Z tego tekstu dowiesz się, czym jest sideloading. Wyjaśniamy też, dlaczego Android 13 go ograniczy i jakie mogą być tego konsekwencje. Na koniec pokażemy, jak instalować aplikacje spoza sklepu Play.
Bardziej zaawansowani użytkownicy Androida (albo tacy, którzy mają jakiś sprzęt Huawei 😉 ) dobrze znają pojęcie sideloadingu. Jeśli dobrze się zastanowimy, to główna wartość i idea, która w 2022 roku odróżnia go od iOS. Android 13 ma w znaczący sposób go ograniczyć. I to jest dobra wiadomość, ale boję się też, że zły omen zarazem.
Jeśli jeszcze nie wiesz, co to jest sideloading, to zrobimy mały wstęp. Jeśli wiesz – to informacje o jego ograniczeniu są poniżej. Wybaczcie, ale polskie tłumaczenie jako „instalowanie aplikacji spoza sklepu Google” nie oddaje dla mnie w pełni sensu pojęcia. Jest raczej jego bardzo uproszczoną definicją.
Na początku wspomniałem o Huawei. Mając – na przykład – smartwatch Huawei, musimy zainstalować aplikację Huawei Zdrowie, żeby w ogóle zacząć z niego korzystać. Znajdziesz ją w sklepie Play. Z jakiegoś powodu pobierane przez nią aktualizacje nie przechodzą już przez Google. Program pobiera je z zewnętrznego źródła, co wymaga pozwolenia ze strony użytkownika.
I tu zaczynają się schody. Instalowanie .apk spoza jurysdykcji Google jest potencjalnie niebezpieczne. Niektóre telefony – na przykład Xiaomi – mają dodatkowy skaner do sprawdzania potencjalnych zagrożeń. Niestety, to sito o bardzo szerokich oczkach. Sam pomysł ograniczenia sideloadingu jest dobry, ale moim zdaniem jest też furtką do kolejnych restrykcji.
Wolność i zaufanie do wiedzy użytkownika od samego początku stało się sloganem Androida. W 2022 roku brzmi to śmiesznie, bo smartfony stały się raczej „idiotoodporne” (przynajmniej tak uważam, skoro sam żadnego poważnie nie uszkodziłem, choć próbowałem). Android 13 ma prezentować troszkę inne podejście. Nawet, jeśli dana aplikacja poprosi Cię o pełną kontrolę nad urządzeniem, to Googla na to nie pozwoli.
Jak pewnie się domyślasz po moim przydługim wstępie, ograniczenie dotyczy wyłącznie sideloadingu. Aplikacje ze sklepu Google będą mogły śmiało poprosić o pełen dostęp, przejąc smartfon i sprzedać Twoją babcię na Allegro. Oczywiście w teorii to nie powinno się zdarzyć, bo przecież te programy powinny być bezpieczne. „Powinny”, bo doniesienia o malware w sklepie Google widzę średnio 17 razy dziennie.
No to dlaczego widzę w tym zagrożenie? Kasa, moi drodzy. Google to nie Apple, które ma 30% marże na sprzedanej aplikacji, ale nadal zarabiają na tym więcej, niż na Pixelach. W sumie na sprzedaży koszulek pewnie też. Kolejne ograniczenia dla aplikacji spoza sklepu (albo takich, które z zewnątrz pobierają aplikacje) mogą skutecznie zniechęcić użytkowników do pobierania .apk.
Ciesz się tym przywilejem, póki jeszcze możesz. Choć sklep Google na pewno jest najwygodniejszym miejscem do pobierania aplikacji (Google bardzo się postarało, żeby tak było), to nie jest jedynym. Jak instalować? Oczywiście robisz to na własną odpowiedzialność, bo siłą rzeczy nie jesteśmy w stanie potwierdzić wiarygodności każdego źródła w sieci. Chociaż bardzo próbujemy.
Alternatywne źródła aplikacji dla Androida:
https://www.gsmmaniak.pl/1303316/smartfony-z-najwyzszym-i-z-najnizszym-sar/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…