Vivo iQOO 8 niebawem wejdzie na rynek i stanie się flagowcem, na który nie będzie można nie zwrócić uwagi. Jego specyfikacja mówi jedno – kup mnie. Snapdragon 888+ będzie tylko jednym z jego smaczków.
Moje serce powiększa się za każdym razem, kiedy producenci smartfonów wprowadzają do Polski modele sprzedawane dotychczas tylko za granicą. Tak było w przypadku serii Galaxy M od Samsunga i tak samo jest z najnowszymi realme narzo 30. Jedyne, czego mi do szczęścia brakuje, to polska sprzedaż modeli Vivo iQOO.
Vivo iQOO 8 błyszczy na zdjęciu
Telefony z tej linii sprzedano 25 milionów razy, co dowodzi ich atrakcyjności i opłacalności – często też posiadają one znakomity potencjał w kwestii wydajności oraz wyświetlaczy. Czekam więc na informację, kiedy jeden z Vivo iQOO trafi do Polski.
Szczerze życzyłbym sobie, aby nadwiślański debiut zaliczył już iQOO 8. Powyżej widzicie go na oficjalnej grafice, na której występuje w wersji opracowanej w ramach współpracy Vivo i BMW. Kooperacja z twórcą samochodów to strzał w dziesiątkę, gdyż flagowiec ma być superszybkim smartfonem.
Vivo pochwaliło się zastosowaniem Snapdragona 888+, który jest delikatnie podkręconą wersją mocnego Snapa 888. Układ ten zasługuje na wysoką notę, ale o dobrą wydajność nie będzie walczył sam – podczas pracy wspomoże go szybka pamięć LPDDR5 RAM i UFS 3.1 flash. Więcej do szczęścia mi nie potrzeba.
Fani cyferek już mogą być zadowoleni, ale mam dla nich jeszcze jedną dobrą wiadomość. Na pokładzie zagości szybkie ładowanie o mocy 120 W, które zdecydowanie wyprzedza konkurentów z półki tańszych flagowców. Vivo oficjalnie potwierdziło standard 120 W, który był obecny w przeciekach, więc istnieje szansa, że potwierdzi się również reszta podzespołów:
Ten smartfon Vivo zrobi miazgę z konkurencji. Snapdragon 888+ to tylko przystawka
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.