>
Kategorie: Motorola Telefony Testy

Czy urzekająca Motorola edge 30 to smartfon, który warto kupić? (TEST)

Motorola edge 30 to urzekający superśredniak od lubianej w Polsce marki. Czy jego cenę można uznać za atrakcyjną? Mój test powie Ci, czy warto kupić edge 30 od Motoroli.

Nadszedł czas na test smartfona Motorola edge 30, który urzeka swoim wyglądem, a także ma do zaoferowania jeszcze kilka ciekawych rozwiązań. Czy jednak to wystarczy, aby wydać na niego 2199 złotych i być zadowolonym z zakupu?

Zapraszam po odpowiedź do poniższego testu Motoroli edge 30.

Specyfikacja Motorola edge 30

Dane podstawowe
Wymiary 74 x 159 x 6.8 mm
Waga 155 g
Obudowa jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki)
Standard sim nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM
Data premiery 2022, kwiecień
Ekran
Typ OLED 6.5'', rozdzielczość 2400x1080, 405 ppi, 144 Hz
Kluczowe podzespoły
SoC Qualcomm Snapdragon 778G+ 5G
Procesor 2.5 GHz, 8 rdzeni (1x Kryo 670 Prime + 3x Kryo 670 Gold + 4x Kryo 670 Silver)
GPU Adreno 642L
RAM 8 GB
Bateria 4020 mAh
Obsługa kart pamięci NIE
Porty USB (2.0 typu C)
Pamięć użytkowa 256 GB
System operacyjny
Wersja Android
Łączność
Transmisja danych 5G n1/n3/n5/n7/n8/n28/n38/n41/n66/n77/n78
WIFI 802.11a/b/g/n/ac/ax (2,4 GHz i 5 GHz)
GPS dual-band A-GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, SBAS
Bluetooth 5.2, A2DP, LE
NFC Tak
Aparat fotograficzny
Główny 50 MP, wideo, 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 50MP + 2MP
Dodatkowy 32 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s

To świetnie zrobiony smartfon z dużym ekranem i niską wagą

Motorola edge 30 / fot. gsmManiaK.pl

Motorola jest obecnie w dobrej kondycji i widać, że ma pomysł na smartfony bardziej premium, niż seria moto g, a model edge 30 jest tego świetnym przykładem. Smartfon jest niezwykle smukły, gdyż ma niespełna siedem milimetrów grubości (6.8 mm), a konstrukcyjnie jest płaski.

Fakt, że tylny panel wykonany został z tworzywa sztucznego (szkło akrylowe z matowym wykończeniem), w żadnym stopniu nie umniejsza jakości wykonania i stylowi, gdyż model ten zdecydowanie jest jednym z najładniejszych w swoim przedziale cenowym.

Kształt, rozmiar i niska waga (155 g) sprawiają, że z telefonu korzysta się bardzo wygodnie i przyjemnie. To po prostu całkiem kompaktowy sprzęt z korpusem z tworzywa sztucznego i szkłem Gorilla Glass 3 na wyświetlaczu.

Bardzo ładnie prezentuje się wysepka zarezerwowana dla trzech obiektywów na tylnym panelu. Fakt, wystaje ponad lico, ale ma nietuzinkowy wzorek wzdłuż wszystkich srebrnych pierścieni, co zdecydowanie wpada w oko i wyróżnia ten model na tle konkurencji. Doceniam również fakt, że dioda doświetlająca LED została zakryta, dzięki czemu nie jest wyczuwalna pod palcem,

Warto zwrócić waszą uwagę, na fakt, że Motorola zrezygnowała z dedykowanego przycisku dla Asystenta Google, który w poprzedniku występował. Jakoś niespecjalne ubolewam nad tym, gdyż bardzo rzadko z niego korzystałem. Jestem bardziej przyzwyczajony do komend głosowych i wywoływania przez przytrzymanie przycisku Home.


Rozmieszczenie poszczególnych elementów na obudowie jest zatem teraz dość tradycyjne. Na prawym boku umieszczono włącznik, a tuż nad nim belkę refulacji godności. Oba przyciski na odpowiedniej wysokości, dzięki czemu nie ma problemu, aby sięgnąć je podczas korzystania ze smartfona tylko jedną ręką.

Na górnej ramce obecny jest mikrofon wtórny, a na dolnej mikrofon podstawowy, port USB typu C, głośnik multimedialny, a także tacka SIM na dwie karty w standardzie nano. Lewy bok nie został zagospodarowany, a na wyposażeniu nie ma gniazda słuchawkowego.

Omawiając konstrukcję, nie można nie wspomnieć, że model ten spełnia normy wodoszczelności IP52, a to oznacza, że zastosowana została powłoka hydrofobowa chroniąca przed średnio intensywnym działaniem wody. Opad deszczu zatem spokojnie wytrzyma, ale niekoniecznie upadek do wody.

Dodać jeszcze muszę, że Motorola edge 30 ma na wyposażeniu stereofoniczne głośniki, co jest usprawnieniem względem poprzedniej generacji.

Reasumując, Motorola edge 30 jest bardzo dobrze, aczkolwiek subtelnie poprawionym modelem edge 20 pod względem konstrukcyjnym, co zdecydowanie przekłada się na ogólne wrażenia. Nieco niższa waga i smuklejsza konstrukcja, to również wartości dodane.

Bardzo dobry OLED z odświeżaniem 144Hz

Motorola edge 30 / fot. gsmManiaK.pl

Motorola zdecydowała się zastosować w tym modelu wysokiej klasy ekran Max Vision typu OLED, który wielu konkurentów zamiata pod dywan.

Proporcje 20:9 w połączeniu z przekątną 6.5” i rozdzielczością FHD+(2400 x 1080 pikseli), przekładają się na komfortowe użytkowanie i odpowiednio ostre treści. Do tego jeszcze warto dodać, że jest to ekran 10-bitowy ze wsparciem dla HDR10+, który przed uszkodzeniami zabezpieczony został Corning Gorilla Glass 3.

Oczywiście mocnym akcentem jest odświeżanie na poziomie 144Hz, które sprawia, że treści płyną, a gry wyglądają tak bajecznie, że rozgrywka jest czystą przyjemnością. Co bardzo istotne, możemy na sztywno ustawić najwyższą dostępną wartość.

Oprogramowanie edge 30 jest w stanie także zarządzać automatycznie odświeżaniem ekranu, aczkolwiek w trybie Si można uzyskać do 120Hz. I to w zupełności wystarczy, gdyż śmiem twierdzić, że mało kto zauważy różnicę pomiędzy rzeczonym 120Hz a 144Hz.

Panel został świetnie skalibrowany pod względem odwzorowania kolorów i to w każdej palecie: kinowej (DCI P3), jak również sRGB i oczywiście Adobe RGB. W każdym z tych standardów pokrycie znacząco przekracza 90%. To zaś sprawia, że ekran cieszy oko i bardzo przyjemnie się na niego patrzy.


Motorola oddaje nam do wyboru dwa scenariusze wyświetlania kolorów: naturalne i żywe. Domyślnie ustawiony jest drugi, gdyż to właśnie on wyciąga kolory, dzięki czemu na ekran patrzy się z przyjemnością. Do tego jeszcze możemy w każdym z profili dostosować temperaturę barwową.

Zaskoczeniem nie powinno być również, że podświetlenie maksymalne w trybie ręcznym jest na odpowiednio wysokim poziomie, dzięki czemu korzystanie ze smartfona jest komfortowe w każdych warunkach oświetleniowych. Czujnik światła zastanego pracuje płynnie i szybko.

Smartfon wspiera oczywiście funkcje Ready For PC, dzięki któremu można korzystać z aplikacji na telefonie i plików na komputerze na tym samym ekranie. Można do tego jeszcze przenosić pliki z jednego urządzenia na drugie. Ponadto smartfon można połączyć przewodowo lub bezprzewodowo do dowolnego telewizora.

Motorola jest nieugięta w swoich przekonaniach, dlatego też nie otrzymujemy „prawdziwych” powiadomień na wygaszonym ekranie, a jedynie ekran moto, który wyświetla zegar, stan naładowania akumulatora i ikony powiadomień dopiero w momencie podniesienia smartfona.

Trochę szkoda, aczkolwiek szanuję decyzję. Oczywiście nie zabrakło ciemnego motywu, podświetlenia nocnego, uważnego ekranu, a także nagrywania ekranu (maksymalna rozdzielczość 1080p).

Jeden dzień pracy na akumulatorze wystarcza

Motorola edge 30 / fot. gsmManiaK.pl

Smukła konstrukcja smartfona spowodowała, że pojemność akumulatora (4020 mAh) nie jest standardowa, jak na obecne czasy przystało. Nie zmienia to jednak faktu, że ogniwo zostało minimalnie powiększone względem poprzednika pomimo odchudzenia konstrukcji. Smartfon oferuje wsparcie dla technologii szybkiego ładowania TurboPower 30 o mocy 33W.

Korzystając z maksymalnej częstotliwości odświeżania ekranu (144Hz na sztywno) smartfon pracuje na włączonym ekranie przez maksymalnie sześć godzin. Z pewnością dla wielu jest to wynik rozczarowujący, ale przekłada się na jeden dzień normalnego użytkowania, z wyłączeniem gier.

Zachowano zatem obecny standard. Jeśli macie ochotę pograć sobie w zaawansowane graficznie tytuły, to musicie mieć pod ręką ładowarkę, gdyż telefon będzie ładować co najmniej dwa razy dziennie.

Ubytkami energii nie przejmowałem się jednak jakoś specjalnie, gdyż odzyskiwanie jest całkiem szybkie (TurboPower 30 – 33W). Pół godziny wystarcza, aby dobić do ponad 60%. Doładowywanie w ciągu dnia jest zatem efektywne i pozwala na swobodne korzystanie ze smartfona. Pełne naładowanie trwa natomiast do godziny.

Ten smartfon działa naprawdę dobrze

Motorola edge 30 / fot. gsmManiaK.pl

Qualcomm Snapdragon 778G+ 5G (6 nm) z układem graficznym Adreno 642L, współpracuje w edge 30 z 8GB pamięci RAM. Do tego dochodzi jeszcze 128 GB wbudowanej pamięci, która jest całkiem szybka – UFS 2.2. Już teraz pozwolę sobie zaznaczyć, że smartfon nie otrzymał slotu na karty microSD, a zatem nie ma możliwości rozszerzenia wbudowanej pamięci.

Otrzymujemy zatem niemal identyczny zestaw, jak w Motoroli edge 20, aczkolwiek z wydajniejszym procesorem (i mocniejszą grafiką), którego częstotliwość rdzeni została lekko podkręcona, a do tego jeszcze został przebudowany. Obecny jest jeden rdzeń ultrawydajny ARM Cortex-A78 o taktowaniu 2.5 GHz, trzy wydajne ARM Cortex-A78@x2.4 GHz i cztery energooszczędne ARM Cortex-A55 z zegarem 1.8 Ghz.

Teoretyczna wydajność tego zestawu jest bardzo dobra, tak samo zresztą, jak i syntetyczna. Praktyczna też nie daje absolutnie żadnych powodów do narzekań.

Nie ma znaczenia czy wczytujesz jedną z doinstalowanych aplikacji, czy korzystasz z systemowej, przełączasz się pomiędzy nimi, czy też wykonujesz bardzo podstawowe czynności, takie jak przeglądanie internetu, odwiedzanie portali społecznościowych, dzwonienie, czy też granie, Motorola edge 30 zawsze radzi sobie z tym bez trudu.

Motorola edge 30 / fot. gsmManiaK.pl

Sama wydajność graficzna jest na bardzo dobrym poziomie, dzięki czemu wszystkie tytuły dostępne w sklepie z aplikacjami Google nie stanowią wyzwania. To smartfon nie tyle stworzony z myślą o graczach, ile przyjazny graczom, dlatego też Call of Duty, Playerunknown’s Battlegrounds, czy Asphalt 9: Legends nie są problemem i grafika jest utrzymywana na stałym, płynnym poziomie.

Warto jednak mieć na uwadze, że smartfon się nagrzewa podczas obciążenia, a wzrost temperatury jest wyraźnie wyczuwalny w górnej części i w okolicach aparatu. Smukła konstrukcja ma jednak to do siebie, a zatem nie przejmowałbym się tym jakoś specjalnie, gdyż obudowa absolutnie nie parzy.

Doskonałe działanie to jednak nie tylko zasługa podzespołów, ale również, a może i przede wszystkim oprogramowania, które w przypadku Motoroli jest jednym z najlepiej dopracowanych. Smartfon po wyjęciu z pudełka pracuje pod kontrolą Androida 12, który jest pozbawiony bloatware i śmieciowych aplikacji.

Zamiast tego oferuje interfejs zbliżony do tego obecnego na smartfonach Google Pixel z elementami Material You, który jest przejrzysty i uporządkowany. Nie jest on jednak całkowicie czysty, gdyż Motorola dorzuca swoje dodatki, aczkolwiek są one użyteczne i mają na celu przede wszystkim usprawnić korzystanie ze smartfona.

Cieszy również fakt, że Motorola nie instaluje zbędnych aplikacji, a jedynie te najbardziej potrzebne. Resztę można doinstalować, a sugerowane (choć nie zainstalowane) mają szare ikony.

Wyposażenie jest kompletne, a głośniki grają bardzo przyjemnie

Motorola edge 30 / fot. gsmManiaK.pl

Na wyposażeniu jest podwójne złącze kart w standardzie nanoSIM (na dwóch slotach jest pełne wsparcie dla 5G), dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac/6 (2.4 i 5 GHz – do 1.2Gbps pobieranie), Bluetooth 5.2, a także system nawigacji satelitarnej BeiDou, GPS, GLONASS, systemy pozycjonowania Galileo i system satelitarny LTEPP i SUPL. Do tego nie zabrakło oczywiście NFC. Co ważne, każdy z wymienionych elementów działa całkowicie bezproblemowo.

Zastosowany modem jest wysokiej klasy, co przekłada się na bardzo dobrą jakość sygnału w miejscach, w których dotychczas mogliście na niego narzekać. Nie mam również żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos.

Na wyposażeniu są dwa stereofoniczne głośniki z systemem dźwięku Dolby Atmos – jeden jest multimedialny, zaś drugi jest także głośnikiem do rozmów. Z tego zestawu wydobywa się ciepła i bogata barwa dźwięku oraz odpowiedni poziom głośności.

Aparaty są naprawdę dobre, ale ja wolę te z poprzednika

Motorola edge 30 / fot. gsmManiaK.pl

Motorola zdecydowała się zastosować zestaw trzech obiektywów na tylnym panelu, dzięki czemu możemy wykonać fotografie tradycyjne, z szerokim kątem, jak również z efektem płytkiej głębi ostrości.

To niemal standardowy już zestaw, aczkolwiek widać tutaj sporą zmianę względem poprzednika, gdyż usunięto teleobiektyw, a zatem można zapomnieć o zbliżeniach optycznych. Moduły przedstawiają się następująco:

  • 50-megapikselowy aparat główny 1/1.55″ (domyślnie zdjęcia w rozdzielczości 12.5 MP) z przysłoną obiektywu f/1.8, rozmiarem pojedynczego piksela 1.0 µm, PDAF, OIS, tryb nocny;
  • 50-megapikselowy aparat ultraszerokokątny 1/2.76″ z przysłoną obiektywu f/2.2, rozmiarem pojedynczego piksela 0.64 µm, PDAF, pole widzenia 118˚;
  • 2-megapikselowy sensor głębi ostrości.

W warunkach dobrego oświetlenia, a zatem za dnia główny aparat radzi sobie bez problemu z niemal wszystkimi ujęciami, które charakteryzują się dobrą szczegółowością, a obiekty zarejestrowane w tle można spokojnie rozpoznać. Zdjęcia te nie mają jednak najlepszej rozpiętości tonalnej.

Kolory są tylko delikatnie podciągnięte programowo, dzięki czemu znacznie bliżej im do naturalnych, aniżeli przesterowanych przez algorytmy sztucznej inteligencji. Automatyczny HDR sprawdza się i dobrze równoważy niektóre niewygodne scenariusze ekspozycji, takie jak jasne niebo.

Smartfon po zmroku radzi sobie natomiast całkiem dobrze, ale nie tak dobrze, jakby można tego było oczekiwać. W niektórych sceneriach można dostrzec zanik szczegółowości na dalszym planie. Zdarza się to przede wszystkim w ciemniejszych sceneriach, w takich, gdzie jedynym źródłem światła są latarnie uliczne lub oświetlenie obiektu i to jeszcze gdzieś w oddali.

Czas zapisywania fotografii, jak również naświetlania w trybie nocnym jest relatywnie krótki, co cieszy. Warto jednak nadmienić, że w trybie nocnym coś dziwnego dzieje się z kolorami, gdyż te są bardzo nienaturalne i sprawiają wrażenie, jakby były za mocno przetworzone programowo.


Jeśli chodzi o fotografie z szerokim kątem, to jest w sumie tylko i wyłącznie nieźle pomimo sporej ilości megapikseli i całkiem jasnej przysłony. Szczegółowość fotografii jest na nieco niższym poziomie, a zaszumienie nieco większe, niż w przypadku aparatu głównego.

Do tego jeszcze kolory są zdecydowanie chłodniejsze. Ogromna szkoda, że jest, aż taka różnica. Na same zdjęcia patrzy się jednak całkiem przyjemnie i zdecydowanie jest to jeden z lepszych obiektywów z szerokim kątem w smartfonie klasy średniej.

Ładne wychodzą natomiast z tego obiektywu zdjęcia makro, gdyż spora liczba pikseli zdecydowanie sprzyja. Ocenie zresztą sami efekty pracy.

Jeżeli chodzi natomiast o jakość wideo, to otrzymujemy materiał wideo dobrze się prezentujący i do tego z dobrym zakresem tonalnym. Stabilizator sprawuje się bez większych zastrzeżeń, choć jest tylko elektroniczny i działa przy 30 klatkach na sekundę, ale ze wszystkimi obiektywami.

Do samego dźwięku nie mam większych zastrzeżeń. Tyczy się to nie tylko aparatu głównego, ale i ultraszerokokątny. Oba rejestrują wideo w rozdzielczości 4K, ale podczas nagrywania nie ma możliwości przełączania się pomiędzy nimi.

Jestem zadowolony z aparatu frontowego (32 MP, f/2.3,), który fajnie radzi sobie z fotografiami portretowymi, a także z tymi bez rozmywania tła. Szczegółowość jest na dobrym poziomie, tak samo zresztą jak kolorystyka.

Czy warto kupić smartfon Motorola edge 30?

Motorola edge 30 / fot. gsmManiaK.pl

Z Motoroli edge 30 jestem bardzo zadowolony, aczkolwiek nie jest to model idealny i w pewnych aspektach przegrywa ze swoimi konkurentami, czasem nawet tańszymi. Po prostu tam, gdzie model testowy niedomaga, konkurencja oferuje lepsze możliwości, aczkolwiek nie oznacza to, że edge 30 jest złym wyborem. Wręcz przeciwnie.

Smartfon ma wiele zalet, począwszy od świetnego designu, smukłej i lekkiej konstrukcji, poprzez bardzo dobry wyświetlacz OLED z genialnym odświeżaniem 144 Hz, którego nie znajdziecie w innym smartfonie za te same pieniądze.

Do tego dochodzi odpowiednia wydajność i przeogromna radość z użytkowania wynikająca przede wszystkim z niemal czystego systemu Android, który został tylko wzbogacony o naprawdę użyteczne funkcje. Doceniam również dobrej jakości głośniki stereofoniczne, jak również nowoczesne i zarazem kompletne zaplecze komunikacyjne.

Moich większych zastrzeżeń nie budzi również zestaw obiektywów umieszczonych na tylnym panelu, aczkolwiek wyraźnie widać, że jest tutaj miejsce na poprawę, zwłaszcza w przypadku nocnych ujęć i kolorystyki w aparacie z szerokim polem widzenia.

Wydajność energetyczna nie jest problemem, gdyż edge 30 jest w stanie wytrzymać jeden dzień użytkowania, a to przecież standard, więc do czego się tutaj przeczepić? Samo odzyskiwanie jest również niezłe, ale mogłoby być szybsze.

Ocena końcowa testu [1-10]: 8.5

  • Aparat8,0
  • Bateria7,5
  • Ekran9,0
  • Jakość9,0
  • Wydajność w grach9,0
ZALETY
  • smukła i lekka konstrukcja
  • bardzo dobry ekran OLED
  • odświeżanie 144 Hz
  • należyta kultura pracy
  • niemal czysty Android 12
WADY
  • spora różnica w kolorystyce pomiędzy aparatami
  • brak możliwości rozszerzenia pamięci

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

Ceny Motorola Edge 30


Paweł Gajkowski

Najnowsze artykuły

  • Newsy
  • OnePlus
  • Telefony

Najlepszy telefon, jaki kupiłem, właśnie dostał pokaźną paczkę nowości w Polsce i to u nas kupisz go najtaniej

Zastanawiasz się, czy nadal warto kupić OnePlus 12R? Mój prywatny smartfon właśnie doczekał się nowej…

7 września 2024
  • Akcesoria
  • Newsy

Masa nowości na targach IFA. Ultracienkie ładowarki i gadżety do iPhone 16

SBS Mobile, włoski producent akcesoriów mobilnych prezentuje podczas targów IFA 2024, nowe produkty i rozwiązania.…

7 września 2024
  • Newsy
  • Telefony
  • Vivo

Mam twarde dowody, że ten średniak osiągnie najdłuższy czas pracy na jednym ładowaniu ze wszystkich smartfonów

Świeżo zaprezentowany vivo Y300 Pro ma kozacką specyfikację. Wcale nie jest najmocniejsza, ani najbardziej atrakcyjna,…

7 września 2024
  • Newsy
  • Telefony

Android 16 zmieni sposób, w jaki codziennie korzystasz ze smartfona. Dla mnie to nie jest zmiana na plus

Android 16 ma przynieść zmiany w panelu ustawień i powiadomień na naszych telefonach. Zobacz na…

7 września 2024
  • Newsy
  • Samsung
  • Telefony

Samsung Galaxy S24 FE z nowym ekranem. Wygląd będzie nudny jak flaki z olejem

Wiesz, co Samsung Galaxy S24 FE zmieni względem Samsunga Galaxy S23 FE? Ja już wiem…

7 września 2024
  • Newsy
  • Nothing
  • Telefony

Najczęściej aktualizowany średniak ostatnich miesięcy z nowym odświeżeniem. Nawet Samsung nie ma do niego podjazdu

Nothing Phone 2a Plus oficjalnie dotarł do Polski. Tymczasem młodszy Nothing Phone 2a doczekał się…

7 września 2024