Vivo przygotowuje smartfon, którego aparat może dosłownie pofrunąć – użytkownik może odczepić go od obudowy i ustawić go w dowolnej pozycji. To może być przyszłość mobilnej fotografii.
Aparaty w smartfonach wciąż budzą spore emocje. Najczęściej rozmowy prowadzone są o ich jakości, ale równie często mówi się o ich wyglądzie. Jestem więc niezmiernie ciekawy, co powiecie na aparat fotograficzny, który stworzyło Vivo.
Patent Vivo na smartfon z odłączanym aparatem
Niesamowity projekt odczepianej kamery został opisany na 41 stronach patentu, który niedawno został zaakceptowany przez WIPO. Vivo starało się o uzyskanie dokumentu już od początku 2021 roku – to nie jedyny patent zewnętrznego aparatu, jaki został przyznany Vivo. To dowodzi, że sprawa jest poważna i Chińczycy mogą w przyszłości wydać podobny telefon.
Kamera opatentowanego telefonu może zostać odłączona od korpusu obudowy i umieszczona w dowolnej pozycji – komunikacja aparatu z telefonem następuje za pośrednictwem WiFi, a poza tym moduł ma własny akumulator i może przetrwać bez smartfona-matki przez krótki czas.
Moduł posiada też magnes, dzięki któremu trzyma się smartfona. Zaraz po przyłączeniu aparatu do obudowy zaczyna się uzupełnianie akumulatorka. Vivo zadbało także o zawias znajdujący się w połowie modułu – jest on na tyle sztywny, że potrafi utrzymać obiektyw w dowolnej pozycji.
Odłączany aparat można wykorzystać na różne sposoby: postawić na biurku, trzymać niczym kijek do selfie oraz tworzyć efektowne ujęcia z góry. Dzięki swojemu rozmiarowi gadżet daje się ustawić w wielu miejscach niedostępnych dla zwykłego, wielkogabarytowego smartfona. Jestem pewny, że więcej takich aparatów ujrzymy już w najbliższej przyszłości.
Polecamy:
Android 11, NFC i IP68 w smartfonie mocnym jak skała za drobne! Świetna nowość
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.