Ekosystem i współpraca wszystkich urządzeń to podstawa? Nie i tak – ekosystem w 2021 roku to ściema. Możesz śmiało kupować dobre sprzęty od różnych producentów i nadal cieszyć się bezproblemową pracą. Tak, jak i ja.
Apple zbudowało swoją potęgę na wmawianiu użytkownikom, że ich urządzenia idealnie ze sobą współpracują. Podobną współpracę starało się osiągnąć Huawei i nawet nieźle im szło – chyba za dobrze, bo USA ukrócili ich działania.
Powiedzmy sobie jednak jasno – dzisiaj ekosystem nie ma już znaczenia, a urządzenia różnych producentów mogą działać obok siebie i świetnie się dogadywać. Z małymi wyjątkami.
Z czego korzystam na co dzień? Pełen miszmasz producentów
Zacznijmy pokrótce od mojego prywatnego zestawu. Mam laptop firmy Acer, ale nie dlatego, że jakoś wyjątkowo uwielbiam tego producenta. Po prostu dlatego, że jako jedyny w Polsce ma Chromebooki w rozsądnej cenie, a ja miałem serdecznie dość kaprysów Windowsa. To bardzo tania maszyna do pisania, nic więcej.
Telefon to realme 7 Pro, a poprzednio Samsung Galaxy S21. Żeby było śmieszniej, to starszy i cztery razy tańszy średniak lepiej współpracuje z każdym urządzeniem, które mam, niż flagowiec z 2021 roku.
Jeśli chodzi o wearables, to mam bardzo podstawowe minimum. Smartwatch to Huawei Watch Fit, którego pewnie kiedyś zmienię na Oppo Watch Free, jeśli cena nie będzie z kosmosu. Do tego mam słuchawki TWS – też od Huawei, to model Freebuds 4i. Na końcu mamy jeszcze iPada 8 generacji, który służy do grania i oglądania YouTube przy posiłkach.
I niby jak ten kocioł sprzętów różnych producentów ma ze sobą współpracować?
To proste – bez żadnego problemu. Jest jednak jeden wyjątek, z którym spotkałem się w ostatnich miesiącach. Chodzi o Samsunga Galaxy S21, którego niedawno pozbyłem się na rzecz średniaka.
Mimo Androida, flagowej specyfikacji i renomy, działał ze słuchawkami Huawei gorzej, niż laptop Acer czy iPad od Apple. Brzmi to jak żart i absolutnie nie powinno się zdarzyć w przypadku flagowca. Tak na marginesie, to oferuje też gorszy zasięg sieci komórkowej oraz gorzej łapie Wi-Fi, niż średniak za tysiaka, którego kupiłem w sumie tylko ze względu na szybkie ładowanie.
Fakt – w jego przypadku współpraca między urządzeniami była taka sobie i nie na pewno nie mogłem nazwać jej bezproblemową. I dlatego bez sentymentów się go pozbyłem. Całkiem często zdarzało się również, że dane z analizy snu z zegarka Huawei nie były synchronizowane, dopóki tego nie wymusiłem. realme nie ma takiego problemu.
Jeśli masz Windowsa i korzystasz go wyłącznie do pracy z przeglądarką i pakietem biurowym, to jesteś masochistą. Chromebooki mają nieporównywalnie lepszą baterie, przy tych samych podzespołach są szybsze, a kosztują grosze. Czy poleciłbym swojego Acera? W sumie tak, kupiłem go w promocji za jakieś 1600 złotych, ma bajeczną baterię i całkiem kiepski ekran. Gdyby był jaśniejszy, to nie miałbym żadnych zastrzeżeń.
Na Windowsie miałem aktywne połączenie z telefonem, które w jakiś 90% przypadków w ogóle nie działało. Po sparowaniu telefonu z Androidem i Chromebooka (tym razem Galaxy S21 nie miał żadnych problemów i współpraca z laptopem wypadała perfekcyjnie – to muszę mu oddać) wszystkie działania są błyskawiczne. Jeśli sytuacja mnie do tego nie znosi, to poza graniem nie chcę już mieć komputera z Windowsem. Nie do pracy, to mordęga.
Czy Apple może współpracować z Androidem i ChromeOS?
To może chociaż posiadanie iPada nie ma sensu, jeśli tak jak ja głęboko siedzisz w ekosystemie Androida? Ależ skąd – jest świetnie. Przyznam się bez bicia, że wolę Chrome od Safari, ale to jedyna aplikacja, która musiałem doinstalować do wygodnej pracy i zabawy. Gdybym jednak kupował go dzisiaj, to pewnie od razu wybrałbym trochę wyższy model. Postawiłbym na niewiele droższego Aira, a być może dopłacił do iPada Pro dla ekranu o wyższej częstotliwości.
Podsumowując i reasumując. Ekosystem Apple jest świetny, o ile chcesz wydać grube tysiące. Dla kogoś, kto lekką ręką może na start wydać 20 tysięcy, nie ma nic lepszego (iPhone 13, Apple Watch Series 7, MacBook z M1 i iPad Pro w żadnej konfiguracji jako suma nie będą tańsze, nie ma szans).
Ja wydałem łącznie mniej, niż 6 tysięcy na całą elektronikę użytkową, z jakiej obecnie korzystam. I jestem zachwycony.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.