Koniec oczekiwania – Google Pixel 6a ma dziś swoją premierę. Jego specyfikacja jest nietuzinkowa tak samo jak wygląd zewnętrzny. Czas poznać telefony, który według Google ma spełnić marzenia fanów średniaków.
Na premierę smartfona Google Pixel 6a czekało wielu ManiaKów, dlatego czas poznać najnowszy produkt korporacji z Mountain View. W tej generacji zmieniono wygląd zewnętrzny średniaka, pogorszono specyfikację w niektórych aspektach i ulepszono w innych.
Google Pixel 6a w pełnej krasie
Zacznijmy od tego, iż Google podkreśla przejście na własne procesory – układ Google Tensor odpowiadał za wydajność we flagowej serii 6, a teraz odpowiada za wyniki także i tutaj. Do pomocy ma 6 GB pamięci RAM typu LPDDR5 oraz 128 GB pamięci wewnętrznej UFS 3.1.
Na froncie nie znajdziemy ekranu 90 Hz, tak jak zapowiadano w przeciekach, ale standardową matrycę OLED 60 Hz o przekątnej 6,1 cala. Brak wyższej częstotliwości odświeżania zaboli wielu ManiaKów, jednak pozwoli zaoszczędzić miliamperogodziny z baterii – wielkość ogniwa zmniejszyła się do 4306 mAh (ładowanie 25 W).
Aparaty fotograficzne pozostały zupełnie standardowe – głównemu o rozdzielczości 12,2 MP towarzyszy kamerka szerokokątna 12 MP. Na froncie natomiast zetkniemy się z aparatem selfie 8 MP ukrytym w wyśrodkowanej dziurce. Warto dodać, iż przedni panel jest chroniony starszym szkłem Gorilla Glass 3.
Specyfikację Google Pixel 6a dopełniają głośniki stereo, dwa mikrofony WiFi 6 z MIMO oraz pięcioletnie poprawki bezpieczeństwa systemu Android. Czy na to czekali fani Google? Odpowiedź przyniosą nam wyniki sprzedażowe za kilka miesięcy – cena wynosi 449 dolarów, czyli niemal 1999 złotych.
Ceny Google Pixel 6a
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.