To już drugi przypadek, kiedy OnePlus Nord 2 uległ samozapłonowi i został doszczętnie zniszczony. Sytuacja znowu ma miejsce w Indiach, więc w Polsce racze nie ma się czego obawiać.
OnePlus Nord 2 nie ma najlepszej passy. Smartfon już drugi raz jest bohaterem wypadku, w wyniku którego telefon został całkowicie zniszczony. Producent bada sprawę, ale może lepiej wstrzymać się z zakupami.
Być może indyjscy użytkownicy OnePlus Nord 2 mają wyjątkowego pecha, a być może na ten właśnie rynek trafiła wadliwa partia modeli. To już drugi raz, kiedy ten smartfon bez wyraźnego powodu zostaje kompletnie zniszczony w wyniku samozapłonu. Rezultat widzimy na zdjęciu powyżej – wyłączenie i włączenie prawdopodobnie nie jest w stanie naprawić problemu.
Użytkownik tego egzemplarza twierdzi, że podczas wypadku telefon nie był użytkowany, ani podpięty do ładowarki. Stan naładowania miał wynosić około 90%. Sam poszkodowany jest prawnikiem i podobno ze względu na złe traktowanie ze strony producenta zamierza ich pozwać. Gdyby skończyło się to blokadą sprzedaży telefonów OnePlusa w Indiach, to producent poniósłby miliardowe straty.
OnePlus miał już podobno skontaktować się z właścicielem feralnego egzemplarza w celu przekazania go do analizy i – być może – wyciągnięcia konkretnych wniosków na temat bezpieczeństwa tego modelu. Nie jest to jeszcze incydent na skalę Galaxy Note 7 i oby nigdy nie był.
To nie jest pierwszy przypadek, kiedy OnePlus Nord 2 wybucha sam z siebie. Poprzednio producent odniósł się do niego jako jednostkowy i spowodowany udziałem czynników zewnętrznych. Ciekawe, czy tym razem będą mieli lepsze wytłumaczenie.
Nowy OnePlus eksplodował. Problem całej serii czy jednostkowy wypadek?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.