Huawei Watch GT 3 Pro to Mercedes w świecie smartwatchy. Jest kapitalnie wykonany, ma mnóstwo funkcji i wysoką cenę. W tej recenzji sprawdzam, czy warto go kupić w Polsce.
Przez ostatni tydzień testowałem Huawei Watch GT 3 Pro. Po dobrym, ale brzydkim jak noc Huawei Watch GT Runner, nie miałem co do niego szalonych oczekiwań. I z przyjemnością donoszę, że jestem zaskoczony. To jest bardzo dobry smartwatch. Prawdopodobnie najlepszy, jaki Huawei zrobiło kiedykolwiek.
To jednak nadal może być za mało. Huawei Watch GT 3 Pro w mojej wersji w Polsce kosztuje 2199 złotych. Za tyle można mieć Apple Watcha w droższej wersji. Albo dwa Galaxy Watch 4. Czy jest coś, co usprawiedliwia wydanie takiej kasy?
Huawei Watch GT 3 Pro jest nieziemsko dobrze wykonany
Lubię ładne zegarki. Mam kilka mechanicznych modeli z czasów słusznie minionych, nosiłem Omegi i Atlantyki. Miałem też sporo do czynienia z linią Edifice od Casio, która jest naprawdę solidnie zrobiona. Po co tak przynudzam? Bo Huawei Watch GT 3 Pro jest wykonany lepiej od każdego z nich. I choć nie przepadam za ciężkimi zegarkami na bransolecie, to tutaj po prostu nie mam się do czego przyczepić.
Huawei nie bawiło się w półśrodki. Kopertę wykonano z tytanu, spód jest ceramiczny, a szafirowe szkło chroni wyświetlacz AMOLED. Jedno jest pewne. Huawei Watch GT 3 Pro nie jest dla filigranowych nadgarstków. Już na moim wygląda komicznie i zdecydowanie nie polecałbym osobom o drobnej budowie. Sama koperta waży 54 gramy, a do tego dochodzi jeszcze tytanowa bransoleta.
Najlepsze smartwatche 2022 roku. Który wybrać?
I poświęcę jej osobny akapit. Jest bardzo solidna, a do jej skrócenia nie trzeba żadnych dodatkowych narzędzi. Ogniwa przy zamku mają osobne teleskopy, dzięki czemu do wyjęcia ogniwek wystarczy paznokieć. Ja nie miałem żadnych problemów z dopasowaniem go do swojej ręki.
Skonsultowałem jego konstrukcję z zaprzyjaźnionym zegarmistrzem. Nazwał ją solidną, ale dodał, że po kilku latach w zamku pojawią się luzy. Rzecz w tym, że smartwatch to nie mechaniczny zegarek. Większość z nas wymieni go pewnie wcześniej.
No to teraz ekran. Ma średnicę 1.43 cala i wykonano go w technologii AMOLED. Mogę powiedzieć o nim tyle, że jest jasny, zawsze dopasowuje się do jasności bezbłędnie, nie razi w oczy i pozostaje czytelny przy każdej pogodzie. Reakcja na dotyk jest świetna i ponarzekam tylko na to, jak łatwo zbiera odciski palców. Fajnie by było, gdyby w tak dopieszczonym produkcie pojawiła się lepsza powłoka oleofobowa.
Na koniec dwa słowa o wibracjach. Są po prostu niesamowite. Przyjemne, haptyczne, ciche i doskonałe. Nigdy, dosłownie nigdy, nie miałem okazji korzystać ze smartwatcha z tak świetnym silnikiem wibracyjnym. To nowy wzór dla półki premium. I tak podsumuję całą jakość wykonania, bo Huawei Watch GT 3 Pro można za to kochać.
Bateria i ładowanie na duży plus
Producent obiecuje, że Huawei Watch GT 3 Pro wytrzyma 14 dni bez ładowania przy normalnym użytkowaniu i do 8 przy intensywnym. Ten pierwszy obejmuje 30 minut rozmów, tyle samo muzyki, monitorowanie tętna i snu, 90 minut z GPS w tygodniu i 200 podświetleń ekranu dziennie. Ten drugi scenariusz podwaja czas treningów i na ekranie w ciągu dnia.
I wiesz co? Huawei tym razem wcale tak mocno nie przeszacowało. Przez tydzień nie udało mi się go rozładować i myślę, że ładowanie co 10 dni jest całkiem w zasięgu. To nokaut na konkurencji, którą trzeba ładować codziennie, góra co półtora dnia. Fakt, że WearOS potrafi więcej w kwestii aplikacji (o tym zaraz), ale Huawei jest na dobrej drodze. Brawa!
Co do ładowania, to odbywa się za pomocą magnetycznej podstawki. Dokładnie taką samą widziałem przy okazji Huawei Watch GT Runner. Uzupełnienie energii zajmuje około godziny, czyli jest jak najbardziej akceptowalnie. Bateria to kolejny plus na liście zalet tego modelu.
Czy Huawei Watch GT 3 Pro nadaje się do sportu?
No dobra, to co my tu mamy? Możliwość instalowania aplikacji, EKG, dziesiątki planów treningowych i system HarmonyOS. Funkcji jest tyle, że opisanie ich zajęłoby mi kilkadziesiąt akapitów. Nie będę tego jednak robił, ponieważ Huawei Watch GT 3 Pro kompletnie nie nadaje się do uprawiania sportu. Chyba, że mówimy tu o snookerze, szachach albo golfie.
Tak – w trybach sportowych Huawei Watch GT 3 Pro nie mogło zabraknąć golfa. Ponieważ jestem biedakiem z Polski, a nie milionerem z USA, jakoś nie miałem okazji tego przetestować. Smartwatch w ogóle nie nadaje się do treningów. Swingi z kettlem? Tytanowa obudowa przetnie Ci żyły i ścięgna. Bieganie? Serio – przy 55 gramach wagi (bez bransolety) zmęczysz się bardziej machaniem rękami, niż biegiem.
Mimo tego spróbowałem, no bo trzeba było ustalić, czy pomiary są wiarygodne. No i są – całkiem, całkiem. Przy 160 uderzeniach na minutę nadal był wiarygodny. Dalej nie dotarłem, bo urwałoby mi rękę. Jest też oczywiście pomiar saturacji krwi tlenem (SpO2), licznik kroków i tak dalej.
Aplikacje, EKG i NFC
A co z aplikacjami? Jest ich mało i są dla mnie średnio użyteczne. Nie licz na to, że poziomem użyteczności będzie w stanie dorównać WearOS czy zegarkom Apple. Do tego jeszcze bardzo daleka droga i przekonanie większej ilości twórców. Muszę jednak przyznać, że te zainstalowane są ładne, użyteczne i dopracowane. To samo powiem – jak zwykle – o aplikacji Huawei Zdrowie. Jest po prostu świetna.
Huawei Watch GT 3 Pro ma też pomiar EKG. I to nawet w polskiej wersji, co już samo w sobie jest ciekawe. Być może ja jestem upośledzony, ale za diabła nie udało mi się sprawić, żeby pomiar dobiegł końca. Robi się to tak. Musimy mieć zegarek na nadgarstku, a do dolnego przycisku z elektrodą przykładamy palec drugiej dłoni.
Pomiar trwa 30 sekund i… nie wiem, czym się kończy. Nie ważne, jak mocno próbowałem przyciskać palec, ile razy wyczyściłem przycisk i osuszyłem palem, i tak nie udało mi się zakończyć pomiaru. Do tego i tak nie jestem w stanie zweryfikować jego wiarygodności, bo akurat nie wybierałem się na badania serca. Traktowałbym to raczej jako ciekawostkę, niż poważne narzędzie diagnostyczne.
Huawei Watch GT 3 Pro teoretycznie ma NFC i można nim płacić w sklepach. W praktyce ta funkcja nie jest dostępna dla naszego regionu, co zdecydowanie obniża atrakcyjność we flagowej półce cenowej. Być może uda się to załatwić jakąś aktualizacją. Póki co przy próbie skorzystania z aplikacji Portfel pojawia się powiadomienia o braku dostępności.
Czy warto kupić Huawei Watch GT 3 Pro?
O ile w przypadku poprzednika natychmiast krzyknąłbym NIE, to tutaj mam odmienne zdanie. Huawei Watch GT 3 Pro w wersji Elite (z tytanową bransoletą) jest dziełem sztuki użytkowej. Nigdy nie miałem okazji korzystać z lepiej zaprojektowanego i wykonanego smartwatcha. Sęk w tym, że bez płatności i dobrych aplikacji to nadal opaska sportowa w pięknej obudowie.
Huawei Watch GT 3 Pro w mojej wersji kosztuje 2199 złotych. Jeśli zdecydujesz się na pasek, to zapłacisz 1699 złotych. I choć czas spędzony z nim na nadgarstku będę świetnie wspominał, to ja bym za niego tyle nie zapłacił. Nie dlatego, że moim zdaniem nie jest wart takich pieniędzy. Po prostu nie zapłaciłbym tyle za żadnego smartwatcha.
I tak mogę podsumować mój test Huawei Watch GT 3 Pro. Jeśli wydanie 2200 złotych na zegarek nie robi na Tobie wrażenia, to ja taki zakup mogę z czystym sumieniem polecić. To najlepszy smartwatch Huawei. I jeden z najlepszych smartwatchy, jakie kiedykolwiek trafiły na rynek.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Huawei Watch GT 3 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.