OPPO K10 to nadchodzący smartfon ze średniej półki, któremu nie zabraknie elegancji i mocnej specyfikacji. Wśród jego podzespołów znajdziemy procesor MediaTek Dimensity 8000 zapowiadający skok wydajności.
Złośliwi powiedzą, że OPPO tworzy tylko średniaki – seria Reno czasami za taką uchodzi, co jest spowodowane stosowaniem przez twórcę nie najlepszych (średniopółkowych) procesorów. Nie jest to jednak do końca prawda, bo przecież w Chinach kupimy wystrzałowe OPPO Find N oraz Find X5 Pro.
OPPO K10 w pełnej krasie
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że dobre średniaki i superśredniaki stanowią trzon portfolio chińskiego twórcy – przynajmniej w polskiej sprzedaży. Takim dobrym średniakiem ma być również OPPO K10, którego premiera odbędzie się 23 marca na indyjskim rynku.
Życzyłbym sobie, aby podobne smartfony trafiały do Polski – OPPO K10 jest naprawdę ładnym telefonem, który wyróżnia się błękitną obudową i błyszczącym paskiem rozciągniętym na całą szerokość tylnego panelu:
Na tylnym panelu znajdzie się również wysepka na łącznie trzy aparaty fotograficzne – na efektowne wykończenie powłoki ramki nie wystarczyło budżetu, ale to nie przeszkadza K10 w byciu estetycznym telefonem. Jego główny aparat fotograficzny ma posiadać rozdzielczość 50 MP.
Informacje o specyfikacji OPPO K10 są szczątkowe, ale obejmują jeden z najważniejszych podzespołów – na pokładzie ma pracować nowiutki procesor MediaTek Dimensity 8000 zbudowany w procesie technologicznym 5 nm na bazie rdzeni Cortex-A78 i Cortex-A55. Ten chipset ma być układem-pogromcą średniopółkowych Snapdragonów.
Biorąc pod uwagę cenę poprzedniego K9 Pro na poziomie około 1300 zł netto, mam wrażenie, że OPPO K10 również może odnieść sukces. Jeśli OPPO znów zapewni nam dostęp to ekranu 120 Hz i ładowania 60 W (a na taki poziom techniczny się zapowiada), to średniak nie będzie miał kłopotów ze znalezieniem klientów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.