Seria Vivo X70, czyli następcy smartfonów z gimbalowym aparatem, już niedługo doczekają się swojego debiutu. Na pokładzie nie zabraknie mocniejszego szybkiego ładowania, flagowego procesora, a także ekranu najwyższej klasy. Ile zapłacimy za te cudeńka?
Seria Vivo X70 jeszcze bardziej wypasiona?
Seria Vivo X60 debiutująca w kwietniu nie zdążyła jeszcze na dobre zagrzać miejsca na sklepowych półkach, a do sieci trafiają już pierwsze doniesienia dotyczące jej następców. Producent pracuje nad trzema smartfonami: Vivo X70, X70 Pro i X70 Pro +.
Sprzęty przeszły niedawno certyfikację 3C, która ujawniła szczegóły dotyczące ładowania smartfonów. Już dziś wiemy więc, że możemy spodziewać się mocnego przyspieszenia. Najpotężniej wyposażony Vivo X70 Pro + otrzyma bowiem szybkie ładowanie o mocy 66 W – to kolejny spory wzrost względem 55 W u jego poprzednika.
Nie obyło się też bez zmian u tańszych modeli – Vivo X70 i X70 Pro doczekają się ładowania 44 W. Ich poprzednicy wyposażeni byli zaś w słabsze ładowanie 33 W.
Pierwsze dobre wiadomości już za nami. Teraz czas na doniesienia z Geekbench – według tych informacji smartfony X70 i X70 Pro otrzymają 12 GB RAM. Bardzo możliwe więc, że model Pro+ otrzyma ich aż 16.
Co więcej, smartfony najprawdopodobniej zadebiutują napędzane przez flagowy układ MediaTek Dimensity 1200. Do tego możemy spodziewać się również dużych (6,56 cala) matryc AMOLED z odświeżaniem obrazu na topowym poziomie 120 Hz i rozdzielczością Full HD+.
To, co wyróżniało serię X60 to obecność w wariantach Pro gimbalowej stabilizacji obrazu – spodziewamy się więc, że tym razem producent również postawi na to ciekawe rozwiązanie. Być może pojawi się ono również w modelu podstawowym?
Test Vivo X60 Pro. Przepiękny i gorący prawie-flagowiec z gimbalowym aparatem!
Na koniec jeszcze cena. Według doniesień leaksterów za najmocniejszego Vivo X70 Pro+ przyjdzie nam zapłacić 70,000 indyjskich rupii, co przekłada się na kwotę około 3600 złotych.
Na potwierdzenie tych informacji musimy jednak poczekać do momentu nieco bliższego premierze – certyfikacja zwiastuje jednak rychły debiut tej ciekawej serii.
Przeczytaj również
Co tu się stało: debiutuje „niskobudżetowy” Samsung. Zapłacisz jak za zboże
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.