Vivo iQOO Neo 5 SE to smartfon wywołujący wielkie emocje jeszcze przed swoją premierą. Nic dziwnego – nieoficjalna specyfikacja wskazuje na to, że będzie mocny jak tur.
Jak tworzyć dobre smartfony za rozsądne pieniądze? Przykład od wielu miesięcy daje Vivo, które telefonami spod znaku iQOO robi furorę w Chinach i Indiach. Niektóre modele są mocne do tego stopnia, że z przyjemnością ujrzałbym je w polskiej sprzedaży.
Jestem przekonany, że na wielkoskalową popularność nad Wisłą mógłby liczyć smartfon Vivo iQOO Neo 5 SE, który pomimo dopisku „SE”, mającego sugerować gorszy telefon, zaskakuje mocnymi podzespołami.
Specyfikacja Vivo iQOO Neo 5 SE to definicja mocnego średniaka
Technikalia nadchodzącego Vivo zaczynają się od wyświetlacza odświeżającego obraz w częstotliwości aż 144 Hz. Wiele flagowców nie posiada tak płynnej matrycy, chociaż musimy pamiętać, iż Neo 5 SE otrzyma panel LCD, a nie OLED. Rozdzielczość będzie jednak niezła, bo wyniesie Full HD+.
O wydajność smartfona zadba procesor Qualcomm Snapdragon 870 będący doskonałym wyborem dla średniaka. Mocy obliczeniowej nie zabraknie przez wiele najbliższych lat, a ponadto powinna się ona utrzymywać na poziomie zeszłorocznych flagowców.
Na pochwałę zasłużyła również bateria obsługująca ładowanie przewodowe o mocy 55 W – co ciekawe, w pudełku ma się znaleźć jeszcze mocniejszy zasilacz (66 W). Zwykle działa to w drugą stronę i do opakowania ląduje zbyt słaba ładowarka.
Ostatecznie Vivo iQOO Neo 5 SE ma kosztować około 2000 yuanów (okolice 1300 zł netto) i oferować użytkownikom potrójny aparat fotograficzny z sensorem głównym 50 MP. Sądzę, że w tej cenie trudno o bardziej wypasione technikalia.
Snapdragon 888, OIS i 66 W w średniaku, a to nawet nie jest Xiaomi i realme
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.