Spędziłem ponad dwa tygodnie z Huawei Watch GT Runner na nadgarstku. To dobry smartwatch dla sportowca-amatora, dodatkowo w rozsądnej cenie. Oto nasz test i recenzja.
Huawei Watch GT Runner to pierwsze tak poważne podejście producenta do segmentu smartwatchy dla sportowców. Obsługuje mnóstwo trybów sportowych, na papierze ma świetną baterię i dokładne pomiary. Jak jest w rzeczywistości? Na to odpowiadamy w tej recenzji.
Huawei Watch GT Runner nie jest tanim smartwatchem. W Polsce jego cena została ustalona na 1299 złotych. Za taką kasę musi konkurować z całą rzeszą Garminów, Suunto i innymi, uznanymi w świecie amatorskiego sportu markami. I co ma do zaoferowania?
Projektując Huawei Watch GT Runner, producent miał dylemat. Postawić na przystające do ceny materiały i design, czy może postawić na funkcjonalność i niską masę? Wybrali to drugie i dlatego smartwatch jest niemal w całości wykonany z plastiku. Lub, jak wolą go nazywać, z włókna polimerowego. Ma to swoje zalety – Huawei Watch GT Runner jest zaskakująco lekki i waży tylko 38.5 grama.
Jest też naprawdę, naprawdę duży. Nie mam specjalnie małego przedramienia, a Huawei Watch GT Runner wygląda na olbrzyma. Przed zakupem zdecydowanie proponowałbym przejść się do sklepu i go przymierzyć. Pasek jest dość wygodny i miękki. Do tego można go łatwo wymienić bez dodatkowych narzędzi.
To bardzo subiektywna sprawa, ale moim zdaniem Huawei Watch GT Runner jest po prostu brzydki. Zaczynając od projektu koperty, poprzez design paska, aż po jego zaczepy. Nie mogę jednak odmówić mu jednego – przez cały okres testów był solidny i nie ma na nim żadnego śladu użytkowania.
Żadnych zastrzeżeń nie można mieć za to do ekranu AMOLED. Jest duży, jasny, wyraźny i świetnie reaguje na dotyk. Na kopercie znajdziesz też dwa przyciski. Dzięki nim można obsługiwać zegarek, ograniczając dotykanie ekranu do minimum. To się przydaje, gdy masz mokre lub brudne dłonie. Uprawiający sport na pewno to docenią.
Producent obiecuje, że Huawei Watch GT Runner na baterii podziała przez 14 dni. To prawda, ale tylko wtedy, gdy nie będziemy używać go zgodnie z przeznaczeniem. Te dwa tygodnie są możliwe do osiągnięcia tylko wtedy, gdy używamy go połączonego ze smartfonem. Powiadomienia, aktywne funkcje zdrowotne i ekran podświetlany tylko wtedy, gdy tego potrzebujemy.
Nie mogę jednak powiedzieć, żeby Huawei Watch GT Runner miał złą baterię. Przy trzech 45-minutowych treningach tygodniowo, setkach powiadomień dziennie i bawieniem się wszystkimi dostępnymi funkcjami zegarek rozładował się po 8 dniach. Uznaję to za naprawdę dobry wynik w 2022 roku.
Zaznaczę też z recenzenckiego obowiązku, że kilkuminutowa aktualizacja zabrała 12% stanu baterii.
A co z ładowaniem? Jest kosmicznie powolne. Całkowicie rozładowany Huawei Watch GT Runner ładował się przez niemal 3 godziny. Ładowaniem na szczęście odbywa się przy pomocy wygodnej, magnetycznej stacji ładującej. Ma zaskakująco długi kabel jak na rozwiązanie tego typu.
Jeśli popatrzymy na listę dyscyplin sportowych, to można odnieść wrażenie, że gdzieś w zakamarkach interfejsu znajdziemy nawet szachy. Serio – Huawei Watch GT Runner ma tryb śledzenia… przeciągania liny. Oczywiście najwięcej uwagi poświęcono dyscyplinom biegowym. Zegarek może też być twoim trenerem. Oferuje 13 różnych scenariuszy dla każdego – od amatora po zaawansowanego biegacza.
Przy użyciu smartwatcha możesz nawet oznaczyć swój próg mleczanowy. To naprawdę niezły sprzęt dla kogoś, kto chce spalać tłuszcz efektywnie, ale nie ma czasu / ochoty na personalnego trenera. Z drugiej strony – jest wyjątkowo hojny, jeśli chodzi o spalone kalorie. To nie tylko moje wrażenie – w sieci znalazłem podobne opinie. Nadwyżka sięga nawet kilkunastu procent.
Huawei Watch GT Runner jest świetny w mierzeniu tętna. Nie miałem akurat dostępu do pasa na pierś, ale dałem go komuś, kto ma. Wyniki pokrywały się co do pojedynczych wartości. Gorzej z tempem i – ponownie – spalonymi kaloriami. Jeśli jednak potrzebujesz trackera do trzymania się w określonych strefach tętna podczas treningu, to Huawei cię nie zawiedzie.
Podsumowując ten segment, powiedziałbym, że Huawei Watch GT Runner (oprócz kalorii) to świetny towarzysz treningu. Jest na tyle dokładny, w jakim stopniu mogą być pomiary z nadgarstka. W tej półce cenowej nie będzie łatwo znaleźć coś równie dokładnego.
O aplikacji Huawei Zdrowie pisałem już tyle razy i pomimo kolejnych aktualizacji moje zdanie się nie zmienia. Jest świetnie zaprojektowana, ładna i wygodna. Dostęp do wszystkich informacji jest cudownie uproszczony i zwykle wymaga dwóch tapnięć w ekran. Jestem szczególnie zadowolony z analizy snu.
Zastrzeżenia mam jednak nie tyle co do Huawei Watch GT Runner, co do oprogramowania Huawei generalnie. Na co dzień korzystam z innego smartwatcha tego producenta i droższy model ma te same przywary. Bardzo lubią zrywać połączenie z aplikacją. W moim Watch Fit to mały problem.
Pamiętajmy jednak, że przez Huawei Watch GT Runner można prowadzić rozmowy głosowe. Ich jakość jest w porządku – o ile akurat zegarek nie zdecyduje się rozłączyć z telefonem. Przy Bluetooth 5.2 takie rzeczy po prostu dziać się nie powinny.
Nie wiem – bo nie jestem na tyle zaawansowanym sportowcem, żeby to ocenić. Huawei Watch GT Runner jako smartwatch oceniam pozytywnie ze strony sprzętowej. Oprócz tego, że jego design po prostu nie jest dla mnie, to przesz dwa tygodnie nie udało mi się znaleźć w nim żadnej poważnej wady.
Bateria nie jest może tak dobra, jak obiecuje producent, ale na tle podobnie wycenionych zegarków i tak jest świetna. Te 8-9 dni mocnego użytkowania to coś, o czym użytkownicy zegarków z WearOS mogą tylko pomarzyć. Szybsze mogłoby być ładowanie, ale wystarczy ładować go podczas brania prysznica, a czas pracy bardzo się wydłuży.
Największym problemem Huawei Watch GT Runner jest rozpoznawalność marki. To dopiero ich pierwszy model w tym segmencie i obawiam się, że większość postawi po prostu na kolejnego Garmina, Polara czy Suunto.
Jeśli jednak chcesz trochę zaoszczędzić i zależy ci na dokładnych pomiarach tętna, to mogę z czystym sumieniem polecić jego zakup. Innym możemy polecić wybranie czegoś z naszego TOP-10 najlepszych smartwatchy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…