Vivo S15 i S15 Pro spełnią marzenia miłośników eleganckich smartfonów. Ujrzymy w nich przepiękne ekrany oraz kunszt Vivo widoczny w aparacie fotograficznym. Premiera już za rogiem.
Vivo doskonale wie, że smartfony kupujemy oczami, dlatego nadchodząca seria modeli Vivo S15 i S15 Pro będzie naprawdę ładna. Idealnie wpisze się to w fakt, iż większości ManiaKów podobają się telefony, jakich używają. Niezależnie od tego, czy będzie to iPhone, czy tani średniak.
Oba modele zadebiutują jeszcze w tym tygodniu – dokładna data to 19 maja. Tańszy Vivo S15 zaprezentuje światu piękną, zupełnie płaską konstrukcją z wyświetlaczem AMOLED o przekątnej 6,62 cala. To standardowy rozmiar ekranu w 2022 roku, więc nowi klienci nie będą mieć kłopotów z przyzwyczajeniem się do jego gabarytów.
Mimo niższej pozycji w hierarchii Vivo S15 nie będzie narzekał na znaczne oszczędności – odświeżanie obrazu będzie możliwe w częstotliwości 120 Hz, a rozdzielczość ma wynosić Full HD+. To robi wrażenie, biorąc pod uwagę minimalną grubość ramek dookoła matrycy.
Za wydajność tej wersji będzie odpowiadał procesor Snapdragon 870 wspierany przez 8 GB pamięci RAM. Bateria z kolei ma być jedną z solidniejszych formacji S15, gdyż rozmawiamy o pojemności 4700 mAh i opcji uzupełniania z mocą nawet 80 W.
W kwestii dogodnego aparatu fotograficznego lepiej zwrócić się w kierunku droższego Vivo S15 Pro, gdyż tańszy model ma pokazać światu dość sztampowe zaplecze: jednostkę główną 64 MP, szerokokątną 8 MP i oczko makro 2 MP. Jak przekonacie się w poniższym tekście, wariant Pro będzie znacznie lepszy optycznie:
Vivo S15 Pro z OIS i 80 W udowadnia, że nie potrzebujesz flagowca!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.