Fire-Boltt Rage to nowy model największego producenta zegarków. W Indiach. Ten tani smartwatch ma dużo do zaoferowania, a kosztuje grosze. W Polsce sprzedałby się na pniu.
Bycie numerem jeden w Indiach to poważna sprawa. Olbrzymi i wymagający rynek smartwatchy jest bardzo nasycony. Liderem nie jest tam Xiaomi czy realme, ale kompletnie nieznana w Polsce marka Fire-Boltt. Rage to ich najnowsze dziecko. Cena jest bardzo atrakcyjna przy takiej specyfikacji.
Jak dobry może być tani smartwatch w 2022 roku?
Jak na tak nisko wyceniony smartwatch Fire-Boltt Rage jest całkiem ładny. Minimalistyczną kopertę wypełnia ekran o przekątnej 1.28 cala. Oczywiście nie ma cudów i to LCD. Na boku znajduje się dodatkowy przycisk do sterowania urządzeniem. Smukły profil pozwolił na zastosowanie baterii 200 mAh. Ogniwo wystarcza na 7 dni użytkowania – tak twierdzi producent.
Mimo niskiej ceny znalazło się tu miejsce dla pełnego zaplecza funkcji sportowych. Mamy pulsoksymetr, czyli pomiar SpO2. Puls, analiza snu czy przypomnienia o zbyt długim przesiadywaniu za biurkiem to już standard. Fire-Boltt Rage wspiera obsługę 60 dyscyplin sportowych. Jedyne, czego nie byłem w stanie sprawdzić, to jakość aplikacji. To może być najsłabszym punktem nowego modelu.
Najlepsze smartwatche do 200 złotych. Który wybrać?
W tym wszystkim najlepsze jest to, że Fire-Boltt Rage jest śmiesznie tani. W indyjskim Amazonie znalazłem go za równowartość 140 złotych. Szkoda, że w polskiej wersji sklepu nie ma takich perełek. Musimy szukać ich wśród promocji AliExpress.
Tak wyposażony Fire-Boltt Rage oczywiście nie ma szans znaleźć się w grupie najlepszych smartwatchy na rynku. Nie ma możliwości, by tak tanie urządzenie mogło z nimi konkurować. Jeśli potrzebujesz zaawansowanego zegarka, to najciekawsze modele znajdziesz w naszym poradniku zakupowym.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe. Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.