Powraca temat premiery smartfona Samsung Galaxy A53. Oczekiwania wobec średniaka są bardzo wygórowane, bo bazują na wielkim sukcesie poprzedników – jedna z certyfikacji ujawnia bliskość prezentacji.
Samsung wielokrotnie pokazał już, że jak chce, to potrafi – powołanie do życia serii Galaxy M z wielkimi bateriami było strzałem w dziesiątkę, podobnie jak poprawienie priorytetów technicznych w serii A. Doprowadzono do tego, że każdy nadchodzący Galaxy z linii A50 stawiany jest jako murowany hit sprzedaży.
Co wiemy o Samsung Galaxy A53?
Nie inaczej jest z Galaxy A53, który pojawia się w przeciekach od listopada. Poznaliśmy jego nieoficjalny wygląd, a także specyfikację, w której największą zmianą ma być zastosowanie nowego procesora Exynos 1200.
Samsung musi być pewny swojej nowatorskiej jednostki, ponieważ kładzie na szali nie tylko jednostkowy sukces A53, ale również przyszłość całej linii – w przypadku problemów zrażonego zaufania Koreańczycy łatwo nie odbudują, a na to czekają takie marki, jak Xiaomi oraz realme.
Exynos 1200 osiąga wyniki na poziomie Snapdragona 860 (jednordzeniowo) i Snapdragona 845 (wielordzeniowo), więc nie jest tytanem wydajności, ale mocy do codziennej pracy mu nie zabraknie. Z odpowiednim wsparciem pamięci RAM kultura działania nie będzie powodem do wstydu – oby tylko temperatura obudowy była trzymana w ryzach.
We wspomnianej certyfikacji Galaxy A53 odsłonił jedną z mocy ładowania – 15 W to moc, którą ma obsługiwać ładowarka dołączona do pudełka. Przewiduje się jednak, iż maksymalna moc zasilania będzie mogła wynosić 25 W. Po dokupieniu osobnej ładowarki, rzecz jasna.
Więcej informacji o Galaxy A53:
Naciesz oczy średniakiem o wyglądzie flagowca. Samsung Galaxy A53 sprawia, że S22 nie ma sensu
Ceny Samsung Galaxy A53
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.