HTC podniosło poprzeczkę wprowadzając do oferty HTC Vive Pro 2, który stał się jednym z najlepszych dostępnych zestawów VR. Czy jednak jest wart swojej ceny?
HTC stał się jednym z najwcześniejszych graczy współczesnej ery sprzętu VR, gdy wprowadził na rynek HTC Vive Pro, który wstrząsnął światem rzeczywistości wirtualnej. Teraz mamy HTC Vive Pro 2, najnowsze urządzenie marki na rynku PC VR.
Niestety, w dalszym ciągu jest to sprzęt przede wszystkim dla osób z wypchanymi portfelami, a także dla przedsiębiorstw. Niemniej wydaje się być najlepszy pod względem oferowanych możliwości wizualnych, bo jednak obraz wyświetlany w rozdzielczości 5K, z częstotliwością odświeżania 120Hz i zarazem polem widzenia 120 stopni robią piorunujące wrażenie.
Czy jednak mając na uwadze znacznie bardziej konkurencyjny rynek VR PC, niż kiedykolwiek i obecność takich zestawów, jak Oculus Quest 2, Valve Index i HP Reverb G2, jest sens wydawać prawie 4000 złotych na HTC Vive Pro 2 + ewentualnie jeszcze drożej ze wszystkimi dodatkami? Sprawdziłem.
Mając na uwadze fakt, że nie są to samodzielne gogle do wirtualnej rzeczywistości, do działania potrzebują komputera – nie ma znaczenia czy stacjonarnego, czy też laptopa. Musi on jednak spełnić minimalne wymagania sprzętowe, aby HTC Vive Pro 2 zadziałał.
Oczywiście trzeba być świadomym, że na minimalnych nie macie co liczyć na pełne wykorzystanie możliwości tego headsetu, gdyż po prostu nie dacie rady uruchomić Half-Life: Alyx w rozdzielczości 5K i z odświeżaniem 120Hz. Do tego jest już potrzebny porządny sprzęt, a ten kosztuje.
Jeśli zatem nie macie takiego w domu (wymagania zalecane i minimalne poniżej), to zakup Vive Pro 2 mija się z celem. Wtedy lepiej postawić na poprzednią generację albo na produkt konkurencji.
Minimalne wymagania sprzętowe dla gogli HTC Vive Pro 2
Zalecane wymagania sprzętowe dla gogli HTC Vive Pro 2
Z uwagi na fakt, że nie jestem rasowym graczem, a nawet nie niedzielnym, to w domu nie posiadam komputera spełniającego nawet minimalne wymagania sprzętowe (z uwagi na grafikę), dlatego też, aby przetestować gogle Vive Pro 2, sprzęt do testów wypożyczył mi Acer Polska, za co serdecznie dziękuję. Moja jednostka testowa to Acer Predator Helios 300 (PH317-55-589E) o rynkowej wartości 5999 złotych.
Jest to laptop z 17.3-calowym wyświetlaczem IPS o rozdzielczości FHD i odświeżaniem 144 Hz. Zastosowano w nim procesor Intel Core i5-11400H (z 6 rdzeniami) o taktowaniu od 2.7GHz do maksymalnie 4.50 GHz, układ graficzny NVIDIA GeForce RTX 3050Ti z pamięcią 4GB typu GDDR6 o taktowaniu 1585 MHz, a także 16GB pamięci RAM typu DDR4 (w dwóch kościach po 8GB) na szynie 3200MHz. Na dane zarezerwowano SSD o pojemności 512GB na interfejsie PCI Express.
Jest to zatem dość wydajna jednostka, która bez najmniejszych problemów radziła sobie z takim tytułami, jak: Half-Life: Alyx, a także Medal of Honor: Above and Beyond.
Pełna specyfikacja przedstawia się następująco:
Wyświetlacz w kolorze czarnym (często nazywany także przyłbicą), który zakładany jest na głowie, wyposażony został w kilka czujników, kamery przelotowe i jest osadzany na głowie za pomocą obręczy z regulowanym mechanizmem zacisku w formie pokrętła umieszczonego z tyłu zestawu VR. Aby zniwelować dyskomfort noszenia takiego zestawu i zarazem rozproszyć nacisk, HTC postawiło w Vive Pro 2 na piankowe wypełnienie.
Nie da się ukryć, że jest to jeden z lepszych systemów gogli VR, oferujący komfortowe i zarazem bezpieczne dopasowanie, które jest zdecydowanie wygodniejsze i prostsze w użytkowaniu, aniżeli paski na rzepy, chociaż nadal można taki znaleźć w tym zestawie, aby dodatkowo dostosować umieszczenie na głowie.
Gogle HTC Vive Pro 2 może bardzo łatwo podnieść ku górze (wyświetlacz), dzięki czemu bez konieczności zdejmowania można choćby odebrać połączenie, sprawdzić godzinę, czy też robić cokolwiek innego.
Na prawym boku Vive Pro 2 znajduje się fizyczne pokrętło regulacji IPD (które przesuwa soczewki bliżej lub dalej) – zakres waha się od 57 do 72 mm, a także system odciążenia oczu, który odsuwa soczewki od oczu lub je przybliża – idealne rozwiązanie dla osób noszących okulary. Aby rozsunąć lub zsunąć frontową część gogli, trzeba skorzystać z przycisku umieszczonego po lewej stronie.
Podobnie jak w przypadku zestawu Vive Pro pierwszej generacji, Vive Pro 2 jest wyposażony w słuchawki nauszne z certyfikatem Hi-Res. Są one wyposażone w doskonałą regulację kąta, co pozwala uzyskać idealne ułożenie na uszach i można je łatwo zdjąć, aby wchodzić w interakcje z ludźmi w prawdziwym świecie – wystarczy je odchylić.
Słuchawki można także odpiąć, aby skorzystać z własnego zestawu, aczkolwiek musicie wiedzieć, że nakładanie nausznego zestawu przełoży się na obniżenie komfortu użytkowania, gdyż robi się po prostu niewygodnie na głowie.
Jeśli chodzi o jakość emitowanego dźwięku, to jest zdecydowanie lepiej, aniżeli dobrze, aczkolwiek jedyne czego mi brakowało to trochę głębszego basu, zwłaszcza podczas wybuchów w Medal of Honor. Reszta jest bez zastrzeżeń, gdyż dźwięk jest bardzo czysty, donośny i zarazem przyjemny w odbiorze.
To, co dość istotne to fakt, że Vive Pro 2 to system przewodowy po wyjęciu z pudełka, z grubym kablem biegnącym z boku zestawu do Link Boxa w wersji 2.0, który następnie jest podłączany do pobliskiego komputera.
Oczywiście istnieje dedykowana akcesorium do bezprzewodowego połączenia z komputerem, ale jego cena to około 1700 złotych, co jest wg mnie grubą przesadą. Tym bardziej że znacząco podniesie to cenę i tak już wcale nie taniego zestawu VR.
Najnowszy headset od HTC waży około 850 gramów, a wymiary obudowy wyświetlacza wynoszą 18,5 x 11,5 cm. Co bardzo istotne, podobnych rozmiarów jest również wewnętrzna część Vive Pro 2, która notabene jest wypełniona pianką, która dobrze dolega do twarzy. Jeśli odpowiednio założycie i dopasujecie gogle, to nie ma mowy, abyście zobaczyli jakiekolwiek prześwity.
Dodam jeszcze, że gogle są bardzo wygodne i to nawet w okularach korekcyjnych, które, jak dobrze wiecie noszę. Nawet nie musiałem rozsuwać gogli, aby pomiędzy soczewkami Fresnela zastosowanymi w goglach a moimi w okularach była jeszcze przerwa.
Pewnym minusem może okazać się natomiast fakt, że Vive Pro 2 nie do końca jest dobrze wyważony i delikatnie ciąży od frontu. Nie jest to jakieś uciążliwe, ale powinniście o tym wiedzieć.
Chociaż ogólna konstrukcja zestawu wydaje się znajoma, gdyż nawiązuje do poprzedniej generacji, to jednak wyświetlacz przeszedł gruntowny remont, dzięki czemu pod względem technicznym jest najlepszy, oferując szersze pole widzenia i znacznie wyższą rozdzielczość niż jakikolwiek inne dostępne obecnie gogle. Nie do końca jednak papierowa specyfikacja pokrywa się z rzeczywistością, gdyż przed moimi oczami zrodziła się nieco inna historia.
Na początek jednak zalety wyświetlacza. Dzięki niesamowitej rozdzielczości 2448 x 2448 na oko (4896 x 2448 pikseli ogółem) i szybkiej częstotliwości odświeżania 120 Hz, obrazy generowane przez Vive Pro 2 są ostre, jak brzytwa. Ponadto zestaw HTC pozbywa się kilku problemów w VR, z których największym jest efekt screen-door, znany również jako SDE.
Jak nazwa wskazuje, efekt jest podobny do patrzenia na świat przez ekranowe drzwi – widoczną siatkę spowodowaną maleńkimi przerwami między każdym pikselem na wyświetlaczu. Dosłownie nie możesz tego zobaczyć w tych goglach, nawet jeśli aktywnie tego szukasz.
Zwiększona rozdzielczość sprawia również, że tekst jest znacznie łatwiejszy do odczytania z daleka – nie trzeba już podchodzić bardzo blisko (kilka centymetrów), aby móc go swobodnie przeczytać. To świetnie sprawdza się nie tylko w grach, ale także w pracy.
Ogólnie wyższa rozdzielczość (w tym przypadku jest to 5K) sprawia, że po prostu wszystko wygląda wyraźniej i ostrzej, co z kolei przekłada się na podwyższony komfort użytkowania i chęć pozostania dłużej w świecie wirtualnym.
Dodając do tego jeszcze częstotliwość odświeżania na poziomie 120 Hz (po kablu, gdyż przez adapter WiFi można uzyskać tylko 90Hz i to jeszcze w znacznie niższej rozdzielczości), wszystko na ekranie LCD jest jedwabiście gładkie – jeśli masz wystarczająco mocny komputer, aby poradził sobie ze wspomnianymi wartościami.
Problem jednak w tym, że zastosowany wyświetlacz to IPS, któremu brakuje żywych kolorów i głębokiej czerni z oryginalnego panelu OLED w Vive Pro, co może być problemem dla obecnych właścicieli Vive Pro. Kolejnym mankamentem jest zachwalane przez HTC pole widzenia 120 stopni, które teoretycznie zapewnia ekspansywne wrażenia w wirtualnej rzeczywistości z ulepszonymi obiektywami, które poprawiają klarowność aż do krawędzi.
W rzeczywistości ekran nie jest, aż tak rozległy, jak można by się spodziewać, gdyż rzeczone 120 stopni odnosi się do pola widzenia w poziomie. I choć nadal jest to wzrost względem pierwszej generacji, to jednak tego samego nie można powiedzieć o pionowym polu widzenia, które wydaje się węższe, a to w konsekwencji doprowadza do wrażenia, jakbyśmy oglądali materiał w typowych kinowych proporcjach – 21:9.
Zestaw do wirtualnej rzeczywistości HTC Vive Pro 2 wykorzystuje zewnętrzną technologię śledzenia SteamVR, co inne gogle Vive, a nawet Valve Index. Do śledzenia ruchu wykorzystywane są zatem stacje bazowe na podczerwień.
Ogromną zaletą systemu śledzenia SteamVR jest fakt, że jest najdokładniejszy na rynku, pokonując systemy wbudowane w gogle, które znaleźć można u tańszej konkurencji.
Stacje bazowe w mgnieniu oka wykrywają każdy ruch dzięki śledzeniu o niskim opóźnieniu, a obszar gry może być ogólnie znacznie większy, niż w przypadku systemów opartych na kamerach. W przypadku testowanego zestawu można wyznaczyć obszar gry 10 x 10 metrów, co przekłada się na niebywały komfort grania, aczkolwiek w przypadku kablowego zestawu ograniczeniem jest przewód o długości 5 metrów.
I choć jest to niezawodny system śledzenia, to jednak wymaga dokładnego ustawienia. Stacje bazowe muszą znajdować się na odpowiedniej wysokości (HTC zaleca 2m), a także nachylone pod odpowiednim kątem (30 stopni). Najlepiej przytwierdzić je zatem do ściany.
Ten zestaw działa nawet przy ograniczonym świetle w odróżnieniu od systemów śledzenia opartych na kamerach. Problem jednak w tym, że odpowiednie ustawienie zajmuje trochę czasu, a do tego jeszcze montaż stacji bazowych na ścianie powoduje, że zestaw Vive Pro 2 można używać tylko w jednym pomieszczeniu.
Ja na potrzeby testów stacje rozmieściłem na statywach i znajdowały się pod kątem prostym do podłoża, ale na wysokości zalecanej. Wykrywanie ruchu było na bardzo wysokim poziomie, aczkolwiek sporadycznie zdarzało się, że gogle lub różdżki (kontrolery) znikały. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że było to spowodowane nieodpowiednim kątem nachylenia, dlatego też jest to bardzo istotne podczas pierwszej konfirmacji, aby czerpać przyjemność z rozgrywki.
Kontrolery nie zmieniły się od czasu wprowadzenia oryginalnego headsetu HTC Vive w 2016 roku. Są jednak teraz w niebieskim wariancie kolorystycznym, który prezentuje się całkiem przyjemnie.
Oznacza to, że nadal obecny jest sporych rozmiarów gładzik w kształcie okręgu, dwustronny przycisk na uchwycie, przycisk zasilania i do tego jeszcze przycisk menu. Ładowanie odbywa się poprzez port microUSB 2.0, a zatem szkoda, że HTC nie poszło jednak w ustandaryzowanie, aczkolwiek w zestawie jest ładowarka i przewód.
Różdżki od HTC są bardzo wygodne przez swoją ergonomię, a waga nie wpływa na komfort użytkowania nawet po kilkugodzinnych sesjach w Half-Life: Alyx. Przed przypadkowym upuszczeniem kontrolera zapobiega smyczka, która jest w dolnej części. Wbudowany akumulator zapewnia działanie przez około sześc. godzin, aczkolwiek ja podczas testów ładowałem je średnio po pięciu godzinach użytkowania.
Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie będą Wam odpowiadały, a zależy Wam na HTC Vive Pro 2, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby kupić same gogle i stacje bazowe (koniecznie w wersji 2.0) i do tego kontrolery choćby od Valve Index, które są mniejsze, a do tego jeszcze zamiast dotykowego gładzika zostały wyposażone w drążek analogowy, co moim zdaniem lepiej sprawdzi się w grach akcji, bo jednak wygodniej jest przesunąć drążek palcem, aniżeli machać całym kontrolerem, aby wykonać akcję. To tylko moja teoria, gdyż nie miałem pod ręką Valve Index.
To jednak nie zmienia jednego – kontrolery od Vive Pro 2 są naprawdę fajne i granie na nich sprawia wielką frajdę.
Nie ma co ukrywać, HTC Vive Pro 2 to najbardziej imponujący headset dostępny dla konsumentów, jaki dotychczas zadebiutował. Jego wysoka rozdzielczość i płynna częstotliwość odświeżania zapewniają najlepszy obraz dostępny w grach VR.
Nie oznacza to jednak, że jest to najlepszy wybór, jeśli chcesz wskoczyć do wirtualnej rzeczywistości za pośrednictwem komputera. Co jeszcze bardziej istotne, te gogle usuwają efekt SDE, a to akurat bardzo istotne, gdyż znacząco poprawia wrażenia podczas użytkowania.
Niestety mam wrażenie, że nie wszystko poszło tutaj zgodnie z założeniami, albo po prostu nie wszystko do mnie przemawia. To, co najbardziej mi przeszkadzało, to chyba lekko zawężone pole widzenia w pionie, aczkolwiek mocno doceniam fakt, że w poziomie byłem w stanie zobaczyć o wiele więcej i to jeszcze kątem oka. Niektórzy mogą również narzekać na same kontrolery, aczkolwiek ja nie miałem z nimi żadnych problemów i uważam je za bardzo wygodne.
Jeśli zatem jesteś w stanie wydać około 3800 złotych na sam headset, a do tego jeszcze dopłacić około 3200 za dodatki, aby w pełni wykorzystać możliwości HTC Vive Pro 2, to zdecydowanie polecam ten zestaw, bo jestem niemal pewny, że będziesz z niego zadowolony i do tego jeszcze pozostanie z Tobą przez najbliższe kilka lat, gdyż to sprzęt bardzo przyszłościowy.
Pamiętaj jednak, że musisz mieć odpowiednio wydajny komputer, aby cieszyć się rozdzielczością 5K, przy 120 klatkach na sekundę.
W każdym innym przypadku warto rozważyć zakup czegoś tańszego, albo poczekać na jakąś fajną promocję lub na spadek ceny.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…