Smartfon smartfonowi nierówny, o czym nie trzeba nikogo przekonywać. Statystyki zarobków producentów telefonów wyraźnie pokazują, kto zgarnia największą fortunę mimo nie najlepszej sprzedaży.
Lepiej sprzedać jeden drogi smartfon czy dwa tanie? Przed takim pytaniem wiele lat temu stanęło Xiaomi, które wchodząc na rynek mobilny, musiało wybrać swoją taktykę. Wybrało tę drugą i jestem pewien, że postąpiło słusznie, albowiem tak naprawdę nie ma innej drogi.
Wyobrażacie sobie nową firmę forsującą smartfony za 4000 złotych? Ja tak, ale wyobrażam sobie również jej błyskawiczne zniknięcie z rynku. Niestety, bez mocnych pleców w postaci już ugruntowanego producenta młodym twórcom ciężko się wybić, a już na pewno niemożliwe jest „wybicie się” na drogich modelach.
Kto zarabia na smartfonach?
Xiaomi może i sprzedaje najwięcej smartfonów w Europie, ale niekoniecznie musi zarabiać na tym więcej od konkurentów. Globalne statystyki sprzedaży pokazują, że to Apple zgarnia obszerną fortunę – przebijając nawet Samsunga, uchodzącego za światową potęgę mobilną.
W trzecim kwartale Apple sprzedało 48 milionów iPhone’ów i zarobiło na nich więcej od swoich rywali – aż 37% zarobków (o 9 p.p.) całej branży należy do ekipy uśmiechniętego Tima Cooka.
Tymczasem Xiaomi pozostało przy swoich 8%, identycznie jak rok wcześniej. No dobrze, ale ktoś może powiedzieć: zaraz, zaraz, to wciąż 8% wszystkich zarobków, lecz może mówimy o większej puli? Niestety, mam złą wiadomość – w porównaniu do zeszłego roku trzeci kwartał 2021 roku wypadł słabiej, więc Xiaomi zgarnęło 8% z jeszcze mniejszego tortu.
To pokazuje olbrzymią różnicę wynikającą ze stażu obu firm, marży na pojedynczej sztuce telefonu oraz samej cenie urządzenia. Apple zdążyło sobie wypracować taką pozycję, że nawet przy mniejszej liczbie sprzedanych modeli zarobki mogą osiągać szczyty.
Przeczytaj też:
Promocja na nie jeden, a dwa smartfony realme! Oba są MEGA opłacalne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.