Historia rodem z opowieści o Kopciuszku w świecie elektroniki? Chyba tak! Tronsmart to jedna z marek, które odmieniły myślenie o budżetowych słuchawkach i głośnikach bezprzewodowych. W bonusie – smakowity konkurs!
Zacznę od prostego wyznania: lubię Tronsmart i – choć pewnie nie każdy mi uwierzy – jest to sympatia bezinteresowna. Pozwólcie, że krótko opowiem dlaczego, a wszystko powinno stać się jasne.
Tronsmart: marka znikąd i same zaskoczenia
Bez dwóch zdań to właśnie Tronsmart pomógł mi wybronić się z pisania dla ManiaKów o chińskich słuchawkach: do dziś pamiętam, że część komentarzy pod wpisami sprzed mniej więcej 2 lat można było sprowadzić do mianownika w rodzaju:
O, Szczypa znów wyciąga jakieś chińskie wynalazki, a komu to potrzebne!
Zawsze miałem wrażenie (a może to jakiś wewnętrzny Sknerus mi to podpowiadał), że zakupy czegokolwiek, od słuchawek, przez wkrętarkę, patelnię czy samochód, muszą być poprzedzone elementarnym researchem.
Koniec kropka – chcę coś, to muszę mieć o tym jakieś pojęcie.
No i niekiedy okazywało się tak, że taki przegląd wskazywał, że niekoniecznie droższe znaczy lepsze. Czasem tańsze urządzenie oferowało niemal to samo, ale musieliśmy przełknąć pigułę marki, która zwykle na nikim nie robiła wrażenia – a nie trzeba przypominać, że grube miliony idą właśnie na to, byśmy kupowali sercem … lub tak sobie przynajmniej wyobrażali 😉
Wracając do Tronsmarta: zyskał moją sympatię, ponieważ przeczył stereotypom na temat dalekowschodniego audio.
Owszem, „inspiracje” brzmienia i designu można było wskazać często jednoznacznie, ale cała reszta otoczki chinoli się już nie zgadzała, bo mieliśmy tu do czynienia z:
- dobrą jakością wykonania,
- przemyślaną konstrukcją i zwykle rozsądnym, choć nacechowanym rozrywkowo brzmieniem,
- detalami w rodzaju dodatkowego wyposażenia jak woreczek transportowy itp.
Dodajmy do tego coś, co będzie wisienką na torcie: otóż Tronsmart nie osiada na laurach, ciągle eksperymentuje i wypuszcza kolejne produkty z godną podziwu regularnością.
Tronsmart i konkurs na 8 urodziny!
Jak świętować, to na poważnie! Wśród nagród, jakie na nas czekają, najbardziej kuszący jest specjalny box (30 sztuk), wyceniany hojną ręką na … 500$. Z tą ceną chyba mógłbym trochę polemizować, ale jak to mówią: darowanemu gadżetowi… 😉
W ozdobnym opakowaniu znajdziemy:
- głośnik Tronsmart Element T2 Plus,
- słuchawki douszne Tronsmart Onyx Ace TWS,
- spersonalizowany, cudownie analogowy długopis i notatnik.
To nie koniec, po wśród nagród pojawia się smaczek (30 sztuk wersji Air+ i aż 50 podstawowej) w postaci najnowszych słuchawek dokanałowych z ANC, dedykowaną apką i aptX. Nagroda trzeciego stopnia bez niewiadomej to kupon, uprawniający do 15% zniżki na geekbuying.
Co należy zrobić, aby wygrać? Zakręcić kołem fortuny na oficjalnej witrynie Tronsmart.
Przy okazji – już niebawem pokażemy, jak „na żywo” prezentuje się zawartość boxu, będącego pierwszą nagrodą, a do tego w kolejce testowej czekają obie wersje Air!
Subiektywny top Tronsmart
Nie ma co ukrywać: przez ręce przeszło mi sporo modeli tej marki, ale najbardziej w pamięci utkwiły mi dwa urządzenia:
- Apollo Q10 (ManiaKalna recenzja Tronsmart Apollo Q10), czyli nauszne słuchawki Bluetooth,
- Force 2 (test Tronsmart Force 2), będący zaskakująco mocarnym głośnikiem przenośnym.
Apollo Q10 to kapitalnie bezwstydna kopia Sennheiserów (serie 4.40, 4.50 i podobne), która stosunkiem cena-jakość wytrąca krytykom wszelkie argumenty.
Nie mam pojęcia, jak Chińczycy tego dokonali, ale w swojej klasie to wybitny model, zapewniający ANC, 40 mm dynamiczny przetwornik neodymowy, 5 mikrofonów i aż 100 godzinny czas odtwarzania!
To nie wszystko: mimo obecności jedynie SBC i AAC Q10 brzmią „radośnie, żywiołowo, muzykalnie, z wyraźną ocieploną sygnaturą” (tak pisałem w pełnej recce), a do tego oferują dotykowe sterowanie i komfort użytkowania.
Wady? Mizerna aplikacja, przeciętne ANC i brak możliwości połączenia przewodowego!
Tronsmart Force 2 to z kolei przenośny głośnik Bluetooth, który kusi wodoodpornością na poziomie IPX7, świetną budową i spasowaniem, zaskakująco donośnym i jak na rozmiary urządzenia przyjemnym brzmieniem.
Nie zapomniano o bonusach w rodzaju dopracowanego sterowania z obsługą asystentów głosowych oraz mocnej baterii (2500 mAh), zapewniającej realnie do 10 h pracy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.