Android jest już niezawodny? Wolne żarty… Google ostatnio udało się zepsuć nawet budzik w aplikacji Zegar. Niestety, to nie jest żart, a ja sam mam sporo doświadczeń z różnymi producentami.
Przy piątku porozmawiajmy sobie o… budziku. Skoro przez dwa najbliższe poranki ten pomiot szatana nie będzie zatruwał nam życia, to dzisiaj spokojnie możemy sobie na niego ponarzekać. Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie zabawna draka, którą od miesięcy z przyjemnością śledzę sobie na Reddicie.
Być może część z Was kojarzy, że na swoich telefonach zawsze instaluje wszystkie zamienniki systemowych aplikacji od Google, jakie tylko się da. Jedną z nich jest zegar – zwyczajnie dlatego, że od lat przyzwyczaiłem się do jego prostoty. Jakiś czas temu przestałem jednak z niego korzystać, bo na noc telefon zostawiam w innym pokoju, a budzik mam w zegarku. Ten przydługi wstęp prowadzi nas do groteskowej sytuacji prosto od Google.
Jak można zepsuć budzik?
Sam nie jestem programistą, ale w ramach zabawy popytałem znajomych. Jak trudne jest stworzenie aplikacji z alarmami na Androida? Większość stwierdziła, że to wybitnie proste zadanie. Mimo tego gigantowi z miliardowym zapleczem udało się… ją zepsuć. Użytkownicy narzekają na losowe dzwonienie, zmiany głośności i inne zabawne sytuacje, przez które spóźniają się do pracy.
Problem nie jest nowy, a nic nie wskazuje na to, żeby w końcu udało się go naprawić. Zachęcam do zapoznania się z polskim wątkiem komentarzy – interesujących sytuacji wcale nie brakuje.
Jak zmienić dowolny telefon z Androidem w Pixela? Prosty poradnik w kilku krokach.
Przy tej okazji postanowiłem podzielić się własnymi doświadczeniami z budzikami na Androida. Pierwsza sytuacja z brzegu – Samsung. Na Note 10 Lite budzik postanowił nie zadzwonić o 3 nad ranem, przez co spóźniłbym się na samolot. Nauczony wcześniejszymi doświadczeniami miałem nastawiony drugi, bo testowe telefony mają swoje humory i w sumie to nie byłem nawet zdziwiony.
Druga sprawa – Xiaomi. Ich aplikacja doprowadzała mnie do szału, bo wyłączenie jednorazowego alarmu zawsze wiązało się z okienkiem z zapytaniem, czy na pewno chce go wyłączyć. Tak – na pewno chcę, a do tego natychmiast wybieram się do sklepu z aplikacjami, żeby zainstalować wersję od Google. Jak widać po tych doniesieniach – na niej również można łatwo się przejechać. Być może następnym razem w niewiarygodny sposób uda im się zepsuć kalkulator?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.