Skoro iPhone ma wcięcie po to, by zmieścić potężny moduł Face ID, to dlaczego rozpoznawania twarzy nie znajdziemy w MacBookach Pro z notchem? Apple wyjaśnia, podając przy okazji powód braku ekranu dotykowego.
MacBook Pro w tym roku zdecydowanie się wyróżnił – kupimy go w wersjach z dużo silniejszymi i bardziej energooszczędnymi procesorami Apple M1 Pro i M1 Max, a ponadto wydamy na niego przynajmniej 10 tysięcy złotych. W designie pojawiło się również nieszczęsne wcięcie.
Notch znany z iPhone’ów zaczyna prześladować laptopy, mimo że chyba żadnemu z ManiaKów takie rozwiązanie się nie podoba – przy okazji okazało się, że Apple wypuściło MacBooki z kuriozalnym błędem i nie dodało do wcięcia modułu Face ID. Dlaczego?
Dlaczego MacBook Pro nie ma Face ID?
Apple tłumaczy się najgłupiej, jak tylko można – TouchID obecne na klawiaturach MacBooków ma być wygodniejsze, bo użytkownicy cały czas trzymają ręce na klawiaturze i mogą wygodniej do niego sięgnąć. Przepraszam bardzo, ale czy o twarzy nie można powiedzieć tego samego – że jest cały czas przed ekranem i można nią wygodnie odblokować laptop?
Korporacja z Cupertino musiała jakoś wybrnąć, więc odwróciła kota ogonem i wspomniała o wygodzie użytkownika – to wszystko dla naszego „dobra”. Zakulisowym i nieoficjalnym powodem dla braku FaceID wewnątrz wcięcia jest kryzys na rynku podzespołów. Apple miało nie zdążyć kupić i zamontować niezbędnych modułów.
A co z nieobecnością ekranu dotykowego? W tym przypadku tłumaczenie jest lepsze – Apple uważa, że wrażenie komputera z ekranem dotykowym najlepiej oddaje iPad. MacBook na razie go nie dostanie, by nie kanibalizować braterskich tabletów.
Polecamy:
Te smartfony najszybciej lub najwolniej tracą na wartości! iPhone króluje, ale co z resztą marek?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.