Samsung Galaxy S22 notuje spadek zainteresowania po aferze z ograniczeniem wydajności (GOS). I wcale się nie dziwię – internet tak łatwo nie zapomina takich brudnych zagrań.
Koreański producent najpierw spowalniał flagowe Samsung Galaxy S22, a potem przestał po odpowiedniej aktualizacji. Internet to jednak nie jest polski wyborca i tak szybko nie zapomina. Afera przełożyła się na wyniki sprzedaży. Niesamowite – klienci nie lubią być robieni w bambuko.
Samsung Galaxy S22 ze spadkiem sprzedaży po aferze z GOS
Póki co takie informacje docierają do nas z rodzimego rynku Samsunga. Pogrzebałem trochę w źródłach i wydaje się, że tam udział smartfonów sprzedawanych u operatorów bardziej przypomina USA, niż Polskę. Mówiąc krótko – sprzedaż u operatorów jest bardzo ważna dla producentów. Zainteresowanie wyraźnie zmalało po aferze z GOS, czyli celowym ograniczaniu wydajności w ponad 10 tysiącach aplikacji.
Mimo tego, że sprawa nie jest tak poważna, jak w przypadku choćby Galaxy Note 7, to pozostawia następną skazę na wiarygodności Samsunga. Smartfony przedstawiane jako wzór do pobicia w świecie Androida wcale nie są tak kryształowe. Nie mają już tak dobrego oprogramowania, jak miało to miejsce w 2020 i 2021 roku – Samsung Galaxy A52s i jego fatalna aktualizacja to tylko jeden z przykładów.
2022 rok to z kolei prawdziwa klęska na rynku telefonów. Gdybym miał sam wybrać smartfon, to postawiłbym na coś z poprzednich lat. Samsung Galaxy S22 rozczarował nas już aparatem, wydajnością, przegrzewaniem i czasem pracy na baterii. I pomyśleć, że rok wcześniej najpoważniejszym zarzutem stawianym tej serii była plastikowa obudowa…
Wszystkiego na temat spowalniania flagowych Samsung Galaxy S22 dowiesz się w poniższym tekście:
Samsung celowo SPOWALNIA smartfony w ponad 10 tys. aplikacji?! Klienci są wściekli
Ceny Samsung Galaxy S22
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.