Czy da się dostać nowego iPhone za darmo? Da się – trzeba tylko mieszkać w odpowiednim miejscu i pójść do sądu, bo w pudełku nie znalazło się ładowarki. Taki przepis prawdopodobnie nie działa w Polsce.
Usunięcie ładowarek z pudełek raczej nikomu nie było na rękę – poza samymi producentami, rzecz jasna. Można było się spodziewać, że ktoś w końcu pójdzie do sądu i wygra. I wygrał, ale Apple i tak jest do przodu o 6.5 miliarda dolarów.
Apple zostało ukarane za brak ładowarki w pudełkach…
… ale ich księgowi i tak powinni mieć powody do zadowolenia. Sąd w Brazylii uznał, że ładowarka jest niezbędna do pełnego korzystania z urządzenia, a ich brak zasługuje na karę pieniężną. Producent musi wypłacić rozczarowanemu użytkownikowi równowartość 4600 złotych. To w sumie pokrywa mniej więcej kwotę, która zapłacił za sam telefon. Niezły biznes, trzeba przyznać.
Pewnie chętnych na taki „zwrot” będzie więcej, ale jakoś nie sądzę, by skłoniło to Apple do zmiany postępowania. Poprzednie raporty wskazywały, że producent zaoszczędził na ładowarkach 6.5 miliarda dolarów. Jednorazowe odszkodowania na pewno było tego warte. Nawet, gdy pojawi się więcej pozwów, to przecież nie każdemu będzie się chciało iść z tym do sądu.
Linia obrony Apple jest taka sama, jak zawsze. Mówią, że przecież wszyscy mamy ładowarki w domu. I pewnie w USA, gdzie 87% nastolatków nie chce innego telefonu, niż iPhone (i 87% już ma smartfony Apple), jest to prawdą. No cóż – taki monopol faktycznie może skutkować przesadną wiarę w siłę swojej marki. Nawet, jeśli sprzedaje się same bestsellery.
Tak się kończy brak Xiaomi i realme. U nas to nisza – tam, to monopol
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.