Eleganckie głośniczki Bluetooth, które mają być ikoną stylu zamiast mobilności? Ciekawe, o ile nie zapomniano o równie stylowym brzmieniu: przed Wami test Fresh n Rebel Soul!
Fanom audio, którzy poza brzmieniem cenią nietypowy design, zamiłowanie do szczegółu oraz magię unikatowych kolorów, marki Fresh n Rebel przedstawiać nie trzeba.
Na naszych łamach mieliśmy już do czynienia z kilkoma urządzeniami Holendrów, ale najbardziej w pamięci utkwiły mi dwa:
Te dość odległe od siebie produkty łączy jedno: zamiłowanie Fresha do zabawy designem czy kolorystyką i za to dla marki mam sporą estymę, bo wprowadza trochę szaleństwa w dość skostniały rynek konsumenckich sprzętów audio.
Niestety, za fajnym wizualnie projektem nie zawsze nadążało wyposażenie i możliwości urządzenia. Mam wrażenie, jakby dopiero wyższe modele słuchawek nausznych marki oraz TWSy w postaci Twins ANC udowodniły, że Fresh potrafi zaskoczyć niezłym brzmieniem.
Całkiem jednak możliwe, że moje odczucia były związane z tym, że Holendrzy skupiali się przede wszystkim na rozwiązaniach z budżetowej półki cenowej i właśnie na tym tle ciekawym wyjątkiem jest recenzowany głośnik, czyli Soul.
Fresh n Rebel Soul na stronie producenta wyceniono na 139 euro – na oficjalnym koncie marki na Allegro zapłacimy za niego 600 zł.
Po raz kolejny spotykam się z sytuacją, kiedy producent traktuje dane techniczne urządzenia na równi z tym, jak rząd USA prawdę o Roswell 😉
Choć piekliłem się na to niejednokrotnie, to powtórzę: nie może być zgody na podobne lekceważenie użytkownika! Ja rozumiem, że to głośnik aspirujący do kategorii glamour, ale brak wersji Bluetooth czy średnicy przetwornika to już spora przesada…
Głośnik spoczywa w opakowaniu w specjalnej miękkiej wytłoczce, dzięki czemu można być pewnym, że nic mu się nie przydarzy w czasie transportu. W eleganckim kartoniku (ten sam kolor co Soula) znajdziemy przewód do ładowania USC-C ->USB oraz kabelek minijack, ale niestety marka odeszła od zachowania takiej samej kolorystyki akcesoriów, jak całego urządzenia (zamiast w autorskim odcieniu Deep Mauve są one po prostu białe).
Dwa słowa o dostępnej kolorystyce, bo nazwy odcieni mają dziwnie magnetyczne działanie: Silky Sand, Storm Grey, Dried Green, Safari Red, Brave Bronze, Deep Mauve i Dive Blue (no dobra, może waleczny brąz brzmi nieco szemranie).
Świetne wrażenie na żywo wywierają zastosowane materiały:
Głośnik nie posiada żadnych funkcji inteligentnych, więc jeśli zależy Wam na Wi-Fi i tym podobnych bajerach, to nie ten adres – poza eleganckim designem Fresh nie ma czym dorównać Sonosowi i trzeba powiedzieć to wprost.
Obsługa urządzenia jest maksymalnie uproszczona: na górnej części umieszczono fizycznie wciskane przyciski play/pauza, następny utwór, poprzedni utwór, głośniej i ciszej. To wszystko, bo poza tym nie dostajemy do dyspozycji żadnej aplikacji ani możliwości zmiany brzmienia głośniczka – choć muszę przyznać, że zestrojono go całkiem apetycznie, o ile lubimy sporo jędrnego basu!
Jak można się domyśleć, Fresh stanął przed mocnym dylematem, związanym z wyborem zestrojenia: czy ma być lekko i klarownie, czy też pomajstrować nieco przy głośniczku i podkręcić mu basy tak, żeby nikt nie powiedział, że „to przecież nie gra”. Holendrzy wybrali tę drugą drogę i Soul został nieco mroczną i pogrążoną w otchłani duszyczką, która potrafi zadudnić tak, że przecieramy uszy ze zdumienia, jak takie niepozorne maleństwo o modowych inspiracjach może zejść nisko z basem.
Nie obyło się jednak bez ofiar, którymi są wszelkiej maści gatunki oparte na gitarze, zwłaszcza te bardziej leciwe. W ramach eksperymentu puściłem kilka kawałków niesławnego Celtic Frost i owszem, muzyka dostała tu so(u)lidnego dodatku niskich tonów, ale przekuły się one przede wszystkim na sekcję rytmiczną, przez co gitara basowa i perkusja w bardziej pędzących fragmentach zagłuszały całą resztę.
Z kolei współcześnie wyprodukowany Motorhead z „Wake the Dead” na czele brzmi już bardziej radośnie i nieco klarowniej, generując przy 3/4 skali mocy Fresha tyle energii, że bez trudu wypełnimy nią przestrzenie średniej wielkości pokoju (do 20 m2).
Kameralna, filmowa muzyka w rodzaju „My Father’s Daughter” Olivii i Eddiego Vedderów potrafi tu zaskoczyć umiejętnością przenoszenia smyczków i miękkich, kobiecych wokali. Nawet basowe podbicie podkładu rytmicznego zgrabnie się tu wplata w całość i w przeciwieństwie do piwnicznego metalu z początku lat 80-tych, który był realizowany chyba przez duchy kóz i kotów sąsiadów, takie współczesne miksy wypadają tu po prostu dobrze.
Po tym pozytywnym zaskoczeniu postanowiłem puścić na Freshu Bisza i to było to: „Poświęć wszystko” zabrzmiało tak, że momentalnie zapomniałem gitarowe niepowodzenia. Soul ma naturalny talent do czarowania głębią plastycznych, miękkich basów, które rozkwitają wraz z głośnością i tworzą gęsty pejzaż, gdzie znajdzie się miejsce dla tętniącego basu, delikatnego tła, chórków i wokalu.
Podobnie szalona podróż w dyskotekowe lata 80 z Tiffany i jej „I Think We’re Alone Now” to świetny wypełniacz domówki – przy tego rodzaju muzyce Fresh po prostu zmusza nas jeśli nawet nie do tańca, to przynajmniej do radosnego podrygiwania w rytmie muzyki.
Jak widzicie, Soul to mały i z pozoru ugrzeczniony głośniczek, który pomimo swoich rozmiarów i eleganckiego designu najlepiej sprawdzi się nie w klasyce czy chillowym graniu w tle, ale w muzyce imprezowej.
Muszę przyznać, że w stosunku do Soula mam dość mieszane uczucia, bo jest to mocno niejednoznaczne urządzenie. Z jednej strony brakuje mu dedykowanej aplikacji czy gęstych kodeków, z drugiej zadziwia mocnym basem i dźwiękiem, który jest w stanie nagłośnić spore pomieszczenie.
Ale przede wszystkim idea głośnika Bluetooth, który sam w sobie jest ucieleśnieniem mobilności, jako urządzenia domowego, będącego czymś w rodzaju grającej dekoracji, wydało mi się dziwne i ta dziwność towarzyszyła mi do czasu, aż Fresh niepostrzeżenie nie stał się wyposażeniem pokoju mojej córki, gdzie zostało mu przydzielone odpowiedzialne zadanie odtwarzania audiobooków.
No właśnie – to model, który może się podobać, a przy tym z racji oryginalnej konstrukcji ustawimy go tak, że dźwięk będzie rozchodził się po całym pomieszczeniu bez kombinowania, jak w przypadku głośników o kształcie tuby, bardzo wrażliwych na lokalizację. Soul ma do tego znaczny zapas mocy i potrafi grać tak, że osoby słyszące go w akcji po raz pierwszy odruchowo szukają wzrokiem drugiego głośnika!
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Aktualizacja OneUI 7 wprowadza przydatne nowości w kontekście aparatu do najmocniejszego flagowego modelu Samsung Galaxy…
Klasyczny i szykowny Amazfit Balance doczekał się w Polsce dobrej promocji. Smartwatch nie tylko posiada…
Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP) udowadniają, że eksport nie jest zarezerwowany wyłącznie dla dużych…
Orange Flex przygotował ofertę idealną w ramach ferii zimowych, które właśnie trwają. W aplikacji w…
Wygląda na to, że Google Pixel 6a to naprawdę wytrzymały smartfon. Już niejeden egzemplarz wytrzymał…
Niebawem poznamy najcieńszy flagowiec, który zdetronizuje dotychczasowego króla "składaków", czyli HONOR Magic V3. Do debiutu…