Redmi Note 10 Pro z 12 GB RAM za 100 dolarów? No coś tu jest „nie halo”

Artykuły
- Co kupić?
- Longform
- Na luzie
- Poradniki
- Testy
- TOP-10

Polecamy
- Katalog telefonów
- video-testy

reklama

Czy są podróbki Redmi Note 10 Pro? Są – i to jakie! Od razu oferują sieć 5G oraz nawet 12 GB RAM (albo 16, zależy od opisu producenta). To wszystko może być Twoje za 360 złotych, choć lepiej kupić sobie za to zapas kartofli.

Redmi Note 10 Pro to jeden z najlepszych średniaków na rynku i bardzo opłacalny wybór w tej półce. Niektórym to jednak nie wystarcza, a dzisiaj natrafiłem na najbardziej bezczelną podróbkę, jaką widziałem. A uwierz mi, że widziałem ich już bardzo dużo, bo chińskie sklepy są ich pełne. Poznajmy Radmi Note 10 Pro.

Zacznijmy jednak od tego, ile kosztuje to cudo. To dość istotne. Sklep AliExpress oferuje go za całe 360 złotych. Żeby było jasne – ten link zostawiam tu tylko po to, żebyście sami mogli pośmiać się, czytając opisy specyfikacji i wyposażenia. Zakupu nie bronię – w sumie, to jestem ciekawy. Jak taki sprzęt (nie) działa? Sam jednak wolę wydać te pieniądze na pizze. Może ktoś jednak się skusi i opowie.

Redmi Note 10 Pro pozazdrości mu specyfikacji

Radmi Note 10 Pro na tylnym panelu idealnie odwzorowuje oryginał. Wyspa aparatów nie odbiega od popularnego średniaka, a różnice znajdziemy dopiero na przodzie. Tak naprawdę, to jeśli nie wiesz, że Redmi Note 10 Pro ma dziurkę w ekranie, to mógłbyś się nabrać, bo notch w kształcie kropli wody w 2021 roku nadal jest spotykany.

A co ciekawego w specyfikacji? No, tu robi się grubo. Po pierwsze, mamy wariant z 12 GB RAM. I 512 GB na dane użytkownika. To jednak za mało, bo gdy wczytamy się głębiej, to okazuje się, że jest jej jednak 16 GB. Jestem dziwnie spokojny, że żadna z tych wartości nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. To jednak nie koniec.

Procesor – według grafiki w opisie – to Mediatek Dimensity 1000 ze wsparciem dla 5G. Ten sam opis mówi jednak o 10 rdzeniach, a akurat ten SoC ma ich 8. Cóż – Xiaomi ma już sposób na wirtualną pamięć RAM, widocznie producent tego cuda ma wirtualne rdzenie. A nie, czekaj. To jednak po prostu ściema. I mógłbym tak godzinami, ale zachęcam do samodzielnego zgłębienia tego łajna.