realme 7 Pro to mój prywatny smartfon od kilku miesięcy. Sprawdziłem, czy warto go kupić pod koniec 2021 roku. W tej długoterminowej recenzji znajdziesz wszystko na temat wydajności, czasu pracy i jakości oprogramowania realme 7 Pro.
Z realme 7 Pro korzystam już od kilku miesięcy. Ten niedrogi średniak zastąpił w mojej kieszeni flagowego Samsunga Galaxy S21 i w większości scenariuszy jest od niego po prostu lepszy. Na palcach jednej ręki potrafię policzyć sytuacje, w których brakowało mi cech z flagowca.
Czy to jednak znaczy, że warto kupić realme 7 Pro pod koniec 2021 roku? Odpowiedź znajdziesz poniżej.
Ekran AMOLED, lekka obudowa i dziurka na aparat
Jaki jest realme 7 Pro, każdy widzi. Design jest powtarzalny, choć na pewno nie mogę powiedzieć, że jest brzydki. Front wypełnia ekran o przekątnej 6.4 cala, czyli nieco mniejszy, niż miał jego poprzednik. W moim przypadku oznacza to, że mogę wygodnie korzystać z niego jedną dłonią i bez problemu dosięgnąć każdego punktu na wyświetlaczu. Pomaga w tym niska waga urządzenia.
Sama matryca to panel AMOLED. Z doświadczenia wiem, że jest czytelny w każdych warunkach oświetleniowych. Nie mam do niego szczególnych zastrzeżeń, ale na pewno brakuje tu wyższej częstotliwości odświeżania. Nie do końca podoba mi się też reakcja na dotyk. Nie zrozumcie mnie źle – na co dzień jest idealna, ale w niektórych grach irytuje, bo reakcja telefonu jest po prostu wolniejsza, niż moja.
Tylny panel to z kolei dwa różne odcienie granatu. Oba są matowe i ładnie załamują padające na nie światło, ale zdecydowanie polecam założyć etui. Jedno znajdziesz w zestawie sprzedażowym – to zwykły przezroczysty bumper, ale z niezłego plastiku. Dlaczego to polecam? Ano dlatego, że pomimo matowego wykończenia to magnes na odciski palców, które dodatkowo trudno doczyścić.
Wydajność i bateria to moi faworyci – aktualizacje, już nie
Pochwaliłem, ponarzekał, czas na superlatywy. realme 7 Pro to telefon, który nigdy nie zawiódł mnie wydajnością. Ba, w codziennej pracy jest płynniejszy, od flagowego S21. Gdy temperatura obudowy rośnie (a to zdarza się w zasadzie nigdy, poza ładowaniem), oba smartfony położone obok siebie dzieli przepaść. Snapdragon 720 w każdym benchmarku przegra z Exynosem 2100 – właśnie dlatego benchmarki nie są istotne.
Nie ma gry, która do tej pory dałaby realme 7 Pro powody do zadyszki. Uwierz mi, że Pokemon Go z GPS przy maksymalnej jasności, aktywnym udostępnianiu internetu i podpięciu pod ładowarkę podczas 6-godzinnej sesji podczas Community Day przy 35 stopniach na zewnątrz to scenariusz, który jest w stanie zabić każdego flagowca na rynku. Średniaki nie mają takiego problemu i kulturę pracy po kilku miesiącach oceniam celująco.
No właśnie – szybkość ładowania. W zestawie znajdziesz adapter o mocy 65W, który pozwala naładowanie do pełna w jakieś 40 minut. Niektóre telefony ładują się szybciej – fakt, ale mało którego kupisz tak tanio. Telefon w etui potrafi się trochę nagrzać podczas ładowania, ale nadal nie są to temperatury, które są poza komfortem.
A co z czasem pracy? Zwykle osiągam jakieś 6 do 7 godzin przy włączonym ekranie i LTE, trochę więcej na WiFi. To bardzo dobry wynik, a przy tak szybkim ładowaniu naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Nie zauważyłem też spadków energii podczas czuwania w nocy.
Na koniec łyżka dziegciu w tej przepysznej beczce miodu. Aktualizacje u realme są bardzo średnie. W momencie pisania tego tekstu (koniec października) nadal mam wrześniowe poprawki zabezpieczeń. Nauczony doświadczeniem z realme 6 Pro (którego również mam prywatnie) wiem, że Androida 12 dostanę jakoś w wakacje 2022 roku.
Aparat jest… po prostu, jest
Przy wyborze telefonu zaplecze fotograficzne ma zwykle dla mnie drugorzędne znaczenie, a przy wyborze realme 7 Pro nie miało żadnego. I takie właśnie były moje oczekiwania – żadne. Zrobiłem nim jednak kilkaset zdjęć, więc mogę podzielić się uwagami.
W dzień każdy średniak zrobi dobre zdjęcie i tak też jest z realme 7 Pro. Portrety, rozmywanie tła, zdjęcia podczas „złotej godziny” przy zachodzie słońca są naprawdę atrakcyjne. Detali jest sporo (główna matryca ma 64 MP), kolory wyglądają ładnie, nie mam się do czego przyczepić. Szeroki kąt jest już znacznie gorszy, a makro – kompletnie bezużyteczne.
Im dalej w las, tym ciemniej – i dużo gorzej. Zdjęcia wykonywane w nocy są zażółcone, detali jest mało, a szumów sporo. To na pewno nie jest telefon do robienia zdjęć po zmroku lub w źle oświetlonych pomieszczeniach. Wokół mocnych źródeł światła pojawia się efekt halo, a autofokus często gubi ostrość. Zdecydowanie lepiej wybrać coś z naszego TOP-10 najlepszych telefonów do zdjęć – albo następcę, czyli realme 8 Pro.
Poniżej zostawiam kilka przykładowych zdjęć, jeśli sam chcesz ocenić jakość robionych przez realme 7 Pro fotografii.
Czy warto kupić realme 7 Pro pod koniec 2021 roku?
Po lekturze powyższych wrażeń z długiego użytkowania nie będzie dla Ciebie niespodzianką, że odpowiedź brzmi „tak”. Absolutnie nie zrobiłbym tego jednak w regularnej cenie. Co innego w promocjach – za mniej niż tysiaka to dobry telefon dla mobilnego gracza i ManiaKa, który nie odrywa oczu od telefonu. Szybkie ładowanie to klasa sama dla siebie.
realme 7 Pro w Polsce kosztuje obecnie jakieś 1100 złotych w wersji z 8 GB RAM. Uważam, że nie jest wart takich pieniędzy i zdecydowanie lepiej zainwestować w następcę. Ma niebotycznie lepszy aparat i warto dopłacić, jeśli to dla Ciebie ważny element wyposażenia telefonu. Więcej na jego temat dowiesz się, czytając nasz test realme 8 Pro.
Test realme 8 Pro po miesiącu. Nie wolno go nie doceniać – potrafi pokazać pazur!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.