Pixel 6 i 6 Pro zadebiutują bez ładowarek w pudełkach? Na to wygląda. Google pochwalił się swoim najnowszym pomysłem, argumentując decyzję troską o środowisko – Pixel 5a będzie ostatnim smartfonem sprzedawanym z zasilaczem.
Gdy Apple usunął ładowarki z pudełek swoich smartfonów, śmialiśmy się – to niemożliwe, żeby któryś producent poza Gigantem z Cupertino również zdecydował się na taki ruch. Zasilacz bowiem przecież od zawsze wydawał się integralną częścią kupowanego przez użytkownika zestawu.
Cóż, nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź ze strony Samsunga. Choć koreański producent początkowo wyśmiał pomysł Apple, to szybko zauważył w tym szansę – zapewne na oszczędności. I tak oto na rynku zadebiutowały flagowce Galaxy z niezwykle płaskimi pudełkami.
Google Pixel 6 też z płaskim pudełkiem
Niestety, jak się okazuje, to jeszcze nie koniec. W rozmowie z redakcją The Verge również Google właśnie „pochwalił się” swoją nową taktyką. Producent poinformował, że Pixel 5a będzie ostatnim telefonem, który będzie zawierał zasilacz (o mocy 18 W) w pudełku.
Oznacza to więc, że Pixel 6 i 6 Pro zadebiutują już bez tego akcesorium. Firma – jak zwykle – tłumaczy swoją decyzję ekologią. Według Google większość użytkowników ma już w swoim domu ładowarkę USB Typu-C, nie jest więc konieczne dołączanie jej do zestawu.
Sytuacja nie wygląda więc za ciekawie – jestem niemal pewna, że w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się całkowitego porzucenia zasilaczy przez większość producentów na rynku. Firmy będą więc miały również szansę sporo zarobić – oczywiście kosztem użytkowników. W portfolio wielu producentów smartfonów za zasilacz zapłacimy bowiem niemałą sumkę.
Jeśli zaś chodzi o samego Pixela 6, to mimo tego, że zadebiutuje on bez ładowarki, to nadal może być bardzo smakowitym kąskiem. Na początek zachwyciliśmy się jego designem, by następnie poznać ciekawą specyfikację. Na drodze do zdobycia miana króla flagowców może mu jednak stanąć wysoka cena:
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.