Przyszedł czas na test Redmi Buds 3 Lite, a zatem najtańszych i zarazem najnowszych słuchawek w ofercie marki. Niewątpliwie robią bardzo dobre pierwsze wrażenie, które utrzyma się, o ile nie macie zbytnio wygórowanych oczekiwań.
Redmi Buds 3 Lite to niskobudżetowy zestaw słuchawkowy wyceniony w Polsce na 129 złotych (cena promocyjna 99 zł), który z pewnością może się podobać ze względu na ergonomiczną konstrukcję.
Do tego ma jeszcze kilka innych zalet, ale czy jest wart stówy? Sprawdziłem: przed Tobą test Redmi Buds 3 Lite.
Redmi Buds 3 Lite to bezprzewodowe słuchawki TWS, w których producent zrezygnował z kilku rozwiązań, które znaleźć można w droższych tego typu akcesoriach. Mając jednak na uwadze promocyjną cenę 99 złotych i regularną ustaloną na 129 złotych, nie ma się czemu dziwić. Czego zabrakło w Redmi Buds 3 Lite?
Na próżno doszukiwać się aktywnej redukcji szumów (ANC), aczkolwiek obecne jest pasywne tłumienie dźwięków docierających z otoczenia. I choć w przypadku tych słuchawek różnica jest słyszalna zaraz po wetknięciu do przewodu słuchowego.
Zdecydowanie brakuje mi dedykowanej aplikacji, w której moglibyśmy na przykład dostosować sterowanie, czy też skorzystać z dedykowanego korektora dźwięku. Zapewne jej brak jest spowodowany nieposiadaniem funkcji ANC, bo jednak to w jej przypadku warto ustawić choćby siłę odszumiania.
Nie mam zamiaru jednak wieszać psów na Redmi za taki stan rzeczy, bo przecież apki nie mają nawet słuchawki za niemal 500 złotych od HTC.
Redmi Buds 3 Lite są zdecydowanie mniejsze niż inne modele i należą do najbardziej kompaktowych bezprzewodowych wkładek dousznych, jakie można obecnie kupić. Są całkowicie okrągłe z zewnątrz i wewnątrz, a gdy włożymy je dobrze, znikają w uszach. Bardzo dobrze również w nich leżą i tym samym są wygodne w noszeniu, nawet po kilku godzinach użytkowania. Do tego jeszcze trzymają się odpowiednio mocno, a to z kolei pozwala na nawet bardziej aktywne ćwiczenia.
Gumowe skrzydełka wokół wkładek dousznych (w zestawie do wyboru różne rozmiary) absolutnie nie przeszkadzają, nie wbijają się w uszy. I choć nie sprawiają wrażenia wypełnienia całej małżowiny usznej, to jednak spełniają powierzone zadanie – bardzo dobrze zabezpieczają przed przypadkowym wypadnięciem.
Słuchawki wykonane są z tworzywa sztucznego, które w górnej części jest błyszczące, a reszta konstrukcji matowa. Błyszczące są oczywiście płytki dotykowe odpowiedzialne za sterowanie, w które wbudowano minimalistyczne diody sygnalizujące stan pracy.
Do zestawu sprzedażowego dołączono trzy pary nakładek, w rozmiarach małym, średnim i dużym, a zatem każdy powinien dobrać dla siebie odpowiedni rozmiar. Do tego jeszcze producent dodaje dwie pary skrzydełek w rozmiarze S i L. Podczas testów korzystałem z tych domyślnie założonych wkładek i standardowo założonych skrzydełek, gdyż to one właśnie sprawiały, że słuchawki były prawidłowo osadzone.
Słuchawki są bardzo lekkie – 4,2 g każda – nawet po kilku godzinach użytkowania nie odczuwałem dyskomfortu posiadania ciała obcego w uchu. Oczywiście nie każdemu będą leżały tak samo, co wynika z anatomii, ale testowali je jeszcze pozostali domownicy i każdemu leżały dobrze, a zatem coś jest w tej konstrukcji. Warto jeszcze dodać, że Redmi Buds 3 Lite są również odporne na zachlapanie wodą i kurz (IP54), dzięki czemu można je bezpiecznie zabrać na treningi.
Etui ładujące jest dość skromnych rozmiarów (60 × 46 × 23,7 mm), dzięki czemu bez najmniejszego problemu zmieści się do każdej kieszeni dżinsów i to nawet tych obcisłych. Niestety zastosowane tworzywo jest mocno podatne na zarysowania, a pod względem designu nie szokuje – jest zwyczajne z wygrawerowanym logo Redmi z tyłu w pobliżu portu USB typu C.
Pokrywka zamyka się wystarczająco solidnie, a obudowa może naładować wkładki douszne dwa razy w pełni, zanim sama będzie potrzebować uzupełnienia energii.
Sterowanie słuchawkami odbywa się poprzez panele dotykowe które, reagują prawidłowo na komendy – dotykając płytki centralnie można liczyć na prawidłowe rozpoznanie komendy i zarazem reakcję. Gesty przedstawiają się następująco:
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego Redmi nie postawiło jednak na prostsze sterowanie, a zatem oparte na podziale funkcji na lewą i prawą słuchawkę, jak robią to konkurencyjne firmy. Szybko jednak idzie do komend dotykowych przywyknąć.
Zdecydowanie zabrakło mi tutaj możliwości sterowania poziomem głośności, gdyż bez tego zmuszeni jesteśmy sięgać po smartfon, albo skorzystać z funkcjonalności smartwatcha. I o ile w przypadku przemieszczania się nie jest to jakieś specjalne uciążliwe, o tyle podczas treningu już i owszem.
Dodać muszę, że słuchawki Buds 3 Lite nie oferują komunikatów głosowych, dlatego też potwierdzają wszystkie wykonane komendy sygnałem dźwiękowym i w ten sposób potwierdzają także aktywowanie trybu niskiego opóźnienia. Po aktywacji pojawiają się trzy sygnały dźwiękowe, a przy dezaktywacji dwa wolniejsze. Muzyka nie zatrzymuje się automatycznie po wyjęciu słuchawki z ucha.
Słuchawki łączą się z wszelakimi urządzeniami poprzez Bluetooth 5.2. Jakość połączenia, a także siła związania są na bardzo dobrym poziomie i tutaj nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Podczas okresu testowego nie spotkałem się nie tylko z opóźnieniem synchronizacji dźwięku, względem obrazu, ale także obce mi było zjawisko zakłóceń. Redmi Buds 3 Lite bez trudu sądzą sobie z płynnym przekazywaniem dźwięku z urządzenia oddalonego o około 10 metrów.
Do jakości wykonywanych połączeń przez słuchawki nie mam większych zastrzeżeń, mając na wadze przedział cenowy – nasz głos brzmi wyraźnie, nawet jeśli wokół słychać inne rozmowy. Dźwięki w tle są całkiem nieźle redukowane, aczkolwiek ruch uliczny wpada do głośnika rozmówcy. Ja natomiast nie miałem żadnych problemów z rozumieniem tego, co mówi nasz rozmówca.
Zgodnie z informacjami udostępnionymi przez Redmi, najnowsze słuchawki marki zaoferują na pojedynczym ładowaniu do maksymalnie pięciu godzin słuchania ulubionej muzyki. I ja to potwierdzam. Podczas okresu testowego nie odnotowałem ani razu niższych czasów, aniżeli tych oscylujących w okolicy pięciu godzin i to przy poziomie głośności ustawionym na blisko 80%.
Decydując się na znaczne przyciszenie, można spokojnie czas pracy wydłużyć do nawet siedmiu godzin. To oczywiście czas pracy samych słuchawek, gdyż dedykowane kompaktowe, magnetyczne etui pozwala na dwukrotne naładowanie słuchawek. Proces ten trwa około 90 minut, a samo etui ładuje się blisko dwie godziny.
Po słuchawkach bezprzewodowych w cenie oscylującej w granicach 100 złotych nie spodziewałem się imponującego brzmienia. W sumie chciałem, tylko aby dźwięk nie był na tyle płaski, aby wszystkie dźwięki zlewały się w jedną całość i tym samym słuchanie byłoby mocno męczące. Z takimi oczekiwaniami Redmi Buds 3 Lite nie były w stanie mnie rozczarować i zarazem nie miały zbyt trudnego zadania.
I choć nie oczarowały mnie również, to jednak brzmienie jest całkiem poprawne, aczkolwiek królują tutaj przede wszystkim wysokie i średnie tony, a bass jest bardzo delikatny. Bardzo daleko mu do tego z HTC Earbuds Wireless, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że nie każdy jest miłośnikiem cieplejszej barwy.
Po drugie, w przypadku tanich słuchawek bezprzewodowych problem z niskimi tonami występuje od zawsze i tym samym ciężko jest mi napisać, że Redmi Buds 3 Lite grają źle. One po prostu oferują brzmienie adekwatne do swojej ceny.
Sprawdzą się zatem podczas słuchania audycji radiowych, podcastów, audiobooków, a także lekkiej muzyki z mniejszą ilością wysokich tonów. A to dlatego, że dominującą częścią dźwięku jest jednak góra. Skrzypce i trąbki oraz żeński i wyższy męski wokal brzmią głośno i wyraźnie.
Wysokie tony trwają dość długo, ale talerze i wokale stają się nieco cienkie, jeśli słuchasz muzyki na wysokim poziomie głośności. To dość szybko męczy, a zatem zdecydowanie nie polecam Wam mocno zbliżać się do maksymalnej wartości głośności.
Dla przykładu LITTLE BIG – SKIBIDI ma bardzo delikatny bass, który może być nawet przyjemny, ale już Röyksopp – What Else Is There ? brzmi tak fatalnie, że nie dałem rady posłuchać tego utworu od początku do końca – ogólne piszczenie.
Niestety elektroniczna muzyka, jak choćby Jean-Michel Jarre, Vincent Clarke – Automatic, Pt.2, to także nie jest dobry rodzaj dla tych słuchawek. Całkiem poprawnie radzą sobie jednak z takimi gatunkami, jak: smooth jazz, blues i soul.
To nie będzie długie podsumowanie, a zatem przechodzę od razu do sedna. Mocno doceniam w Redmi Buds 3 Lite aspekt wykonania i to, jak świetnie leżą w uszach. One, aż krzyczą, aby zabrać je na trening, bez obaw, że wypadną, albo się zamoczą. Spełniają wszak normę odporności IP54.
Ponadto za 100 złotych Redmi Buds 3 Lite zapewnia poprawny dźwięk, dobrą jakość połączeń i wystarczającą żywotność akumulatora w słuchawkach dousznych tak małych, że można je z łatwością zabrać nawet do łóżka.
Mogę je z czystym sumieniem polecić wszystkim, którzy nie są absolutnie wymagającymi słuchaczami, a także wszystkim tym, którzy szukają czegoś taniego, jako zastępczy zestaw TWS na treningi.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…