Nowa Motorola ukazała się na horyzoncie. To nie flagowiec, a budżetowy model ocierający się o średnią półkę – poznajcie pierwsze informacje o Moto E40.
Motorola Moto E40 raczej nie podbije świata, ale może spodobać się oszczędnym ManiaKom. Czy jednak warto będzie ją kupić, skoro na rynku mamy kilkanaście propozycji od Xiaomi i realme, które za kilka stówek oferują naprawdę niezłą jakość? Odpowiedź może zależeć od… oprogramowania.
Motorola Moto E40 trafi do polskich sklepów
Smartfony Motorola nie są silnie modyfikowane przez nakładkę producenta, a to oznacza, że mogą działać szybko i popisywać się kulturą pracy znaną telefonom z czystym Androidem. To właśnie dzięki przejrzystemu systemowi Moto E40 może stać się dobrym smartfonem za mniej niż 1000 zł.
Informacjami o E40 podzielił się znany leakster Evan Blass, który wrzucił do sieci grafikę z opisem średniaka w języku polskim – mamy zatem stuprocentową pewność, że telefon trafi do polskiej sprzedaży. I to już niedługo, skoro firma zdążyła przygotować materiały promocyjne.
Na obrazku nie widzimy bezpośrednio smartfona, lecz jego szkic – na froncie znajdziemy się wyświetlacz z dziurką na środku. Możemy podejrzewać, że tylny panel będzie wyglądał podobnie do Moto E20, czyli otrzymamy pionową ramkę na obiektywy fotograficzne. Mają być trzy.
Najlepszy aparat będzie posiadał rozdzielczość 48 MP, która przez ostatnie lata zdążyła scharakteryzować tanie średniaki. Fotografia nie musi być jednak mocną stroną telefonu, bo ważniejszy okaże się ekran – wyświetlacz odświeżający obraz w 90 Hz będzie asem w rękawie. Szkoda tylko, że ma niższą rozdzielczość HD+.
O Moto E40 nie wiemy nic więcej poza obecnością ośmiordzeniowego procesora – prawdopodobnie jednej z jednostek marki Unisoc.
Przeczytaj również:
Mnóstwo fajnych zalet i parę drobnych słabości. TEST Motorola moto g60s
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.