zazdroszczę posiadaczom Pixeli. Patrząc na takie nowości, aż chce się sięgnąć do portfela.
Google właśnie wypuściło aktualizację, w której aż roi się od fajnych funkcji. Jeszcze więcej pojawi się wraz z Androidem 12, na którego reszta z nas poczeka pewnie następne pół roku po Pixelach. Do rzeczy.
Wcześniej pisaliśmy o trybie astrografii w formie time-lapse, czyli krótkiego wideo powstałego z serii zdjęć. Tego (póki co) nie potrafi żaden inny telefon na rynku. Sądziłem, że taka funkcja trafi dopiero do nowych Pixeli wyposażonych w większe matryce. Nie. Dostają ją wszyscy, nawet właściciele starszych urządzeń.
W oprogramowaniu pojawiła się również zapowiadane Heads Up, które pozwoli nam uniknąć uderzania głową w słup podczas używania telefonu. Asystent Google potrafi teraz odrzucać i odbierać połączenia po aktywacji komendą głosową. Dodano również ukryty folder do zdjęć, których nie chcemy pokazywać w podstawowej galerii.
Google Pixel to naturalny wybór dla fana Androida
Ostatnio pojawił się jeszcze jeden powód, dla którego naprawdę warto kupić ich telefon. Od 1 czerwca Zdjęcia Google są płatne dla wszystkich – poza właścicielami telefonów Google Pixel. Wszystkich i dożywotnio, a to już sensowne oszczędności. O ile kilka sezonów temu naturalnym wyborem dla fana Androida był lepszy i tańszy OnePlus, to dzisiaj można uderzać już tylko do Google.
Na tle wszystkich tych informacji można się zastanawiać, czy naprawdę już dzisiaj przesiadać się na telefon Google. Rzecz w tym, że Google Pixel 6 będzie naprawdę imponujący, ale jednocześnie będzie miał wymiary deski do krojenia. W 2021 roku raczej nie ma co liczyć na mniejszy model, ale może producent jeszcze nas zaskoczy.
To koniec pewnej ery. Mój ulubiony smartfon zmienił się w patelnię
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.