Huawei było jednym z pionierów we wprowadzaniu naprawdę szybkiego ładowania do swoich smartfonów. Najnowsza certyfikacja pokazuje, że Chińczycy nie powiedzieli ostatniego słowa.
Użytkowany przeze mnie Huawei Mate 20 Pro to ex-flagowy telefon z 2018 roku, a mimo to oferuje szybkie ładowanie o mocy 40 W – nawet dziś taki standard może robić wrażenie, gdyż nie znajdziemy go w niektórych telefonach określanych mianem sztandarowych. I nie chodzi tylko o iPhone’y.
Ładowanie 100 W w jednym z kolejnych smartfonów Huawei?
Huawei nie powiedział ostatniego słowa w kwestii szybkiego odzyskiwania miliamperogodzin, ponieważ w sieci pojawiła się certyfikacja 3C zasilacza o mocy wyjściowej 100 W. Będzie to znaczny przeskok z wartości 66 W, którą producent wprowadził już nawet w średniakach.
Sama certyfikacja wiosny jednak nie czyni, bo liczy się przecież finalne urządzenie, do jakiego może trafić zasilacz. Z premierą stosownego modelu z ładowaniem 100 W będzie trudniej, gdyż Huawei przedstawił już serię P50, a na horyzoncie nie widać prezentacji flagowego Mate 50 – pokaz nie ma się odbyć w tym roku.
Pozostaje więc prezentacja średniaka wyposażonego w wypasiony standard. Dobrym wyborem, choć nie dla polskich ManiaKów, mógłby być telefon z linii Huawei Nova, w której często goszczą nowinki związane z akumulatorami.
Dlaczego twierdzę, że smartfon Nova z ładowaniem 100 W nie byłby szczęśliwy dla Polaków? Powód jest bardzo prosty – Huawei raczej nie sprzedaje nad Wisłą urządzeń z tej serii, więc chętnym pozostałoby sprowadzenie smartfona z Chin.
Mam jednak dobrą wiadomość: inny telefon już wspiera ładowanie 100 W i niebawem może być dostępny w Polsce:
Smartfony Honor 50 oficjalnie. Powrót w WIELKIM stylu, a ceny są świetne!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.