Mocna specyfikacja w cenie wyglądającej na atrakcyjną — czy OnePlus Nord 2 5G to nowy „zabójca flagowców”? Miałem okazję korzystać z niego przez ponad miesiąc i mówię, jak jest. Przed Tobą test OnePlus Nord 2.
OnePlus Nord 2 5G przez samego producenta jest określany mianem „zabójcy flagowców”. To oznacza, że według OnePlus jest to tak dobrze wyposażony i wyceniony superśredniak, że dopłata do droższych flagowców nie ma większego sensu.
Przez ponad miesiąc miałem okazję sprawdzać, czy Nord 2 jest tak dobry, jak chciałby tego OnePlus. Jeśli zastanawiasz się, czy warto go kupić, to spieszę z pomocą. Przed Tobą test OnePlus Nord 2 5G.
Zanim wystartujemy, małe przypomnienie. Polskie ceny OnePlus Nord 2 to odpowiednio 1899 złotych za wersję 8/128 GB i 2349 złotych za opcję 12/256 GB (tę drugą testuję).
Specyfikacja OnePlus Nord 2 5G
Dane podstawowe | |
Wymiary | 73 x 159 x 8.3 mm |
Waga | 189 g |
Obudowa | unibody |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2021, czerwiec |
Ekran | |
Typ | Fluid AMOLED 6.43'', rozdzielczość 2400x1080, 409 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTek Dimensity 1200 |
Procesor | 3 GHz, 8 rdzeni (Cortex-A78 + Cortex-A55) |
GPU | Mali-G77 MC9 |
RAM | 12 GB |
Bateria | 4500 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (2.0 typu C, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 256 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, OxygenOS 11 |
Łączność | |
Transmisja danych | 5G n1, n3, n7, n8, n20, n28, n38, n41, n78 |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac/ax (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo |
Bluetooth | v5.1, LDAC, aptX, aptX HD |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 50 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 8MP + 2 MP |
Dodatkowy | 32 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Jak zbudowany jest OnePlus Nord 2 5G?
Początkowo myślałem, że Nord 2 5G będzie się brudził od samego patrzenia, bo tylny szklany panel jest błyszczący. To było jednak mylne wrażenie, gdyż najwidoczniej producent zastosował solidną powłokę oleofobową. Dzięki niej odciski palców czy inne zabrudzenia są niemal niewidoczne.
Na froncie też mamy szkło, tego samego typu (Gorilla Glass 5). Zostało ono przykryte folią ochronną. Niby fajnie, ale jest ona mocno średniej jakości. Dość szybko pojawiły się na niej pierwsze drobne uszkodzenia. Na miejscu właściciela szybko bym się jej pozbył.
Niestety, ramka w OnePlus Nord 2 jest plastikowa i — delikatnie mówiąc — nie wygląda jakoś atrakcyjnie. Dobrze, że chociaż sprawia wrażenie solidnej. Cały telefon jest dobrze spasowany.
Układ poszczególnych elementów nie jest zaskakujący. Tylko jedna rzecz się wyróżnia — mechaniczny suwak do zmiany profilu dźwięku. Należy go szukać na prawym boku, gdzie jest też przycisk zasilania. Po drugiej stronie mamy belkę regulacji głośności. Na szczycie mamy tylko jeden z mikrofonów, a na spodzie głośnik multimedialny, USB typu C i sanki na karty SIM.
Wymiary tego sprzętu to 158,9 × 73,2 × 8,25 mm, przy wadze 189 gramów. Daleko mu więc do kompaktowych smartfonów, ale nie jest on ani przesadnie duży, ani przesadnie ciężki. Ja akurat nie miałem żadnego większego problemu w jego wygodnej obsłudze. Małym problemem okazała się tylko śliskość obudowy.
Ekran to bardzo wysoka półka
Ekran w OnePlus Nord 2 5G to Fluid AMOLED o przekątnej 6,43 cala, wypełniający niemal 86% frontu. Rozdzielczość to w pełni wystarczające Full HD+, gwarantujące odpowiednią ostrość obrazu.
Poziom jasności wyświetlacza to zakres od 2 do niecałych 460 cd/m2. To oznacza komfortowe przeglądanie treści po zmroku i niezłą widoczność w jasnym słońcu. To drugie da się jeszcze bardziej poprawić, korzystając z automatycznej regulacji. Wtedy maksymalne podświetlenie jest mocno podbijane i nie ma żadnych problemów z czytelnością.
Matryca odświeżana jest w 90 Hz. Po wielu testach różnych smartfonów stwierdzam, że to złoty środek między walorami wizualnymi, oszczędnością energetyczną i kosztami produkcji. Myślę, że w 2021 roku już nie muszę nikomu mówić, jak sprawuje się podkręcone odświeżanie. Dla ciekawskich – producent postawił na automat, więc tylko kompatybilne treści prezentowane są w 90 Hz.
Kalibracja kolorów jest niemal doskonała, w obu trybach (DCI-P3 lub sRGB). Jest tylko jedny, drobny problem. Domyślnie balans bieli jest trochę za zimny. Na szczęście da się to łatwo załatwić, przesuwając suwak w stronę Cieplejsza.
OnePlus dodał od siebie dwie ciekawe technologie: korektor kolorów wideo oraz wyostrzanie filmów. Ten pierwszy stara się dostosować barwy tak, by wyglądały jak najbardziej przyjmnie. Wygląda to nieźle, ale bez szału. Znacznie lepsza jest ta druga opcja. Co prawda efekt czasami wygląda sztucznie, ale realnie wpływa na szczegółowość materiałów.
Jak wydajny jest OnePlus Nord 2 5G?
Na swój sposób OnePlus Nord 2 5G jest smartfonem wyjątkowym. Mamy bowiem do czynienia z pierwszym telefonem marki z układem MediaTek — jest nim Dimensity 1200. Do tego producent dorzucił nawet 12 GB RAM LPDDR4x oraz do 256 GB pamięci UFS 3.1. Jak wspomniałem, ja dostałem właśnie ten najmocniejszy zestaw.
W codziennych zastosowaniach OnePlus Nord 2 śmiga jak szalony, niezwykle szybko otwierając każdą aplikację czy grę. Wszystko odbywa się z nienaganną płynnością. Nie mogło być inaczej, skoro procesor w testach zapewnia wydajność zbliżoną do zeszłorocznych flagowców. Do tego pomagają mu w tym zoptymalizowane oprogramowanie, podkręcone odświeżanie i skrócone animacje.
Jeśli kogoś zastanawia, czy OnePlus Nord 2 ma problemy z nagrzewaniem, to powiem tak: sporadycznie i niewielkie. Od czasu do czasu górna część obudowy staje się cieplejsza, ale to wszystko. Do poziomu flagowców z SD888, takich jak Sony Xperia 1 III, bardzo daleka droga.
Bardzo ważne jest to, że przegrzewanie występuje tutaj w minimalnym stopniu. Po kilku minutach mocnego obciążenia procesor spadł do 80% swojej maksymalnej mocy. Nie da się tego zauważyć gołym okiem, gdyż smartfon ciągle pracuje nienagannie. To mi się podoba!
Testowany sprzęt bez większego problemu radzi sobie z grami, nawet tymi wymagającymi. Zarządzanie pamięcią operacyjną też jest niezłe, jednak OnePlus zdecydowanie mógł poradzić sobie z tym lepiej. Nie powinno to być trudne, skoro marka coraz ściślej współpracuje ze świetnym pod tym względem OPPO.
Tak czy inaczej, pod względem wydajności i kultury pracy OnePlus Nord 2 nie zawodzi. Nie mogło być inaczej z takim oprogramowaniem i podzespołami o mocy ex-flagowców.
Aparat. Jednostka główna rządzi, reszta jest tłem
Specyfikacja aparatu OnePlus Nord 2 5G prezentuje się następująco:
- jednostka główna 50 MP, Sony IMX766, 1/1.56″, f/1.88, optyczna stabilizacja obrazu (OIS),
- obiektyw ultraszerokokątny 8 MP, pole widzenia 119,7°,
- obiektyw monochromatyczny 2 MP.
Chyba każdy ManiaK z miejsca zauważył, że tylko jedno oczko z trzech może robić jakiekolwiek wrażenie o charakterze jednoznacznie pozytywnym. Dokładnie tak samo wyglądają ich praktyczne osiągi.
Główną gwiazdą jest oczywiście aparat główny. Nie dość, że OnePlus wykorzystał naprawdę solidny sensor, to na dodatek nie zapomniał o OIS. Może producent ten nie jest mistrzem oprogramowania foto, jednak zdołał wycisnąć z tej matrycy naprawdę wiele.
>>>Zobacz zdjęcia w pełnej rozdzielczości
Zdjęcia wykonane w dobrych warunkach są odpowiednio szczegółowe i jasne, a barwy blisko naturalnym. Zakres tonalny wypada dobrze. Generalnie na fotki miło się patrzy — tak po prostu. Jedyne, co bym poprawił, to działanie HDR. Mam wrażenie, że ich przetwarzanie psuje część detali.
W nocy też da się ustrzelić niezłą fotkę, zwłaszcza przy pomocy trybu nocnego. Spadek szczegółowości jest zaskakująco niski, kolorystyka się broni, a problemy z ustawianiem ostrości niemal nie występują.
W moim osobistym rankingu możliwości głównego aparatu OnePlus Nord 2 5G oceniam wyżej niż w Xiaomi POCO F3 czy realme GT 5G. To jeden z najlepszych fotośredniaków na rynku. Szkoda tylko, że pozostałe oczka nie są aż tak bombowe.
Niestety, w wyposażeniu tego modelu zabrakło teleobiektywu. Muszę jednak przyznać, że OnePlus popracował trochę nad zoomem cyfrowym i przy podwójnym przybliżeniu nie jest łatwo dostrzec na pierwszy rzut oka, że to wycinek z głównej matrycy. Dopiero później zaczynają się schody, nad czym ubolewam.
Szeroki kąt wypada już średnio. Co prawda stara się on zachować takie ustawienia, jak jednostka podstawowa, więc na pierwszy rzut oka wygląda to nieźle. Każde przybliżenie pokazuje jednak, że każdy parametr jest wyraźnie słabszy, ze szczegółowością na czele. Całościowo to taka średnia półka w średniej półce.
Bardzo cieszy mnie więcej niż przyzwoita jakość nagrywanego wideo. Nawet te z szerokiego kąta są fajne, ale te z podstawowego aparatu to wyraźnie wyższa liga. Jak na średniaka to poziom powyżej średniej. Żałuję jedynie braku możliwości przełączania się między obiektywami w czasie nagrywania.
Kamerka selfie zdobyła moje uznanie. Robi dobre zdjęcia i tyle, dla mnie to poziom absolutnie zadowalający.
Niezła bateria i błyskawiczne ładowanie
OnePlus zamontował w Nord 2 5G dwukomorowy akumulator o pojemności 4500 mAh. Nie jest to wartość powalająca, ale na pewno solidna. Dokładnie tak samo określiłbym czas pracy na jednym ładowaniu.
Przez niemal cały okres testów OnePlus Nord 2 5G pracował bez większego problemu jeden dzień z ekranem włączonym średnio przez 6h. Jasne, czasami było tego więcej lub mniej. NIGDY poniżej 4h, często blisko 7h. To wyniki, które nikogo nie powinny zawieść.
Omawiany telefon współpracuje z zasilaczami o mocy do 65W (taki mamy w zestawie). OnePlus nazywa to Warp Charge. Osiągi to prawdziwa magia, bo 100% stanu naładowania w odzyskujemy w niecałe 40 minut, a znakomitą większość tylko w pół godziny!
W tej sytuacji wybaczam brak ładowania bezprzewodowego. Komu ono potrzebne w tej sytuacji? Pewnie komuś tak, po prostu ja się nie czepiam 😉
Niewielkie braki w wyposażeniu
Może zacznę od tego, czego mi do szczęścia zabrakło. Nord 2 nie ma slotu na karty pamięci, więc przestrzeni na pliki nie rozbudujemy. Na szczęście w mocniejszej wersji realnie dostajemy aż 226 GB miejsca. Większości powinno wystarczyć.
Bardziej boli brak złącza jack 3,5 mm. Gdyby chociaż jakość dźwięku się broniła… Tak niestety nie jest i Nord drugiej generacji gra bardzo średnio, jak dla mnie za płasko. Być może to efekt tego, że w tym czasie testowałem Xperię 1 III, która wręcz pozamiatała Norda zapleczem audio. Trochę lepiej wypadają głośniki stereo, plusujące głównie maksymalną głośnością.
Dostęp do urządzenia możemy zablokować poprzez czytnik linii papilarnych, zintegrowany z wyświetlaczem. Jego pracę określiłbym jako dobrą — ani razu nie zdenerwował mnie na tyle, bym nie chciał z niego korzystać. Alternatywą jest bardzo szybki skan twarzy, ale przy technologii 2D trudno na nim w 100% polegać.
Wśród standardów łączności znajdziemy Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2 ze wsparciem dla najważniejszych kodeków, NFC, GPS z Galileo, modem 5G (n1, n3, n7, n8, n20, n28, n38, n41, n78), VoLTE, VoWiFi (wsparcie zależy od operatora, w T-Mobile wszystko śmiga) czy USB typu C 2.1. Nie mam nic negatywnego do zaraportowania. No, może Wi-Fi nie jest najlepsze z możliwych, ale zasadniczo nie dawało mi powodów do narzekań.
Jako telefon OnePlus Nord 2 spisuje się zupełnie normalnie, bez szaleństw w żadną ze stron. Ani ja, ani rozmówcy na nic nie narzekali. Mamy dwa sloty na karty SIM.
System. Lubię OxygenOS!
OxygenOS to jedna z najciekawszych nakładek na Androida. Kiedyś wręcz miała status kultowej, a do dziś ciągle szanuje ją niejeden ManiaK. Ja sam też ją lubię. Trudno jednak nie zauważyć, że coraz bliżej jej do ColorOS od OPPO. To wszystko przez coraz bliższą współpracę obu producentów.
Na pokładzie mamy sporo opcji personalizacji. Dostosować pod siebie możemy zegar Always On Display, animację odcisku palca, style ikon, kolorystykę interfejsu, rozmiar czcionki i ekranu, kolor pola powiadomień itd.
Powiadomienia wyświetlane na wygaszonym ekranie (AoD) też można swobodnie dostosowywać. Ba, OnePlus dorósł do tego, że mogą one działać cały czas, a nie tylko w po podniesieniu telefonu czy też stuknięciu w wyświetlacz.
Poza tym możemy sterować telefonem przy pomocy różnorakich gestów. Jest ich naprawdę dużo, więc fani tego typu rozwiązań powinni być zachwyceni. Znakomita większość rozwiązań jest w 100% intuicyjna.
Dodam jeszcze, że w dniu publikacji testu OnePlus Nord 2 5G miał na pokładzie system Android 11, nakładkę OxygenOS 11.3 i poprawki bezpieczeństwa datowane na 5 czerwca 2021 roku.
Podsumowanie testu OnePlus Nord 2 5G
Zalety i wady OnePlus Nord 2 5G
OnePlus Nord 2 zasługuje na spore brawa za wydajność. Mało który superśredniak (czyli nie starszy flagowiec) może pochwalić się tak mocnymi podzespołami. Ba, mało który działa tak szybko i płynnie jak model od OnePlus.
Spora w tym zasługa ekranu o podkręconym odświeżaniu. Sama matryca też jest bardzo dobrej jakości. Trudno się przyczepić do jakiegokolwiek parametru. Tylko ta folia na wyświetlaczu mogła być trochę lepsza.
Aparat OnePlus Nord 2 5G to mieszanka zachwytu i rozczarowań. Matryca główna jest ponadprzeciętna w klasie średniaków. Szeroki kąt jest mocno średni, zoom rozsądny tylko przy podwójnym przybliżeniu, a teleobiektywu nie ma. Cieszy dobra jakość wideo i selfie.
Część braków tego sprzętu ciężko mi przeżyć, lecz nie każdy musi mieć tak samo. Absencja złącza jack 3,5 mm boli, zwłaszcza przy nie najlepszej jakości dźwięku. Brak slotu na karty pamięci da się przeżyć, ale w moim przypadku tylko w wersji 256 GB.
Bateria zadowala, a szybkość ładowania jest wręcz zachwycająca. Zaplecze łączności jest niemal idealne, za to niektórzy mogą się czepiać braku jakiejkolwiek formy oficjalnej wodoszczelności, metalowej ramki lub ładowania bezprzewodowego. Jedna z dwóch tych cech byłaby mile widziana.
Wykonanie jest okej. Plus daję za odporny na paluszki tylny panel, a minus za ramkę z plastiku.
Czy warto kupić OnePlus Nord 2 5G?
OnePlus Nord 2 5G to smartfon wyraźnie lepszy i przede wszystkim bardziej udany od poprzednika. Mimo to jego cena została praktycznie na tym samym poziomie. Już samo to podpowiada, że to dobry wybór zakupowy. Tak myślałem przed możliwością jego sprawdzenia.
Po teście OnePlus Nord 2 myślę tak samo. To smartfon godny polecenia, o zadowalającym stosunku jakości do ceny. Warto jednak spokojnie poczekać na jakąś fajną promocję, bo jednak w okolicach 2000 złotych da się obecnie upolować ogólnie (choć niewiele) lepszego OnePlus 8T czy też innego ex-flagowca.
Poprzednik staniał do kwoty ~1500 złotych. Jego następca będzie w tej cenie prawdziwym wymiataczem. Ba, gdyby nie parę drobiazgów, sam mógłbym go kupić.
O co mi konkretnie chodzi dowiesz się z poniższego wpisu:
Chcę kupić nowy smartfon, mam swoje wymagania. Czy wskażecie mój ideał?
- Aparat8,8
- Bateria7,5
- Ekran9,5
- Jakość9,0
- Wydajność w grach9,0
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.