Awaria aplikacji Marka Zuckerberga pozwoliła mniejszym serwisom i apkom na zdobycie nieco popularności. Wielkim zwycięzcą jest tutaj Telegram, do którego w poniedziałek dołączyło 70 milionów użytkowników!
Poniedziałkowa „awaria internetu” na długo zostanie wielu użytkownikom w pamięci. Tak dużych problemów z funkcjonowaniem Instagram, Facebook, Messenger i WhastApp nie miały chyba jeszcze nigdy. Bez dostępu do aplikacji byliśmy przez ponad 6 godzin (a mówiono, że awaria może potrwać nawet kilka dni!)
Dla wielu był to z pewnością spory sprawdzian. Część – w tym ja – zauważyła też, że bez dostępu do czterech aplikacji nie są oni w stanie skontaktować się z bliskimi i przyjaciółmi. W dzisiejszych czasach często zapominamy już o tak oczywistej niegdyś czynności, jak wymiana swoich numerów telefonów.
Telegram ma powody do radości
Choć w teorii wszystko wróciło już do normy, a my znów możemy cieszyć się dostępem do naszych ulubionych aplikacji, to Mark Zuckerberg raczej nie może jeszcze spać spokojnie.
Okazuje się, że największym wygranym awarii jest nie tylko Twitter, na którego w trakcie awarii przenieśli się wszyscy internauci, ale również Telegram! Tylko w poniedziałek platforma zyskała ponad 70 milionów nowych użytkowników!
Założyciel Telegrama, Pavel Durov, powiedział nawet, że część użytkowników mogła doświadczyć spowolnienia aplikacji. To dlatego, że tak gigantycznego napływu nowych klientów nikt się przecież nie spodziewał! Aplikacja nie była do końca gotowa na takie przeciążenie.
Nowych użytkowników pozyskał również Signal – to więc dobry dzień dla obu platform. Powodów do radości nie ma za to na pewno WhatsApp, który stracił już na przestrzeni roku wielu klientów ze względu na skandal związany z pobieraniem danych użytkowników. Poniedziałkowa awaria to kolejny gwóźdź do trumny zielonego komunikatora:
Sromotna porażka WhatsApp. Nie musisz już akceptować nowego regulaminu
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.