Microsoft Surface Pro 8 to najnowszy z linii tabletów Surface Pro 2-w-1. Ta konfiguracja obejmuje procesory Intel jedenastej generacji, 13-calowy wyświetlacz o odświeżaniu 120 Hz, dwa porty Thunderbolt 4 i wymienny dysk SSD. Nasz test powie, czy warto go kupić.
Wprowadzony na polski rynek nowy produkt w linii Surface Pro, a mianowicie Microsoft Surface Pro 8 zmienia tę rodzinę, wprowadzając smuklejszą obudowę z większym wyświetlaczem niż u poprzednika. Do tego jeszcze z bardzo wydajnym procesorem i w wielu konfiguracjach, aby niemal każdy znalazł coś dla siebie. Jego największym wrogiem wydaje się jednak cena i brak akcesoriów w zestawie sprzedażowym.
Co równie ważne, jest dostarczany z systemem Windows 11 zaraz po wyjęciu z pudełka i jest dostosowany do nowego systemu operacyjnego. Jego niewielkie rozmiary i lekka konstrukcja sprawiają, że Surface Pro 8 jest idealny do użytku w domu lub w podróży. Czy jednak warto go kupić?
>>>Sprawdź ceny wszystkich wariantów Microsoft Surface Pro 8
Surface Pro 8 pod względem jakości wykonania i zastosowanych komponentów, to w dalszym ciągu najwyższa pólka. Półka, do której przyzwyczaił mnie już Microsoft, gdyż nie jest to pierwszy sprzęt, który testuję od tego giganta z Redmond. Na całe szczęście w obudowie wykonanej z anodowanego aluminium z recyklingu (w poprzedniej generacji stop magnezu) poczyniono pewne zmiany względem poprzednika, co niewątpliwie jest miłym powiewem świeżości.
Najłatwiej zauważalną nowością jest nowy kolor – grafitowy, który wygląda po prostu niesamowicie. Chociaż wydaje się, że w ostatnich latach Microsoft skupiał się na jaśniejszych odcieniach dla swoich urządzeń, ciemniejsze kolory w tegorocznej ofercie wyglądają naprawdę bardzo przyjemnie, a do tego sprawiają, że sprzęt jest subtelniejszy.
Ramka tabletu ma teraz do zaoferowania bardziej zaokrąglone krawędzie, które wydają się o wiele wygodniejsze do trzymania przez dłuższy czas, niż płaskie boki z ostrzejszymi rogami. Ramki wokół wyświetlacza są mniejsze niż kiedykolwiek i to jest ostatnia rzecz, która sprawia, że Surface Pro 8 wygląda jak zupełnie nowe urządzenie, a nie sprzęt sprzed ponad dekady.
Ogromna szkoda, że taki sam zabieg nie został poczyniony w Surface Go 3, którego dla Was ostatnio przetestowałem. Wracając jednak do naszego bohatera – smuklejsze ramki, to wyraźny znak, że mamy do czynienia z modelem premium, a do tego jeszcze przekłada się na większy wyświetlacz.
Co ciekawe, wydaje się, że Surface Pro 8 jest smuklejszy względem poprzednika, ale to tylko złudzenie, biorąc pod uwagę wymiary – 287 × 208 × 9,3 mm vs 292 × 201 mm × 8,5 mm (Surface Pro 7+). Seria Surface Pro zdecydowanie podniosła poprzeczkę dla tego typu urządzeń i chociaż od premiery wiele się na rynku zmieniło, jakość wykonania nadal się wyróżnia.
Jeśli chodzi o złącza, to już na pierwszy rzut oka widać, że jest ich w sumie wystarczająca ilość, jak na nowe standardy. Mamy tutaj bowiem dwa złącza USB typu C nareszcie z obsługą Thunderbolt 4, gniazdo słuchawkowe mini-jack 3.5 mm, a także magnetyczny port Surface Connect służący do ładowania. Wszystkie porty umieszczono na prawym boku, a na lewym jest wyłącznie gniazdo słuchawkowe wraz z belką regulacji głośności. Włącznik natomiast jest na przeciwległej stronie.
Thunderbolt 4 w Surface Pro 8 oznacza, że w końcu można podłączyć nowe akcesoria i urządzenia peryferyjne, w tym zewnętrzne karty graficzne, które są ogromnym dobrodziejstwem dla profesjonalistów.
Według producenta Surface Pro 8 może pracować na pojedynczym cyklu ładowania nawet 16 godzin przy normalnym użytkowaniu. Niewątpliwie czas ten robi ogromne wrażenie, aczkolwiek dla mnie był poza zasięgiem i nigdy się do niego nie zbliżyłem, ale nie zmienia to jednego faktu.
Realny czas pracy przy standardowym obciążeniu dochodzi do dziewięciu godzin, przy założeniu, że macie ustawione odświeżanie ekranu na 60Hz, a jasność na średnim poziomie i do tego korzystacie z Surface Pro 8 w trybie normalnym (domyślnym).
Aktywowanie oszczędzania energii spowoduje wydłużenie czasu o dodatkowe 90 minut. Musicie jednak wiedzieć, że decydując się na odświeżanie ekranu w 120Hz, czas pracy spada do około 7.5h Moim zdaniem jest zatem naprawdę przyzwoicie.
Najnowszy sprzęt firmy Microsoft można ładować na dwa sposoby. Po pierwsze za pomocą 60-watowego zasilacza sieciowego z wtyczką Surface Connect, a po drugie poprzez port USB typu C za pomocą kabla USB-C podłączonego do gniazdka sieciowego. I choć takie rozwiązanie nie jest żadną nowością, to jednak trzeba docenić uniwersalność. Dodam jeszcze, że na zasilaczu nadal jest port USB typu A o mocy 5W, który można wykorzystać do ładowania innych urządzeń.
Pozostawiając sprzęt na godzinę pod zasilaczem sieciowym dołączonym do zestawu sprzedażowego, jesteście w stanie naładować akumulator do około 70%. Ten wynik jest dobry, tym bardziej że z takim zapasem energii możecie spokojnie przeglądać sieć, a także pracować z procesorami tekstu przez sporą część dnia.
Surface Pro 8 wyposażony został w 13-calowy ekran dotykowy PixelSense Flow o rozdzielczości 2880 x 1920 pikseli i częstotliwości odświeżania 120 Hz. Jest również wyposażony w technologię Dolby Vision i Adaptive Color. Jest zatem większy od tego w poprzedniku o niemal jeden cal, co robi widoczną różnicę podczas użytkowania. Oczywiście w dalszym ciągu mamy proporcje 3:2, ale to raczej nie powinno już nikogo dziwić.
Sporą nowością w tym wyświetlaczu jest oczywiście częstotliwość odświeżania 120 Hz, co jest zdecydowanie na plus mając na uwadze fakt, że nie jest to sprzęt do gier, a pracy. Zwiększona liczba klatek ma ogromne znaczenie podczas codziennego użytkowania – przewijane treści są bardziej płynne, kursor płynie po ekranie, a sam stylus wykazuje wyraźnie mniejsze opóźniania podczas pisania.
Szkoda jednak, że jest to odświeżanie na sztywno, a zatem mamy do wyboru dwie wartości – 60Hz (domyślnie ustawione) i rzeczone 120 Hz – nic przed i pomiędzy. Niebawem może się to jednak zmienić, o ile Microsoft wprowadzi dynamiczne odświeżanie do systemu Windows 11.
Na całe szczęście mamy jedną funkcję dostosowywaną automatycznie, a mianowicie Adaptive Color. Dzięki niej Surface Pro 8 jest w stanie samodzielnie dobrać profil kolorów do otaczającego środowiska. I choć jakoś niespecjalnie dostrzegałem różnice, to jednak jestem pewny, że funkcja ta działa – wystarczy ją bowiem wyłączyć, aby się o tym przekonać.
Ekran dotykowy jest dokładny i responsywny. Podczas okresu testowego nie miałem absolutnie żadnego problemu z dotykaniem i poruszaniem się po systemie Windows. Wyświetlacz można także obsługiwać za pomocą pióra Surface Slim Pen 2. Nie jest to jednak element wyposażenia, a opcjonalnym akcesorium, które zakupić można wraz z dedykowaną klawiaturę Signature do Surface Pro z piórem Slim Pen 2 w cenie 1349 złotych. Nie mogę pojąc, dlaczego nie jest to część wyposażenia Surface Pro 8.
Na podstawie przeprowadzonych testów wyświetlacz osiąga średnio około 453 cd/m2 i nawet 445 cd/m2 w centralnej części. To blisko szczytowego 450 nitów, które Microsoft deklaruje na swojej stronie internetowej. Widać również, że podświetlenie jest w miarę równomierne, a to akurat bardzo dobra informacja. Jeśli natomiast chodzi o pokrycie palety barw, to dostajemy około 90% dla sRGB oraz niemal 66% dla AdobeRGB, a więc wartości w zupełności wystarczająca do obróbki grafiki czy też materiałów wideo.
Muszę przyznać, że grają bardzo przyjemnie, a do tego niskie tony są słyszalne. To niewątpliwie najlepiej grający tablet tej marki. Dźwięk cieszy moje uszy i to nawet na maksymalnej głośności, zapewniając zawsze czystą barwę. Na wyposażeniu są również dwa mikrofony studyjne dalekiego zasięgu.
Jako zabezpieczenie danych Microsoft proponuje skorzystanie z uwierzytelnienia przez rozpoznawanie twarzy za pomocą Windows Hello, czyli usługi współpracującej z kamerą umieszczona na górnej ramce ekranu. Nie miałem z tym rozwiązaniem absolutnie żadnego problemu.
Nie da się ukryć, że Surface Pro 8 ma jedną z najlepszych kamer internetowych (5 MP z możliwością rejestrowania wideo 1080p), jaką miałem przyjemność użytkować w laptopie lub tablecie z Windowsem na pokładzie. Obraz jest bowiem wyraźny, bez zniekształceń, a także zawsze ostry.
Dźwięk natomiast wykrywany przez dwa mikrofony jest również na bardzo dobrym poziomie i zawsze czysty. Mikrofony nie mają również problemów z odseparowywaniem szumów z otoczenia, więc nie ma konieczności używania słuchawek podczas połączeń.
Mając na uwadze fakt, że jest to tablet, na wyposażeniu nie zabrakło oczywiście aparatu na tylnym panelu. Ma on rozdzielczość 10MP i umożliwia narywanie wideo w rozdzielczości do 4K. Według producenta został on ulepszony, co ma przekładać się na lepszą jakość obrazu i wideo. Obecna jest między innymi dynamiczna regulacja kolorów w oparciu o oświetlenie pomieszczenia, lepsza wydajność przy słabym oświetleniu i ulepszona ostrość.
Poza przewodową komunikacją, o której było już w przypadku budowy, bezprzewodową zapewnia Bluetooth 5.1 i WiFi 6 w standardzie 802.11a/b/g/n/ac/ax. Podczas okresu testowego nie miałem absolutnie żadnych powodów do narzekań, gdyż rzeczone komponenty sprawiały się bardzo dobrze, zapewniająca zawsze dobrą i nieprzerwaną jakość sygnału.
Niestety na wyposażeniu nie znajdziecie NFC, a także czytnika linii papilarnych, co w przypadku tej klasy sprzętu jest wręcz pożądane – zwłaszcza za te pieniądze.
W testowanym Surface Pro 8 obecny jest czterordzeniowy Intel Core i7-1185G7, należący do jedenastej generacji (Tiger Lake) wprowadzonej w trzecim kwartale 2020 roku.
Charakteryzuje się podstawową częstotliwością taktowania wynoszącą 3.00 GHz (TDP – 28 W), w celu zminimalizowania zużycia energii, ale w razie potrzeby może zwiększyć swoją częstotliwość do maksymalnie 4.8 GHz. Ponadto wspiera Hyper-Threading, co oznacza, że każdy rdzeń może obsługiwać dwa wątki naraz, w sumie osiem.
Do tego dochodzi jeszcze 16 GB pamięci RAM typu LPDDR4x, zintegrowana grafika Intel Iris Xᵉ, a także SSD o pojemności 256GB. Taka jest konfiguracja modelu testowego. Jak zatem sprawdza się taki zestaw w codziennym użytkowaniu?
Bardzo dobrze, mając na uwadze fakt, że zastosowany procesor jest jednym z najpotężniejszych, jakie Intel produkuje do smukłych i lekkich laptopów. Otrzymujemy po prostu więcej, niż wystarczającą moc, aby sprostać wielu zadaniom, a także podczas grania, choć gamingowy sprzęt z niego żaden.
Dlatego też nie dasz rady zagrać komfortowo ze zintegrowaną grafiką Intel Iris Xᵉ w najnowsze tytuły, ale większość gier, które mają kilka lat (czytaj choćby fenomenalny Wiedźmin 3) lub nie są zbytnio zaawansowane graficznie, powinny działać dość dobrze i to nawet na średnich detalach i z przyzwoitą liczbą klatek na sekundę. Na całe szczęście nie samymi grami na szczęście człowiek żyje.
Microsoft Surface 8 Pro to jednak przede wszystkim sprzęt nastawiony na produktywność w ultramobilnej formie, a w tym sprawdza się więcej, niż dobrze. Zastosowane podzespoły radzą sobie bowiem z renderowaniem materiałów wideo w rozdzielczości 4K bez najmniejszego problemu, a czasy są zadowalające. Praca z procesorami tekstu, oglądanie materiałów wideo w wysokiej rozdzielczości, czy też obróbka graficzna w Adobe, to także żaden problem.
SUrface Pro 8 wykorzystuje również aktywny system chłodzenia, co jest wymyślnym sposobem powiedzenia, że ma wentylator (a także komorę parową, trzy rurki cieplne i trzy grafitowe rozpraszacze ciepła).
W normalnej pracy jest niemal bezgłośny – system chłodzenia przyspiesza tylko przy dużym i długotrwałym obciążeniu procesora. Wtedy poziom hałasu się delikatnie zwiększa i staje się słyszalny, aczkolwiek nie wpływa na komfort pracy w warunkach domowych czy też biurowych.
Co bardzo istotne wysokie obciążenie nie przekłada się na kosmicznie wysokie temperatury, a zatem aktywne chłodzenie jest skuteczne.
Microsoft Surface Pro 8 jest urządzeniem nowej generacji, który jest bardzo dobrym przykładem na to, że można zrobić świetny sprzęt, aczkolwiek dość specyficzny i zarazem drogi. Na tyle drogi, że mój wariant wraz z klawiaturą, to koszt niemal 9500 złotych.
I jest to moim zdaniem najniższy model, którym warto się interesować, bo przecież 8GB pamięci RAM czy też SSD o pojemności 128GB, to zdecydowanie za mało w tego typu urządzeniu. A model najmocniejszy (32GB RAM + 1TB SSD) to 12799 złotych za samą podstawę. Za takie pieniądze możecie mieć każdy ultramobilny i zarazem bardzo wydajny laptop, w tym: MacBook Pro lub Dell XPS 13.
To, co cieszy mnie w tym modelu, to między innymi świetna jakość zastosowanego wyświetlacza, która sprawia, że oglądanie filmów jest przyjemnością, a także sama praca. Potężny procesor gwarantuje, że nie doświadczysz spowolnienia podczas przeglądania sieci, rozmów wideo lub wykonywania innych zadań. System Windows 11 również wydaje się być dostosowany do urządzenia.
Surface Slim Pen 2 i akcesoria Surface Pro doskonale łączą się z urządzeniem, ale trzeba na nie wydać dodatkowe pieniądze.
Chociaż nie jest doskonały, Microsoft Surface Pro 8 to solidny sprzęt z systemem Windows 11, który jest bez dwóch zdań bardzo dobrym ulepszeniem w stosunku do Surface Pro 7 i zarazem Surface Pro X.
Reasumując, Surface Pro 8 jest skierowany przede wszystkim do entuzjastów konstrukcji urządzeń z linii Surface Pro, a także tych, którzy potrzebują największej wydajności w najcieńszej i najlżejszej obudowie. Muszą oni jednak przygotować trochę więcej gotówki, aby być zadowolonym z zakupu.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…