Black Shark 4S i 4S Pro nie mają już przed nami tajemnic. Premiera smartfonów nie obejdzie się bez echa – sprzęty debiutują wyposażone w najsolidniejsze na rynku podzespoły, a i na ceny nie można narzekać.
Gamingowa seria Black Shark od Xiaomi doczekała się właśnie nowych, mocnych graczy. Black Shark 4S i 4S Pro debiutują w Chinach, ale już niebawem zawitają również w globalnej sprzedaży. Co kryją w sobie te bestie?
Black Shark 4S z najmocniejszymi Snapdragonami
Sercem Black Shark 4S został układ Qualcomm Snapdragon 870, wspierany przez 8 lub 12 GB RAM LPDDR5 oraz 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 3.1. Wariant Pro napędza mocniejszy Snapdragon 888+ w konfiguracjach 12/256 GB lub nawet 16/512 GB!
Różnic nie dopatrzymy się za to w ekranie – to 6,67-calowa matryca AMOLED od Samsunga, o rozdzielczości Full HD+ oraz odświeżaniu obrazu na poziomie aż 144 Hz. Do tego producent dołożył też częstotliwość próbkowania dotykowego 720 Hz!
Solidnie jest też w kontekście baterii – mamy tu akumulator 45000 mAh z obsługą szybkiego ładowania o mocy aż 120 W! To gwarancja tego, że przy gniazdku nie spędzimy z naszym smartfonem wiele czasu. Za możliwości fotograficzne w Black Shark 4S odpowiada natomiast potrójny moduł z:
- 48-megapikselowym czujnikiem głównym,
- 8-megapikselowy szerokim kątem (120 stopni),
- 5-megapikselowy sensor makro.
Black Sharks 4S Pro różni się od modelu podstawowego czujnikiem głównym – tu znalazł się bowiem sensor 64 MP. Oba smartfony wyposażono również w 20-megapikselową kamerkę do selfie.
Na pokładzie nie zabrakło też czujnika odcisków palców na boku, audio jacka, NFC, USB Typu C, dual SIM, WiFi 6 czy Bluetooth 5.2. Wisienką na torcie jest również wybitne audio obu smartfonów – nie zabrakło tu dźwięku stereo i świetnej jakości mikrofonów z redukcją hałasu.
Smartfony zadebiutowały w Chinach w odcieniach czarnym oraz białym, wycenione na:
- Black Shark 4S – od 2699 do 3299 juanów (ok. 1660-2000 złotych),
- Black Shark 4S Pro – od 4799 do 5499 juanów (ok. 2950-3380 złotych).
W najbliższych dniach rekiny powinny trafić również na rynek globalny – wtedy też poznamy ich europejskie ceny,
Przeczytaj również
Nowa, mocniejsza wersja Realme 8 nie bierze jeńców! Ucieszy fanów wydajności w Polsce
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.