Samsung utknął na 25 W. Apple jest w lesie, Xiaomi nadąża. realme królowało. Teraz z tronu strąca ich Infinix. Producent zaprezentował ładowanie o mocy aż 180 W. W ile naładujesz smartfona?
Infinix to bardzo młoda marka smartfonów. Mimo tego agresywnie rozpycha się łokciami. Specyfikacją i wyceną swoich smartfonów mocno przypomina mi Xiaomi sprzed kilku lat. Dzisiaj pokazali ładowanie jeszcze szybsze od tego z realme GT Neo 3.
Infinix zaprezentował ładowanie o mocy 180 W
Jak szybko ładuje się Twój telefon? Jeśli w więcej niż godzinę, to w 2022 roku można mówić o rozczarowaniu. Największe marki na świecie, czyli Apple i Samsung, nadal korzystają z żałośnie wolnych rozwiązań. Gdy porównamy ich do młodego Infinix, można już mówić o blamażu. Dzisiaj producent zaprezentował technologię Thunder Charge o mocy szalonych 180 W.
Coraz bardziej zbliżamy się do momentu, w którym naprawdę zrobienie sobie kawy zajmie więcej czasu od naładowania telefonu. Dzięki Thunder Charge ładowanie od 1 do 50% zajmuje tylko 4 minuty. Testy przeprowadzono na urządzeniu z ogniwem o pojemności 4500 mAh. Technologia ma też być bezpieczna. Sensory nie pozwolą, by temperatura przekroczyła 43 stopnie Celsjusza.
Szybkość ładowania to kolejne po wynikach w AnTuTu i rozdzielczościach w aparacie pole wyścigu zbrojeń dla producentów. Ładowanie jest coraz szybsze, a wszyscy obiecują, że nie degraduje to baterii. Z takimi wnioskami trzeba wstrzymać się jeszcze przez kilka miesięcy. Czekam też, aż tak szybkie standardy zaczną masowo pojawiać się w średniakach.
Najlepsze jest to, że taki flagowiec producenta ma realne szanse na debiut w naszym kraju. Telefony Infinix powinny już niedługo pojawić się na sklepowych półkach. Jakie telefony Infinix kupisz w Polsce na początek?
Odważny producent smartfonów wkracza do Polski! Ma szansę zawalczyć w średniej półce
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.