Informowaliśmy Was dzisiaj, iż Nokia prawdopodobnie zawiesiła produkcję smartfonów z serii Lumia. Od kiedy wiadomo, iż słuchawki te nie doczekają się aktualizacji do platformy Windows Phone 8, przestały się one cieszyć (i tak skromnym) zainteresowaniem. Okazuje się, że to nie koniec problemów – firma musi zamknąć część swoich sklepów, ponieważ ich utrzymanie jest nierentowne. Które placówki znikną z mapy oddziałów fińskiej korporacji?
Do niedawna Nokia posiadała w Chinach cztery sklepy firmowe. Teraz zostaną dwa. Nie poinformowano ilu ludzi straci pracę z tego powodu. Warto jednocześnie wspomnieć, iż prawdopodobnie powiększone zostaną dwa pozostałe sklepy, co w jakimś stopniu ma rekompensować straty. Skąd taka decyzja? Odpowiedź jest prosta: zadecydował rachunek ekonomiczny i słabe wyniki wspomnianych dwóch sklepów. W pierwszym kwartale 2012 roku sprzedaż we wspomnianym regionie była o 60% niższa niż w analogicznym okresie roku poprzedniego (9,2 mln telefonów wobec 23,9 mln telefonów). A mówimy przecież o kraju,w którym lawinowo wrasta popyt na urządzenia mobilne.
CEO Nokii – Stephen Elop – patrzy jednak z optymizmem w przyszłość. Jego zdaniem, sytuacja poważnie się zmieni, gdy na rynku pojawią się tanie modele Nokii z platformą Windows Phone (tańsze od Lumii 610). Być może faktycznie czeka nas taki scenariusz. Póki co sytuacja wygląda tak, że dwa rynki, które należy uznać za strategiczne (USA i Chiny) okazały się dla fińskiej korporacji ziemią przeklętą.
Źródło: IntoMobile
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.