Na arenie smartwatchy rośnie znaczenie koreańskiego Samsunga. Za sprawą premiery Galaxy Watch 4 gigant zdołał ugryźć pozycję Apple Watcha i odebrać mu kilka procent z pozycji lidera.
Apple Watch to wciąż niekwestionowany król smartwatchy, ale nie przyzwyczajajmy się do tego zbyt mocno – roszady na rynku smartfonów i astronomiczne wzrosty realme świadczą o tym, że w technologii nic nie jest stałe. W zasadzie to zawsze tak było, bo mobilny świat jest usłany trupimi markami.
Smartwatch Samsung Galaxy Watch 4 to strzał w dziesiątkę
Ostatnie wyniki Samsunga udowadniają, że Apple nie może osiąść na laurach. W trzecim kwartale 2021 roku smartwatche były kupowane o 16% chętniej, a ponadto z większą uwagą przykładaliśmy się do zakupów modeli Galaxy Watch – możemy sądzić, że za wzrost pozycji Koreańczyków odpowiada nowy Galaxy Watch 4.
Galaxy Watch 4 to zupełnie nowe otwarcie na podwórku wearables – ma system WearOS, piękny ekran oraz o wiele więcej aplikacji do wykorzystania. Ponadto jest dostępny w rozsądnej cenie, dlatego nie dziwi mnie wzrost popularności smartwatchy Samsunga z 9,9 do 14,4%.
Na wzroście koreańskiego giganta najbardziej ucierpiało Apple, które zajmuje już nie 28%, a 21,8% rynku. Czy w kolejnym kwartale Samsung będzie w stanie jeszcze mocniej zachwiać korporacją z Cupertino? Nie sądzę, ponieważ dopiero teraz poznamy skalę popularności nowego Apple Watch Series 7.
Przeczytaj koniecznie:
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.