>
Kategorie: Słuchawki Testy

QCY T16: chyba nie ma lepiej brzmiących i tańszych słuchawek True Wireless! (TEST)

QCY T16: test słuchawek True Wireless, które wprowadzają nową jakość brzmienia wśród budżetowców – o ile jesteś w stanie pogodzić się z pewnym haczykiem!

Kiedy przyszła do mnie paczka z jednym z nowych modeli QCY, uświadomiłem sobie, że zaraz stuknie 3 rok (no dobra, kalendarzowy – ale zawsze) mojej przygody z ManiaKalnymi czytelnikami. Mówię o tym dlatego, bo właśnie od QCY zaczynałem swoją recenzencką podróż i poza sentymentem odezwało się we mnie zdziwienie, jak sporą drogę przeszedł w tym czasie ten chiński producent.

Dla przykładu rzućcie okiem na poniższe recki:

  • QCY-QS1 TWS, czyli model, w którym oszczędzono nawet na … klapce etui (!), ale za to grał jak na swoje czasy i cenę nieźle,
  • QCY T3 TWS, które były – delikatnie mówiąc – pomyłką,
  • QCY T5, czyli fajne urządzenie, które za mniej niż 100 zł oferowało sporo radochy z muzyki.

QCY T5: widok w etui / fot. techManiaK

Zabawne, jak czas mknie i zmienia nasze oczekiwania wobec elektroniki – przywołane urządzenia były taniutkie, przeciętnie wykonane, pozbawione aplikacji czy gęstych kodeków, ale w swojej klasie rok-dwa temu były w większości racjonalnymi wyborami dla oszczędnych.

Mam jednak przeczucie, że dziś mało kto by na nie spojrzał i to nie tylko z powodu galopującej inflacji – po prostu za około 200 zł można kupić słuchawki True Wireless, które oferują solidne brzmienie, niezłe sterowanie, ANC, mocną baterię czy nawet aplikację (choćby Huawei FreeBuds 4i).

QCY T16 / fot. techManiaK

Chyba skończył się czas słuchawek „jako-tako-byle-tanio” i większość fanów muzyki woli zapłacić nieco więcej, ale móc cieszyć się w zamian czymś, co będzie trwałe i uniwersalne. Nie to, że odkrywam Amerykę: na ten sam pomysł wpadło też QCY, bo recenzowany model zdecydowanie wyróżnia się od tego, co marka oferowała jakiś czas temu.

QCY T16 – bo o nich mowa – to słuchawki TWS, jakie w polskiej dystrybucji dostaniemy za około 170 zł. Z Chin – sporo taniej.

W sklepie QCY na AliExpress za sprzęt zapłacimy około 125 zł i to nie licząc ewentualnych kodów zniżkowych i dodatkowych promocji. W cenie jest już zawarty VAT i koszt wysyłki.

W tej cenie otrzymujemy nieźle wyglądające urządzenie, posiadające dedykowaną aplikację z pełnoprawnym korektorem, 4 mikrofony do rozmów, lekką konstrukcję, niezłą baterię i obsługę adaptacyjnego aptX.

Już na pierwszy rzut oka widzimy, że brakuje aktywnej redukcji hałasów otoczenia, ale w tej kwocie naprawdę trudno szukać ANC, które działałoby w miarę sensownie.

Czyżby więc pojawił się pretendent do topów słuchawek True Wireless za około półtorej stówki? Sprawdzamy!

QCY T16: specyfikacja

QCY T16 / fot. techManiaK

  • Łączność: Bluetooth 5.2
  • Budowa: dokanałowe
  • Średnica przetwornika: 7,2 mm
  • 4 mikrofony z cVc 8.0
  • Wbudowany akumulator w etui: 380 mAh
  • 10 min ładowania = 1h pracy
  • Maksymalny czas pracy do 5,5 h, łącznie z etui do 22 h
  • Kodek aptX Adaptive
  • Dotykowe sterowanie
  • Dedykowana aplikacja
  • Obsługa połączeń głosowych i asystenta głosowego
  • Tryb gry
  • Akcesoria w zestawie: etui z funkcją ładowania, przewód USB-C, 3 pary wkładek w różnych rozmiarach, instrukcja

W specyfikacji zabrakło nam pasma przenoszenia słuchawek (można obstawiać standardowe), ale w zamian na plus zaskakuje obecność aptX w wersji Adaptive, który w połączeniu z Bluetooth 5.2 jest w stanie zapewnić dobrą przepustowość dźwięku oraz niskie opóźnienia.

O ile tryb gamingowy czy mikrofony z cVc można spotkać wśród budżetowców, to już aptX oraz dedykowana aplikacja jednoznacznie wskazuje, że QCY w tym modelu ulokowało pewne aspiracje – sprawdzamy, czy nie są one na wyrost!

QCY T16: dziwne kształty i przeciętne materiały, ale … zaskakująco skuteczne!

QCY T16 / fot. techManiaK

Słuchawki otrzymujemy w dość skromnym opakowaniu w charakterystycznych dla QCY, srebrno-żółtych barwach. Wewnątrz, w zwykłej plastikowej foremce, umieszczono słuchawki, etui, przewód USB-C, łącznie 3 pary silikonowych nakładek w różnych rozmiarach i niewielką instrukcję obsługi – o dziwo zabrakło na niej tak charakterystycznej dla produktów z Chin tabeli ze specyfikacją!

Dwa słowa należą się wspomnianym nakładkom, które choć wykonane z popularnego i niedrogiego materiału, to już posiadają wewnątrz wzmocniony kołnierz, który nie tylko lepiej osadza je na słuchawce, ale też sprawia, że są one bardziej sprężyste i mięsiste, lepiej wypełniając kanał ucha.

Etui jest … niecodzienne. Podoba mi się taki projekt, który nie kopiuje bezmyślnie od najpopularniejszych obecnie rozwiązań, a – mimo niskiej ceny – szuka własnej drogi w obrębie designu. I tak jest w istocie, bo QCY stworzyło zaoblone, nieco muszelkowate opakowanko na słuchawki, które nie dość, że wygląda całkiem nieźle, to jeszcze jest poręczne i łatwo upchnąć je choćby w kieszeni spodni.

Co ważne, łatwo wyjmiemy z niego „pąki”, a jedyne zastrzeżenia, jakie mam, to te dotyczące poczucia taniości zastosowanych materiałów (plastik jest śliski i delikatny, a klapka jest wspierana sprężyną dopiero w ostatnim zakresie ruchu, tuż przed zamknięciem).

QCY T16 / fot. techManiaK

„Pąki” są niezwykle lekkie i ergonomiczne, a do tego niewielkie. To jedne z tych słuchawek, jakie można nosić w uchu przez dłuższy czas bez uczucia zmęczenia i dyskomfortu! W tej klasie cenowej to rzadko spotkane połączenie. Dodajmy do tego solidne spasowanie, łatwość wymiany nakładek czy metalową siateczkę, zabezpieczającą przez zabrudzeniami, a okaże się, że to kawał solidnej roboty.

QCY T16: komfort użytkowania, aplikacja, rozmowy

QCY T16 / fot. techManiaK

Jak już wspomniałem, T16 to lekkie i wygodne słuchawki, które prędzej niż komfortem zawiodą oszczędnościami w zakresie wykorzystanych materiałów. Dodam jednak, że nie jest to jakieś najtańsze i odpychające tworzywo, ale jednak w zestawieniu z nieco wyższą półką różnica jest mocno odczuwalna.

Słuchawki mogą pochwalić się blisko 22 godzinnym łącznym czasem pracy i w zasadzie na taki wynik można liczyć – na pewno plus za szybkie ładowanie „pąków” , które po 10 minutach spędzonych w etui są gotowe na godzinę dalszego działania.

Powodów do narzekania nie będą mieli fani rozmów za pośrednictwem słuchawek, bo 4 wbudowane mikrofony z cVc 8.0 spisują się na medal! QCY nie miały problemu nawet podczas zimowych spacerów, kiedy musiały radzić sobie z zakryciem przez czapkę – mimo tego rozmowa była głośna i nikt nie skarżył się na jakość mojego głosu.

Na pochwałę zasługuje także aplikacja, która nie wymaga logowania (a to wśród słuchawek od majfrendów dość częste) i oferuje:

  • efektowne animacje pop-up,
  • wskazuje stan naładowania,
  • umożliwia dostosowanie sterowania (słuchawki obsługują pojedyncze, podwójne i potrójne tapnięcie, a możemy do nich przypisać zmianę utworu, głośności, play/pauzę, wywołanie asystenta głosowego czy tryb gamingowy),
  • wbudowane ustawienie korektora oraz możliwość jego dostosowania manualnego (aż 10 pasm do regulacji!),
  • informacje o słuchawkach czy możliwość aktualizacji oprogramowania.


Chciałbym podkreślić, że choć QCY są dokanałowe, to nawet dłuższy odsłuch nie powoduje bólu uszu – to zasługa specyficznego wyprofilowania „pąka”, który utrzymuje się na kilku punktach podparcia oraz tego, że ucho nie jest szczelnie zasłonięte i nie spotkamy się tu z efektem zatyczek.

Jak brzmi QCY T16?

QCY T16 / fot. techManiaK

Co tu dużo mówić – nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań w stosunku do tego modelu i tym większe było moje zaskoczenie, kiedy usłyszałem QCY po raz pierwszy. Zanim jednak przejdę do samego dźwięku, jedna istotna uwaga: są to słuchawki bardzo wrażliwe na dobór odpowiedniej wielkości nakładki oraz ułożenie w uchu.

Poświęćmy chwilę na znalezienie dla nich optymalnej pozycji, a lepsze wrażenia będą odczuwalne natychmiastowo! Co ważne, po ułożeniu słuchawki pewnie trzymają się wskazanego miejsca i nie musimy ich poprawiać, nawet podczas biegania czy treningów na siłowni.

QCY T16 najogólniej można określić jako oferujące efektowne, ale klarowne zestrojenie – takie, któremu niestraszny żaden gatunek muzyki. Bałem się, że będą grały bardziej nosowo, jak choćby (swoja drogą często ciekawe) urządzenia Tronsmarta, ale nic z tych rzeczy, bo QCY stawia na brzmienie potężne i czyste jednocześnie, jakie zwykle zarezerwowane jest dla sporo droższych modeli.

QCY T16 / fot. techManiaK

Dawno nie spotkałem się z sytuacją, kiedy słuchając danego urządzenia zastanawiałem się przede wszystkim nad tym, jak oni to zrobili – QCY udało się zestroić dobre brzmiące TWSy za niewielkie pieniądze, których brzmienie nie odstaje od modeli dwukrotnie droższych!

W praktyce nie byłem w stanie przyczepić się do tego, jak T16 radzą sobie z różnymi gatunkami muzycznymi. Ba! Jeśli rzuciliście okiem na jakieś moje poprzednie recki, pewnie wiecie, że zwykle upatruje słabości różnych modeli w rocku i klasyce. Tu QCY rozprawia się z tymi gatunkami w białych rękawiczkach!

The Will to Death” Johna Frusciante brzmi niezwykle, bo QCY potrafi zachować kameralny klimat utworu, z mieszanką falsetu, oszczędnej gitary i delikatną pracą perkusji, potrafiąc zaskoczyć świetnej jakości basem, miękkim i dosadnym, ale nie rozlewającym się na całość.

Zresztą rock we wszelkich postaciach (od Judasów po RHCP) brzmi tu świeżo i angażująco, a to samo trzeba powiedzieć o muzyce elektronicznej. Ten rozrywkowy posmak nieco uwiera przy klasyce, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by sięgnąć po korektor wbudowany w aplikację i tam dostosować brzmienie do bardziej delikatnego rodzaju muzyki.

Mam wrażenie, że T16 to TWSy stworzone dla osób, które cenią mieszankę jędrnego basu, solidnej średnicy i góry oraz nieco loudnessowego stroju, potrafiącego dodać energii w każdym gatunku.

Czy warto kupić QCY T16?

QCY T16 / fot. techManiaK

QCY T16 to klasyczny przykład wyboru pomiędzy wszystkomającym średniakiem a urządzeniem wybitnym w swojej klasie cenowej, jednak niepozbawionym wady, jaka może być istotna dla większej części użytkowników. Mowa oczywiście o tym, że nie znajdziemy tu ANC, a to dziś w niewiele droższych urządzeniach stało się pewnym standardem.

Testowany model udanie łączy bardzo dobre brzmienie i taką samą jakość rozmów, a do tego zapewnia bogate sterowanie (z możliwością regulacji głośności na słuchawkach!) z jego łatwą personalizacją. Na plus trzeba zaliczyć także niezłą aplikację z wbudowanym korektorem oraz niską wagę i świetne wyprofilowanie „pąków” i etui. Bateria może pochwalić się solidnymi rezultatami – nie jest to tytan czasu pracy, ale też nie ma powodów do wstydu.

Jeśli jesteś w stanie poświęcić ANC w zamian za najlepszy stosunek brzmienia do jakości, a poślednie plastiki nie będą spędzały Ci snu z oczu, to wybór jest oczywisty – obecnie za mniej niż 170 zł nie znajdziesz lepiej brzmiacych słuchawek.

Ocena końcowa testu [1-10]: 7.0

ZALETY
  • Energetyczny, mocny, ale zrównoważony dźwięk
  • Uniwersalne zestrojenie
  • Proste sterowanie z możliwością dostosowania w aplikacji
  • Niezbyt urodziwa, ale w pełni funkcjonalna aplikacja z dobrym korektorem
  • Komfort użytkowania i wygoda
  • Dobra jakość rozmów
WADY
  • Mimo wszystko ANC jest już dziś standardem i jego brak jest odczuwalny
  • Brak autopauzy
  • Materiały sprawiają wrażenie tanich

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl


Grzegorz Szczypa

Najnowsze artykuły

  • Newsy
  • Telefony

Być może za wcześnie skreśliłem tegoroczne flagowce. Znalazłem ważny powód, żeby je kupować

Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…

21 listopada 2024
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Nowa darmowa gra w Epic Games Store. Jest bardzo mrocznie

Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…

21 listopada 2024
  • Newsy
  • POCO
  • Telefony
  • Xiaomi

Mamy globalne potwierdzenie POCO F7 (Pro i Ultra). Smartfony Xiaomi wkrótce w Polsce

Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…

21 listopada 2024
  • Honor
  • Newsy
  • Telefony

Spójrz na tę ślicznotkę. Cienka brzytwa HONOR nie przekroczy nawet 7 mm

HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…

21 listopada 2024
  • Newsy
  • POCO
  • Redmi
  • Telefony
  • Xiaomi

Kupisz to Xiaomi oczami i mam podobnie. Oto nowość, która trafi do Polski, w pełnej krasie

Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…

21 listopada 2024
  • Apple
  • Newsy
  • Telefony

Znam datę premiery najtańszego iPhone’a 2025 roku. Nie znam za to nikogo, kto czeka na niego w Polsce

Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…

21 listopada 2024