Google Pixel 7 pozuje na świetnych renderach. Jest piękny i rozwija pomysł poprzednika. Szkoda tylko, że pewnie znowu całkowicie zabije go podejście Google.
Smartfony Google są znane z tego, że wiemy o nich wszystko na długie miesiące przed oficjalną premierą. Google Pixel 7 nie jest wyjątkiem. Pokażą go pewnie w październiku, a my już dzisiaj wiemy, jak będzie wyglądał. Jest piękny, ale ja nie mam już wiary w Google.
Google Pixel 7 jest piękny na renderach
Zaraz po premierze zeszłorocznych modeli recenzenci rozpływali się nad ich możliwościami. Jednocześnie użytkownicy donosili o kolejnych bugach, które rujnowały użytkowanie flagowca. To już któryś raz z rzędu, kiedy Google kompletnie położyło kontrolę jakości. I choć Google Pixel 7 jest piękny, to obawiam się, że znowu będzie cierpiał na problemy poprzedników.
Kliknij / tapnij w miniaturkę, by zobaczyć grafikę w pełnym rozmiarze.
No dobra, to co my tu mamy? Ano Google Pixel 6 po liftingu. Fajnie, że producent próbuje podtrzymać swój język produktowy i nie zmienia go z generacji na generację. Wiecie, o czym mówię, prawda? Każdy z dotychczasowych modeli kompletnie odrzucał wygląd poprzednika.
Pierwszą rzucającą się w oczy różnicą jest ramka aparatu. W Pixelu 6 znajdowała się tylko na tylnym panelu. W nowym modelu będzie zachodzić na boczne krawędzie. Wygląda to trochę dziwnie, bo przejście nie jest płynne (a – na przykład – w Samsungu Galaxy S21 już było, tak samo jak w OnePlusie 10 Pro).
Dzisiejszy przeciek zdradza też wymiary. Google Pixel 7 mierzy 155.6 na 73.1 na 8.7 mm (aż 11.44 licząc z wyspą aparatu). Według źródła ma to przełożyć się na ekran o przekątnej od 6.2 do 6.4 cala. To dość kompaktowy flagowiec, ale daleko mu do Galaxy S22. Częściowo rekompensuje to duża bateria, która podobno ma mieć pojemność 5000 mAh.
Ceny Google Pixel 7
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.