Przez wiele lat w Polsce można było (i dalej można) kupić starter z dowolnej sieci bez żadnych dodatkowych komplikacji, utrudnień. Wystarczyło udać się na stację paliw lub do pierwszego lepszego sklepu wielobranżowego, aby po chwili cieszyć się z nowego numeru telefonu. Rząd zamierza nieco skomplikować tę ścieżkę. Wygląda na to, że już niebawem dostęp do starterów będzie kontrolowany w taki sposób, jak ma to miejsce w innych krajach Europy Zachodniej.
Głównym motorem zmian zdaje się być przestępczość zorganizowana. Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego uważa, że 99% przestępczości zorganizowanej wykorzystuje jedną kartę SIM do nawiązania jednego połączenia a następnie pozbywa się jej, co znacząco utrudnia namierzanie przestępców przez organa ścigania.
Już wkrótce CBA będzie chciała przekonać naszych posłów do przychylenia się do zmian w prawie według których era anonimowego zakupu starterów odejdzie do historii. Jak CBA widzi nowe zasady? Ot, tak samo, jak chociażby w Niemczech czy Wielkiej Brytanii: sprzedający będzie musiał spisać dane osobowe nabywcy zestawu startowego.
Trudno przewidywać, czy nowy przepis utrudni życie zwłaszcza przestępcom czy też bardziej odbije się on na zwykłych obywatelach. Trzeba poczekać na wprowadzenie projektu ustawy do porządku obrad, co może trochę potrwać. Jednak mimo wszystko, widać pewien wyraźny nurt, kierunek w stronę którego Polska zdaje się zmierzać. Czy to dobry wybór?
źródło: wykop.pl, polityka
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.