OnePlus Nord N200 został oficjalnie zaprezentowany w USA. Tani smartfon z 5G posiada ekran 90 Hz, dużą baterię 5000 mAh i atrakcyjny design. Przy cenie na poziomie 240 dolarów będzie hitem sprzedaży. Jakie są szanse na debiut w Europie?
Chiński producent po cichu i bez osobnego wydarzenia zaprezentował OnePlus Nord N200. To jeden z najtańszych modeli marki, jakie kiedykolwiek trafiły na rynek. Póki co będzie można kupić go w USA, ale pewnie w krótkim czasie trafi też do Europy. Czy warto będzie go kupić, skoro do tego czasu OnePlus Nord CE 5G zdąży już pewnie stanieć?
Zacznijmy od ceny, bo to ona zaważy na sukcesie tego modelu. Przy okazji warto wspomnieć, że smartfon ma być dostępny na wyłączność w Ameryce, ale przy poprzednich mówiono to samo. OnePlus wie, co robi, bo ich tanie telefony naprawdę są tam popularne. W cenie 240 dolarów, czyli około 900 złotych, na pewno znajdzie się na niego masa chętnych.
OnePlus Nord N200 broni się specyfikacją
Co ma do zaoferowania za takie pieniądze? To model, który wyposażeniem przypomina zeszłorocznego OnePlusa N10, ale ma nieco słabszy procesor – jest za to znacznie ładniejszy i designem nawiązuje do flagowców. Na froncie znajdziemy ekran IPS o przekątnej 6.5 cala i odświeżaniu na poziomie 90 Hz. Na tylny panel trafił potrójny aparat, ale to potencjalnie słaby punkt Norda N200 – tylko 13 MP i brak szerokiego kąta to słaby pomysł.
Jeśli chodzi o wydajność, to będzie akceptowalnie. Sercem urządzenia jest wspierający 5G procesor 480, a telefon ma 4 GB RAM. Wszystko to działa pod kontrolą Androida 11 z nakładką OxygenOS. Taki zestaw bardzo łagodnie powinien obejść się z baterią. W obudowie znalazło się miejsce dla dużego ogniwa o pojemności 5000 mAh. Jest też wsparcie dla ładowania o mocy 18 W, a słuchawki podłączymy przez złącze jack 3.5 mm.
Jak widać – poza baterią – OnePlus Nord CE 5G to pod każdym względem lepszy telefon. Oczywiście jest droższy, ale może się okazać, że po kilku akcjach promocyjnych wcale nie będzie to duża różnica. O tym, dlaczego warto go kupić, przeczytasz w naszej recenzji.
OnePlus Nord CE 5G: test i recenzja. Powiem szczerze – to największe zaskoczenie tego roku
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.