Nokia już niedługo zaprezentuje 4 nowe telefony, a dzisiaj poznaliśmy ich wygląd. Z tego już ciężko się śmiać, bo kopanie leżącego to żadna przyjemność. Serio, ładniejsze telefon widziałem w 2015 roku – i to w średniej półce.
Są takie moment podczas przeglądania nowych przecieków, kiedy po prostu opadają nam ręce. To zwykle chwila, w której widzimy produkt, który niedługo wejdzie na rynek, a nawet dwa lata temu byłby przestarzały. I to niestety zdanie, które najlepiej opisuje 4 nowe smartfony Nokia. Nie wiem, kiedy zadebiutują. Nie wiem, kto je kupi. I nie wiem, jak projektanci Nokii mogli na to pozwolić.
Zacznijmy od pierwszego z brzegu modelu. Wygląda na taniego średniaka z plastiku z roku 2018, może nawet 2017. Ramki są niesamowicie grube, telefon nie ma żadnego (!) czytnika linii papilarnych, chociaż na podbródku zmieściłyby się ze dwa. W wycięciu w obudowie z plastiku znajduje się zupełnie niepotrzebnie wielka wyspa pojedynczego aparatu. Jeśli ten „smartfon” będzie kosztował więcej, niż 80 dolarów, to życzymy powodzenia.
W drugim przypadku jest nieco lepiej. Design przypomina mi skrzyżowanie Redmi 8A, a wyspa aparatu to zrzynka z nowych średniaków realme. To postęp, bo jesteśmy już w 2019 roku. Tutaj przynajmniej ramki z trzech stron są dość cienkie, ale wielki podbródek nigdzie się nie wybiera. Musiało się na nim znaleźć logo producenta, tak jakby przynależność do ich portfolio nie była oczywista na pierwszy rzut oka.
Ta Nokia to najbrzydszy smartfon, jaki widziałem od lat
Myślałeś, że pierwszy model wygląda źle? No to miałeś rację, ale Nokia wcale nie zwalnia. Możemy popatrzeć sobie na jeszcze większego potworka. Tutaj wchodzimy już mniej więcej w 2017 rok, kiedy to ekrany o proporcjach 18:9 na dobre zaczęły wypierać aspekt 16:9. Fiński producent funduje nam podróż do przeszłości – pojedynczy aparat, lotniska nad i pod ekranem oraz głośnik na tyle (!) obudowy. Jeśli tęskniłeś za stłumionym dźwiękiem po położeniu na kanapie, to ten telefon będzie dla Ciebie.
Bez obaw, to już ostatnia „nowość”, którą Nokia szykuje dla nas w najbliższych miesiącach. Muszę tu przyznać, że całkiem podoba mi się tylny panel w tym odcieniu szarości. Nie ma w nim nic oryginalnego, ale jest minimalistycznie estetyczny. Boczne ramki też są w porządku, podobają mi się też niewielkie przyciski i pomysłowy czytnik na boku obudowy. Co z tego, skoro cały czar pryska już po pierwszym rzucie oka na front. Daję słowo, nie mam pojęcia, dlaczego ten podbródek za każdym razem musi być tak kolosalny.
Te smartfony wyglądają kiepsko nawet na tle niedawno zaprezentowanej Nokii G300, a to już nie lada osiągnięcie. To wprawdzie telefon przeznaczony tylko dla USA, ale daje pewne wyobrażenie o kierunku, który obrał fiński producent.
Nokia G300 oficjalnie. Piękny smartfon, ale czy pokona Xiaomi i realme?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.