Nokia Lumia 900 miała być dopełnieniem nowej rodziny telefonów podupadłego fińskiego giganta. Testowana przez nas Lumia 800 była wprawdzie pełnoprawnym modelem high-endowym, jednak w ofercie Finów cały czas brakowało potężnego, dużego telefonu, który zdołałby zainteresować sympatyków ekranów przekraczających barierę 4 cali i powiedzieć „ej, facet, jestem tak samo dobry jak nowy Nexus, HTC One X a nawet Galaxy S III”. Czy Lumia 900 może rywalizować z największymi graczami na rynku? Między innymi na to pytanie odpowiemy w naszej maniaKalnej recenzji urządzenia!
Nokia kontynuuje pozytywne wzorce, jakie wkroczyły w politykę firmy wraz z Nokią N9 oraz świetną Lumią 800. Cały czas mamy więc do czynienia z jednolitą, poliwęglanową obudową, która bardzo pewnie leży w dłoni. Metalizowane przyciski rozmieszczone są bardzo rozsądnie, co przekłada się na bardzo wysoki komfort pracy z Lumią 900. Nie ma jednak telefonów idealnych. W Lumii 800 do wkładania karty służyła specjalna tacka, działająca na zasadzie zapadki.
W nowej Lumii 900 pojawił się specyficzny „klucz”, który trzeba włożyć do otworu, mocno docisnąć i liczyć na to, że ten manewr za którymś podejściem się uda. Upraszczając, rozwiązanie to jest totalną wpadką Nokii, która nigdy nie powinna się zdarzyć. Nie dość, że sam klucz łatwo zgubić, to jeszcze jakość jego działania pozostawia wiele do życzenia.
Wprawdzie karty SIM nie wymieniamy w urządzeniu zbyt często, trzeba jednak zwrócić uwagę na ten mechanizm. Jest to chyba jedyna konkretna wpadka Nokii, jeśli mówimy o obudowie tego smartfonu.
Ekran wykonany w technologii AMOLED radzi sobie dobrze w codziennym użytkowaniu. Widoczność pod słońce nie jest idealna, ale na tle innych urządzeń wypada relatywnie dobrze. Reakcja na dotyk również nie pozostawia nic do życzenia.
Podobnie, jak ma to miejsce w przypadku „osiemsetki”, wyświetlacz prezentuje dobry, wysoki poziom, którego Nokia bynajmniej nie musi wstydzić się przed konkurencją.
Niestety, ale niewymienna. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że stosunkowo duża pojemność baterii (1830 mAh) spokojnie pozwala na dwa dni pracy na jednym cyklu ładowania. Jest to poprawny wynik, który mieści się w szeroko rozumianej średniej dla dużych, uzbrojonych po zęby high-endowych urządzeń.
Nokia Lumia 900 pracuje pod kontrolą Windowsa 7.5 Mango. Wiemy już, że telefon najpewniej zatrzyma się na wersji systemu oznaczonej jako 7.8. Windows 8 na dziś dzień nie jest przewidziany dla tego urządzenia, co moim zdaniem przekreśla ten model dla wszystkich, którzy w swojej hierarchii bardzo wysoko stawiają uaktualnienia dla systemu operacyjnego.
Jak sprawuje się Windows Phone Mango? Rewelacyjnie. Po prostu. Płynność działania, intuicyjność obsługi oraz rosnąca ilość aplikacji w Marketplace, to wszystko przemawia na korzyść flagowego modelu Nokii. na plus przemawia także coraz to lepiej wyglądająca usługa SkyDrive, która nie przejawia już tendencji do wyrzucania błędów podczas uploadowania plików.
Nie zabrakło oczywiście pakietu MS Office, który spokojnie może rywalizować z pakietami biurowymi dedykowanymi dla Androida.
Nawigacja firmowana przez Nokię nie tylko dobrze wygląda na dużym, 4.3-calowym ekranie. Program działa płynnie, fix łapany jest dość szybko a raz złapany sygnał nie przejawia żadnych tendencji do zanikania. Wielkim orężem jest także spora ilość map, które można za friko pobrać i zainstalować na urządzeniu. Ilość map robi naprawdę ogromne wrażenie. Jeśli wszystkie prezentują się tak dobrze jak te, dedykowane dla naszego kraju, to warto zastanowić się nad zakupem jednej z Lumii tylko ze względu na tę funkcję. 😉
Aplikacja sprawdza się doskonale, gdy chcemy posłuchać muzyki. Zakładka „mix radio” obfituje w ogromną ilość darmowej muzyki, sumiennie posegregowanej według gatunków. Dobrze wypada także usługa sklepu oraz zakładka „Koncerty”, dzięki której szybko możemy podejrzeć, jakie kapele grają blisko naszego miejsca zamieszkania. To bardzo przydatna aplikacja o której użytkownicy Androida – póki co – mogą tylko pomarzyć.
Mobilny MS Office działa na urządzeniu bardzo dobrze. Na obecnym etapie rozwoju możemy tworzyć dokumenty w Wordzie i Excelu. Microsoft zapewne niebawem poszerzy funkcjonalność aplikacji, jednak już teraz, dzięki świetnej dotykowej klawiaturze, płynnemu działaniu oraz łatwości eksportu dokumentu, czy to do e-maila czy do e-dysku SkyDrive, praca z mobilnym Office’m, to czysta przyjemność.
Nie ma podstaw do narzekań, jeśli tylko nie potrzebujecie Flasha i godzicie się na odtwarzanie osadzonych na stronach WWW plików wideo w domyślnym odtwarzaczu a nie „na stronie”. Pasek adresu, ulokowany na dole a nie – jak ma to miejsce u konkurencji – w górnej belce, sprawuje się świetnie. Rozwiązanie to bardzo przypadło mi do gustu, bowiem skraca czas, jaki trzeba poświęcić na wpisanie adresu interesującej nas strony WWW. Oczywiście, wszystkie strony wczytują się szybko i płynnie, nie ma tu miejsca na lagowanie czy spowolnienia w działaniu.
Sama przytoczona wyżej aplikacja Nokia Music czyni telefon multimedialnym, jednak warto zwrócić też uwagę na to, że Lumia 900 dobrze sprawdza się jako odtwarzacz plików wideo. Duża ilość pamięci dedykowanej dla użytkownika oraz daleko idące możliwości synchronizacji z programem Zune w połączeniu z dobrze święcącym ekranem z rodziny AMOLED i świetnie grającym, rozsądnie ulokowanym głośniczkiem, to potężna broń tego telefonu. Moje obawy wzbudza jedynie mała ilość odtwarzaczy wideo (i kodeków) w Marketplace, dlatego też wszyscy ci, którzy liczą na długie seanse wideo, powinni raczej korzystać ze standardowych formatów. „Egzotyczne” formaty na obecnym etapie rozwoju platformy od Microsoftu nie sprawdzą się zbyt dobrze.
Jest bardzo dobrze. Już od etapu wybierania numeru telefonu a na jakości dźwięku kończąc. Dobrze wypada też tryb głośnomówiący, który dobrze radzi sobie ze zbieraniem mojego głosu nawet w zatłoczonych miejscach. Mój rozmówca spokojnie był w stanie zrozumieć, o czym do niego mówię, mimo tego, że w okolicy z całą pewnością cicho nie było. Nokia odwaliła dobrą robotę, za co trzeba po raz kolejny pochwalić Finów.
Od zawsze chwalę klawiatury, jakie zostały zastosowane w smartfonach z rodziny Lumia, bez względu na to, czy mówimy to o modelu Lumia 800 czy 710. Nie inaczej będzie tym razem. Duży, czytelny, dobrze reagujący na dotyk ekran w połączeniu ze śliczną, nad wyraz funkcjonalną klawiaturą uzbrojoną w dobry słownik, to z całą pewnością ścisła czołówka. Nie jest to oczywiście nowy SWYPE, jednak spokojnie mógłbym przestawić się na rozwiązanie zaproponowane przez Microsoft.
8-megapikselowy aparat radzi sobie dobrze, jednak nie ukrywam, że liczyłem na więcej, zwłaszcza jeśli mówimy o zdjęciach robionych z użyciem zoom’a. Tak strzelane fotki wypadają przeciętnie, co dziwi, zważywszy na zastosowanie dobrej optyki Carla Zeiss’a. Wydaje się, że problem cały czas leży tylko i wyłącznie po stronie softu. Być może zdjęcia zaczną wychodzić lepiej po którejś z rzędu aktualizacji, może po wgraniu planowanego Windowsa w wersji 7.8. Nie jest źle, ale komórce wiele brakuje chociażby do testowanego przez nas HTC One X.
|
Po raz kolejny zdaje się, że „blokerem” jest oprogramowanie. Tak wyposażony telefon zatrzymał się na etapie rejestracji wideo w jakości 720p. To nieco niedorzeczne a może raczej nierynkowe. Jeśli jednak przyzwyczaimy się do tego, że w telefonie za niecałe 2,5 tysiąca złotych nie możemy kręcić wideo w jakości FullHD, nie ma większych podstaw do narzekania. Oceńcie sami.
Lumia 900 to z całą pewnością bardzo udany, stylowy produkt, który miałby wszelkie predyspozycje ku temu, aby być dla Nokii i Microsoftu odpowiednikiem SGS i SGS II dla koreańskiego Samsunga i zielonego systemu: Androida. Komórka powoli dociera już do Polski i zapewne niebawem zacznie się jej ofensywa w licznych ofertach naszych rodzimych operatorów. Jednak mimo tego, że telefon może wywołać zachwyt, nie jest to cacko, które poleciłbym każdemu z Was.
Microsoft zdecydował się na kastrację tego telefonu z najnowszego systemu operacyjnego, Windows Phone 8. Oznacza to, że staniecie przed dylematem, czy warto wydać ponad dwa tysiące złotych na telefon, który technologicznie już dzisiaj jest urządzeniem przestarzałym i nierozwojowym. Jeśli nie przeszkadza Wam relatywnie mała ilość aplikacji w Marketplace, niepewna przyszłość rejestrowania obrazu w jakości HD oraz wspomniana już kastracja z najnowszego Windowsa, będzie to dla Was ciekawy telefon, który będzie w stanie zachwycić Was bardziej, niż niejedno urządzenie z Androidem na pokładzie.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple na Black Friday i Cyber Monday przygotował promocje od 29 listopada do 2 grudnia.…
Niesamowita nubia Z70 Ultra to mój faworyt 2024 roku. Specyfikacja flagowca zaskakuje w każdym calu.…
Świeżo zaprezentowany vivo Y300 5G jednak nie jest taki zły, jak twierdziły przecieki. Okazuje się,…
Czy jest coś lepszego niż dobry telefon w świetnej cenie? Tak, aż trzy świetne modele…
OPPO zaprezentowało harmonogram wdrażania aktualizacji do ColorOS 15 z Androidem 15. Jeżeli posiadasz jego smartfon,…
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…