Wprawdzie z definicji zajmujemy się w zdecydowanej większości zwłaszcza testami telefonów komórkowych, jednak są takie gadżety, które – czasem na prośbę naszych czytelników – warto zrecenzować. Do tego grona zalicza się SE Live View, czyli pierwsza, nieśmiała próba sprzężenia funkcjonalności zegarka z telefonem komórkowym. Czy warto zainteresować się SE Live View? Między innymi na to pytanie spróbujemy odpowiedzieć w naszej krótkiej, maniaKalnej recenzji urządzenia.
Jakość wykonania
Produkt sygnowany logiem Sony Ericsson wykonany jest z dobrej jakości materiałów, choć warto już na początku recenzji zaznaczyć, że samo urządzenie, to w zdecydowanej większości dobrej jakości plastiki, które na dłuższą metę nie mają nawet co się równać z materiałami stosowanymi w zwykłych zegarkach. Moje obawy wzbudza też system zdejmowania głównego panelu urządzenia, który pozwala żywić obawy o to, czy podczas uderzenia w jakiś przedmiot, nasz SE Live View nie odpadnie od paska zegarka.
Design
To oczywiście bardzo indywidualna kwestia, jednak w moim mniemaniu, stylowość i ciekawe rozwiązania przykuwające uwagę ograniczają się do paska zapinanego „na rzepę” oraz solidnego, bo metalowego klipsa, dzięki któremu możemy przypiąć urządzenie chociażby do wewnętrznej kieszeni marynarki. Mimo wszystko widać wyraźnie, że jest to dopiero jedna z pierwszych prób połączenia zegarka i smartfonu, dlatego też można wybaczyć pewne niedociągnięcia w stylistyce i designie urządzenia.
Obsługa
Urządzenie potrafi wytrzymać 3 dni na jednym ładowaniu. Zegarek ładujemy z użyciem standardowej ładowarki na port microUSB. Sprzęt posiada dwa przyciski funkcyjne umiejscowione na lewej i prawej ścianie. Za pomocą lewego przycisku funkcyjnego, który posiada także podświetlenie, możemy uruchomić tryb synchronizacji między zegarkiem a smartfonem. Dioda, świecąca w kilku różnych kolorach w zależności od komunikatu, będzie nas w sposób dyskretny informowała o nowościach, które napłynęły właśnie na nasz smartfon.
Prawy przycisk menu pełni w zasadzie głównie funkcję potwierdzania wybranych wcześniej ustawień, jednak jego dłuższe przytrzymanie przenosi nas w tryb odtwarzacza. To genialne rozwiązanie, dzięki któremu z użyciem zegarka można sprawnie włączać, przewijać lub wyłączać odtwarzacz na smartfonie. Ogromny komfort gwarantowany. 😉
Komunikacja ze smartfonem
Sony Ericsson chwalił się ogromną ilością wspieranych aplikacji. W zasadzie wszystkie urządzenia cieszące się Androidem co najmniej w wersji 2.1 miały doczekać się wsparcia dla Live View. Codzienność pokazała, że jest inaczej, o czym świadczy też całkiem spora ilość problemów zgłaszanych przez użytkowników urządzenia. Mimo wszystko muszę zaznaczyć jednak, że nie trzeba wielkiej filozofii, aby skutecznie połączyć Live View ze smartfonem. Cuda działa tutaj aplikacja za darmo dostępna w Google Play: Live View Application, sygnowana logiem Sony. Co do komunikacji jako takiej, mamy tutaj wspieranie technologii Bluetooth 2.1, co przekłada się na zasięg rzędu kilku metrów. Idealny układ to taki, gdy zegarek mamy na ręce a telefon w kieszeni. 😉
Warto także zaznaczyć, że po połączeniu urządzeń, do naszej dyspozycji dostępne są chociażby takie funkcjonalności, jak komunikacja z Facebookiem, Twitterem, wyświetlanie numeru telefonu od osoby dzwoniącej, dynamiczny podgląd kalendarza lub bardzo przydatna funkcja „znajdź telefon”.
Poszerzanie funkcjonalności
Za pomocą aplikacji Live Ware można szybko doinstalować kilka dodatkowych pluginów, które odrobinę poszerzą funkcjonalność urządzenia. Jest chociażby wtyczka do Gmaila, ah-Watch i kilka innych wtyczek, których użyteczność nie wygląda zbyt imponująco. W sumie warto doinstalować chyba tylko Gmaila. Maksymalna ilość dodatkowych apek nie rzuca na kolana i zamyka się w liczbie 6.
Podsumowanie
SE Live View to jedno z pierwszych podejść do odwiecznego problemu poszerzenia funkcjonalności telefonu komórkowego bez zbyt dużej ingerencji w sam telefon. Trzeba przyznać, że w tej konfrontacji produkt od SE nie wypada ani dobrze, ani źle. Jest po prostu przeciętnym gadżetem, który z całą pewnością nie rzuci na kolana ani przeciętnego geek’a ani zwykłego szarego Kowalskiego.
Osobiście, na obecnym etapie rozwoju tego urządzenia, nie wydałbym na nie więcej, niż 50 złotych. Jeśli macie możliwość nabycia Live View za taką cenę, warto spróbować, jednak nie spodziewajcie się po tym cacku zbyt dużo. 😉
Ceny Sony Ericsson Live View MN800
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.