Premiera OnePlus Nord 2 5G już za nami, a ja od kilku dni korzystam z nowego superśredniaka OnePlus. Przygotowałem pierwsze wrażenia z użytkowania Nord 2 5G. Czy to smartfon wart swojej ceny?
OnePlus Nord 2 5G doczekał się oficjalnej premiery (tak jak słuchawki Buds Pro) – znamy jego cenę w Polsce i gratisy w przedsprzedaży.
Tak się akurat składa, że mam przyjemność korzystać z OnePlus Nord 2 od tygodnia. Moim skromnym zdaniem jest zdecydowanie za wcześnie na pełny test. W związku z tym postanowiłem przygotować pierwsze wrażenia z użytkowania OnePlus Nord 2 5G.
Wizualnie średniopółkowy OnePlus Nord 2 5G przypomina flagowego OnePlus 9 Pro. Różnią się za to zastosowane materiały. Tafle szkła zostały na swoim miejscu, jednak ramka z aluminiowej stała się plastikowa. To nic złego, bo sam korpus ciągle jest metalowy, więc telefon powinien dzielnie znieść wszelkie przeciwności losu.
Początkowo myślałem, że Nord 2 5G nie zdobędzie mojej sympatii ze względu na błyszczące wykończenie. To było jednak mylne wrażenie, gdyż najwidoczniej producent zastosował powłokę oleofobową. Dzięki niej odciski palców czy inne zabrudzenia są niemal niewidoczne. Byłoby idealnie, gdyby całość była trochę mniej śliska.
Wymiary tego sprzętu to 158,9 x 73,2 x 8,25 mm, przy wadze 189 gramów. Daleko mu więc do kompaktowych smartfonów, ale nie jest on ani przesadnie duży, ani przesadnie ciężki. Ja akurat nie miałem żadnego większego problemu w jego wygodnej obsłudze, poza wspomnianą śliskością. Częściowo pomagają w tym zagięcia na tylnym panelu.
OnePlus bardzo chwali serce Nord 2 5G, którym jest MediaTek Dimensity 1200-AI. Rzeczywiście, dwukrotny wzrost wydajności w porównaniu do poprzednika to niezły czad. Mnie do testów trafił się najmocniejszy wariant 12/256 GB (LPDDR4X/UFS 3.1).
Jak całość sprawuje się w praktyce? Znakomicie. OnePlus Nord 2 śmiga jak szalony, niezwykle szybko otwierając każdą aplikację czy grę. Wszystko odbywa się z nienaganną płynnością. Nie mogło być inaczej, skoro procesor zapewnia wydajność na poziomie zeszłorocznych flagowców, a oprogramowanie to OxygenOS – nakładka bez zbędnych dodatków.
Dodatkowo płynność działania OnePlus Nord 2 5G podkreśla ekran o odświeżaniu 90 Hz. To oczywiście Fluid AMOLED i to naprawdę niezły, który równie dobrze mógłby wylądować w jakimś flagowcu. Jego krawędzie są płaskie, a całość chroni fabrycznie naklejona folia ochronna.
Jeśli kogoś zastanawia, czy OnePlus Nord 2 ma problemy z przegrzewaniem, to powiem tak: miewa, ale nie przesadne. Raz na jakiś czas górna część obudowy staje się cieplejsza, ale ciągle nie jest to uczucie wprowadzające jakiś większy dyskomfort. Utrata mocy też nie jest spektakularna, a do tego nie zakłóca ona pracy urządzenia.
Drugim elementem specyfikacji, który może robić wrażenie, jest aparat fotograficzny. Mam tu na myśli przede wszystkim jednostkę główną 50 MP z optyczną stabilizacją obrazu. Niewiele superśredniaków może pochwalić się taką kombinacją.
Niestety, w wyposażeniu tego sprzętu zabrakło teleobiektywu. Muszę jednak przyznać, że OnePlus popracował trochę nad zoomem cyfrowym i przy podwójnym przybliżeniu trudno dostrzec, że to wycinek z głównej matrycy. Dopiero przy ustawieniu x5 rzuca się to w oczy.
Co prawda w ciągu kilku ostatnich dni zbyt wielu zdjęć nie zrobiłem, jednak trochę udało mi się cyknąć. Jestem z nich zadowolony – jak dla mnie Nord 2 jest wyraźnie lepszy od większości smartfonów ze średniej półki, które możemy kupić w podobnej cenie.
Oto kilka przykładowych fotek wykonanych przy pomocy OnePlus Nord 2:
OnePlus zamontował w Nord 2 5G dwukomorowy akumulator o pojemności 4500 mAh. Nie jest to wartość powalająca, ale na pewno solidna. Jak na razie tak samo określam czas pracy – na luzie dobijam do 6h SoT, przy 90 Hz i mocnym obciążeniu. Oczywiście będę sprawdzał wszystkie inne scenariusze.
Bardzo podoba mi się szybkość ładowania. Dzięki obsłudze zasilaczy 65W (stosowny znajduje się w zestawie) OnePlus Nord 2 5G odzyskuje 100% mocy w niecałe 40 minut. Wystarczy więc podłączyć go na parę minut do prądu, by dobić do 50%. To niezwykle wygodne.
Skoro już wspomniałem o cenie, to trochę rozwinę ten wątek. Cieszy mnie to, że w porównaniu do poprzednika niewiele się w tej materii zmieniło, a specyfikacja uległa wyraźnej poprawie.
Mimo wszystko chciałbym, by OnePlus Nord 2 5G w wersji 12/256 GB szybko staniał poniżej poziomu 2000 złotych, bo jak na razie ma zbyt mocną konkurencję w postaci zeszłorocznych flagowców.
Pamiętaj proszę, że na razie to moja wstępna opinia o OnePlus Nord 2 5G. Pełny test pojawi się już wkrótce.
https://www.gsmmaniak.pl/1243975/oneplus-nord-2-5g-cena-w-polsce-przedsprzedaz-gdzie-kupic/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…