OnePlus 10 Pro pozuje na żywo i potwierdza swój wygląd. Poznaliśmy też kilka szczegółów o specyfikacji aparatu, który znowu wypadnie w tyle za konkurencją. Czy w ogóle jest na co czekać?
Premiera OnePlus 10 Pro – przynajmniej ta chińska – zbliża się wielkimi krokami. W Polsce przyjdzie nam poczekać dłużej, ale już dzisiaj możesz powoli podejmować decyzję o tym, czy warto będzie go kupić. Ostatnio zapozował na zdjęciach na żywo, ostatecznie potwierdzając swój design.
I co tutaj widzimy? Tego typu „wytłoczka” do tworzenia etui na smartfon to zwykle ostatni etap przecieków. Tutaj mamy do czynienia z subtelnie zagiętym na krawędziach ekranem. OnePlus 10 Pro będzie dużym flagowcem, bo wyświetlacz ma przekątną 6.7 cala. Można śmiało oczekiwać, że OnePlus 10 będzie nieco mniejszy i wyposażony w płaską matrycę na froncie – zupełnie, jak rok temu.
Tylny panel również znamy już z poprzednich przecieków. Trafi tam wyspa kształtem z grubsza zbliżona do kwadratu. Nie trzeba bardzo się przyglądać, żeby odnaleźć tu podobieństwa do Samsunga Galaxy S21 Ultra, choć tam mieliśmy do czynienia z metalem – tutaj ma to być szkło. Nie można odmówić jej oryginalności, ale dość mocno wystaje ponad lico obudowy (patrz poniższe wideo).
OnePlus 10 Pro będzie miał aparat bez peryskopowego teleobiektywu
Teraz kilka słów o aparacie. Peryskopowy teleobiektyw stał się już standardem we flagowej półce i znacznie rozszerza możliwości wykorzystania aparatu przy dużych odległościach. Według Digital Chat Station tego typu rozwiązanie ma nie trafić do OnePlus 10 Pro. Mogę się mylić, ale coś mi się wydaje, że ma to związek z Oppo – OnePlus po prostu nie może mieć lepszego fotosmartfona, niż główna marka.
Poprzednie doniesienia i doskonałej klasy rendery OnePlus 10 Pro znajdziesz w poniższym tekście. Jest na co popatrzeć, bo choć może nie jest to najpiękniejszy telefon świata, to przynajmniej w jego designie widać oryginalność.
Ceny OnePlus 10 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.