Vivo T1 oraz T1x to nowe smartfony w średniopółkowej ofercie Chińczyków. Warto je kupić ze względu na flagowy standard ładowania baterii i mocną specyfikację – i to w dobrej cenie.
Tańszy Vivo T1x i droższy Vivo T1 wkraczają na chińskie salony – szkoda, że nie zobaczymy ich w polskiej sprzedaży, bo to naprawdę porządne średniaki. Nie zaskakują pod względem możliwości fotograficznych, ale mocnych procesorów i świetnych baterii nie można im odmówić.
Zanim przyjrzymy się technikaliom, sprawdźmy ceny. Tańszy model startuje od 1599 yuanów za pamięć 6/128 GB (ok. 990 zł), a droższy od 2299 yuanów za mocniejszy wariant 8/128 GB (ok. 1355 zł).
Co potrafią Vivo T1 i T1x?
Vivo T1x oferuje za te pieniądze baterię o pojemności 5000 mAh z obsługą ładowania o mocy 44 W. To prawdziwie flagowy standard, którego nie powstydziłby się żaden sztandarowy smartfon Samsunga. Od 0 do 70% telefon ma się ładować tylko 38 minut – to idealny czas na poranną kawę przed wyjściem z domu.
Vivo T1 ma ten sam akumulator, ale otrzymał silniejszy procesor – Snapdragon 778G to popularniejsza i mocniejsza jednostka od MediaTeka Dimensity 900. W zależności od telefonu otrzymujemy minimum 6 lub 8 GB pamięci RAM, które wystarczą do płynnej pracy.
Tę dodatkowo wspomagają wyświetlacze IPS LCD odświeżane w 120 Hz. W T1 ma on przekątną 6,67″ i odświeżanie dotyku 240 Hz, a w T1x 6,58″ i panel dotykowy podkręcony do 180 Hz. Nie zabrakło też kamerek do selfie 8 MP umieszczonych w otworach.
Zaplecze fotograficzne Vivo T1 składa się z sensora głównego 64 MP, kamery szerokokątnej 8 MP i makro 2 MP – w T1x nie znajdziemy oczka z szerokim polem widzenia, co jest największą oszczędnością. Jeśli chińscy konsumenci ją zaakceptują, nowa seria T1 ma szansę na spory sukces sprzedażowy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.